[1/10]- Jak ten film mógł zostać tak wysoko oceniony, przecież to kpina. Jeden z najgorszych filmów jaki powstał. To coś nie zasługuje na miano komedii. Ani jednej śmiesznej sytuacji. Pełen wulgaryzmów, a co mnie najbardziej zbulwersowało to brak szacunku do ludzkiego życia! bo wg filmu nastolatka może oddać dziecko w gazecie z ogłoszeniami np. ze starą odzieżą. Propaguje aborcje, oraz związki patologiczne. Oglądając ten film można tylko stracić czas!
Doinformuj się - jest legalny - ale nie używany w celu usunięcia ciąży. Promowanie? Co bardziej obrotni ludzie są w stanie sobie załatwić ten lek, nie informując nawet nikogo o swoich zamiarach. Jak wspomniałam, ,,uwielbiam" hipokryzję. Co nie zmienia faktu, że Polska wcale nie jest tym cudownym krajem, w którym ,,[...] co ludzie o poglądach do [moich] podobnych muszą usuwać niechciane pasożyty jadąc na obczyznę lub kryjąc się jak szczury gdzieś w nielegalnych klinikach na przedmieściach.". A czemu, przecież tak chętny byłeś do prowadzenia krucjaty? Och, jaka szkoda, ciekawe, czemu w ogóle zacząłeś tą dyskusję i w jakim celu? Jakoś nie zaczepiałam cię i nie pytałam o twoje zdanie ani nie odpowiedziałam na twój post, tylko na post twierdzący, że film Juno promuje aborcję (promujący chyba tak, jak ja promuję stronę women on web, a ty promujesz - nomen omen - prawicowy Dziennik). Chyba po prostu bardzo nie lubisz kobiet, za to lubisz się kłócić i wkurzać, co u ludzi wykazujących niekonsekwencję w rozumowaniu i skłonność do narzucania innym swojego światopoglądu wcale mnie nie dziwi.
Jest nielegalny w celu usuwania ciąży na jedno wychodzi, łapanie za słowa. Dopalacze też były robione z dostępnych substancji które w połączeniu wielokrotnie okazywały się śmiertelne. Dopalaczom nie byłem przeciwny gdyż wyznaje politykę prawicową, czyli maksymalną wolność jednostki, samo organizowanie się społeczeństw i decydowanie o własnym losie i finansach bez ograniczeń dopóki nie koliduje to z wolnością innej jednostki, zgodnie z maksymą "Twoja pięść kończy się tam gdzie zaczyna mój nos" Tak więc popieram całkowicie legalizację narkotyków, eutanazji, prostytucji. To jest prawdziwa prawica = wolność. Mylisz pojęcia prawica i konserwatyzm., np konserwatywna partia PiS ma z prawicą wspólnego prawie tyle co nic. Jest to sztuczne medialne dzielenie partii centrolewicowych na prawicę i lewicę aby wprowadzić zamieszanie wśród społeczeństwa. Prawdziwą prawicę w Polsce reprezentuje Janusz Korwin Mikke. Aborcja koliduje z wolnym (przyszłym) losem nienarodzonego człowieka który sam nie pchał się na świat lecz jest wynikiem świadomego działania dorosłego człowieka. Nie stawiaj więc równości pomiędzy pojęciami PRAWICA a KONSERWATYZM. Nie wiem czy dokładnie znasz znaczenie słowa hipokryzja, hipokrytą byłbym mówiąc co innego i zupełnie co innego robiąc, nie wiem zatem skąd wnioskujesz o mojej hipokryzji. W dalszym ciągu ta metoda aborcji jest nielegalna w Polsce i jest formą ukrywania się i w dalszym ciągu jest niebezpieczna bez opieki lekarskiej. Pisząc o ukrywających się szczurach dalej mam rację stąd odpisałem na Twój post w którym zalinkowałaś womenonweb aby wyjaśnić że jest to metoda w Polsce nielegalna i w dalszym ciągu żaden lekarz przestrzegający prawa nie zgodzi się na udział w tego typu aborcji, kobiety więc dokonują jej samodzielnie licząc że nie wystąpią żadne