Wiem, ze to "tylko film", ale fascynuje mnie, czemu mimo wszystko Julie utrzymywała relacje z tymi złośliwymi babusami w pierwszej scenie. Mówiła, ze ich nie cierpi a ktoś odparł, ze to normalnie - noż to chyba nie jest normalne, żeby nienawidzić swoich przyjaciółek? Jeżeli ktoś ma takie odczucia, raczej trudno mówić o przyjaźni.