konsekwencje a jeśli już wystąpią to czy zdąża (w razie krwotoku) zdążyć do szpitala. Nie wiem o co Ci chodzi z tą krucjatą, żadnej krucjaty nie mam zamiaru robić, wyrażam swoje zdanie, jest mi żal tych wszystkich niedoszłych dzieci spuszczonych w kiblu ale jestem odpowiedzialny za siebie i swoją rodzinę i ich dobro mnie całkowicie absorbuje. Twoje wypominki o nie konsekwencji w rozumowaniu puszczam mimo uszu, nie jesteś dla mnie żadnym autorytetem, nie zgadzam się z Twoją tezą i tyle. Sorry że wkleiłem artykuł z dziennika ale w GW tego typu artykułów raczej nie znajdę, i że niby co że Dziennik jest zły? jest gorszy od gazety wyborczej? Haha nie ośmieszaj się, piszesz o narzucaniu swojego światopoglądu, ja wyrażam swoje zdanie, Twoje proaborcyjne komentarze można byłoby w równym stopniu nazwać narzucaniem Twojego światopoglądu o zabijaniu nienarodzonych dzieci. Rozumiem że większość Twoich dialogów opiera się na wymianie zdań z pieprzniętymi katolikami którzy cytują Ci biblie, w tym wypadku tak nie jest więc oszczędź sobie na przyszłość epitetów w stylu: "świętojebliwy".
odpisałaś na mój post linkując stronę zawierającą nielegalne i niebezpieczne metody aborcyjne i moją reakcję nazywasz jako: zaczepianie, nienawiść do kobiet i lubowanie się w kłótniach. Gratuluję.
Linkować mogę, co chcę - a jak ktoś nie chce - nie wchodzi. Nie jestem wcale zwolennikiem niańczenia nikogo, jak się moderatorowi nie spodoba, najwyżej usunie, ale mnie już to nie interesuje. Haha, katolicy cytujacy Biblię? Dobre, dobre, zwłaszcza, że większość ich nie czyta. Nie no, powaga, wyszedł Ci dowcip. Ani ty nie jesteś dla mnie autorytetem i nigdy nie będziesz. Właśnie że konserwatyzm jest równy w wielu kwestiach prawicy, zresztą, lewica, czyli liberałowie, znaczą wolni (sprawdź znaczenie słowa liberum). Ale okay, niech ci będzie - więc widzisz sam, że wolność wyboru gwarantuje wolność wyboru światopoglądu. Niestety, jeżeli jesteś facetem, to może ci być tylko żal, możesz próbować przekonywać swoją dziewczynę/żonę do urodzenia dziecka, a tak naprawdę ona na podstawie swojego światopoglądu może podjąć decyzję i wg swojego sumienia. I to jest okay - niech każdy robi ze swoim ciałem, co chce. Też jestem za legalizacją narkotyków i eutanazją/wspomaganym samobójstwem, bo jak ktoś chce się truć lub nie chce się męczyć z nieuleczalną chorobą, ma prawo do decydowania o sobie i nie można ograniczać ich troską o nadużycia. Nie podobają mi się wspomniane przez ciebie małolaty pieprzące się z byle kim, byle jak i byle gdzie, potem usuwające ciąże, ale po 1sze - to, że nie będą mogły usunąć ciąży, zjawiska nie zachamuje i nie sprawi, że zmądrzeją, po drugie - nie mam prawa się wcinać, bo to nie ja jestem w tej sytuacji, nie chodzę w ich butach i one same kierują swoim życiem, a czy lepiej czy gorzej - cóż, lepiej, bym zajęła się swoim. Wbrew słowom posła kiedyś twojego ,,ulubionego" PiS, a teraz PO, kobieta nie jest żadną ,,depozytariuszką życia" i na czas ciąży nie staje się inkubatorem ani nie traci wolnej woli czy praw do swojego ciała. Inne poglądy świadczą o tym, że się nie lubi po prostu kobiet - bo tego nie da się uzasadnić niczym innym, jak niechęcią do nich, bo nie ma żadnych racjonalnych przesłanek (te przytoczone przez ciebie wcale nie zaprzeczają temu, iż to ciąża dalej dotyczy tylko kobiety będącej w tym stanie).
I teraz patrz -marnowanie plemnikow i komórek jajowych też koliduje z losem (przyszłym) człowieka. Męska masturbacja wobec tego jest złem. Wytrysk poza waginą kobiecą jest złem. Mało tego - jeżeli życie zaczyna się od poczęcia, menstruacja jest złem, a już zwłaszcza menstruacja aktywnej seksualnie kobiety! Załóżmy, że to prawda - życie ludzkie zaczyna się jednak od poczęcia. Od zapłodnienia do zagnieżdżenia się zapłodnionego jaja w macicy mija kilka dni - a żeby było śmieszniej - nie wszystkie (ba, większość z nich!) zygoty są w stanie tam dotrzeć i lądują najczęściej na podpaskach lub tamponach, a potem w koszu na śmieci. To, czy dotrą, zależy często od banalnych czynników, tych samych, od których zależy kobiecy cykl menstruacyjny. Jednak dalej to są zapłodnione komórki jajowe! Czyli większość kobiet morduje swoją beztroską niewinne dzieci - i to w olbrzymich ilościach! Mówiąc o wolności - gdzie widzisz wolność w zmuszanie do porodu? Przecież to koliduje z losem (przyszłym) matki. Sęk w tym, że babka w ciąży już żyje i czuje - to jest akurat pewne. Jej uczucia nie są moim zdaniem gorsze od domniemanych i urojonych uczuć płodu. Jednak zakładając, że kobieta jest mniej warta i gorsza, niż płód, nasuwa się pytanie - co, jeśli płód jest płci żeńskiej? Co w takim wypadku jest gorsze? A może jest tak, że płód jest lepszy, bo paręnaście lat po urodzenitem może zajść w ciążę i wtedy będzie już się nadawał do wyrzucenia, i tak przez parę generacji, aż do poczęcia chłopca? Czy może jest tak, iż żeński płód można abortować, a tylko męskich nie? To też warte rozważenia, choć brzmi absurdalnie, ale cóż - twierdzisz, że się mylę, stwierdzając niekonsekwencję w przedstawionych przez ciebie poglądach, więc jej szukam - nie miej mi za złe :>. Hm, twierdzisz, że ciąża to przecież wynik świadomego działania człowieka i dlatego nie wolno jej usuwać? Okay, zapewne jesteś też przeciw antykoncepcji - zapłodnienie jest przecież wynikiem świadomego działania, a to jest konsekwencją uprawiania seksu. No i dalej wykazujesz niekonsekwencję - ,,dziecka z gwałtu" ci nie żal? Jak wszystkie, to wszystkie - nie ,,dziecka" wina, że zostało poczęte w wyniku świadomego działania gwałciciela.
No właśnie niekoniecznie ukrywać- polskie ustawodastwo nie karze za poddanie się, tylko wykonanie aborcji - nikt nie musi się z niczym kryć, a lekarz ma prawny obowiązek udzielić pomocy, zresztą - właśnie dlatego tego konkretnie leku się używa w krajach, w których aborcja jest legalna, poniewać wywołuje poronienie podobne do naturalnego. Nie jest nielegalny, bo go się sprzedaje normalnie w aptekach - i znowu - nikt nie może nikomu zabronić się trucia nim.
Widzisz? Tutaj z kolei wychodzi, że nie czytasz zbyt uważnie, bo pomijając interpretację mojej wypowiedzi, jako narzucanie komuś aborcji (a gdzie ja powiedziałam, że przeciwnicy aborcji i ludzie pragnący dzieci mają się jej poddawać?), to ja tutaj zakpiłam sobie z tematu tego forum - czyli o rzekomym promowaniu przez Juno aborcji tylko przez to, że w filmie o tym wspomniano. Sama wzmianka o fakcie nie oznacza jego promowania, dlatego zakpiłam, że tak samo Juno promuje aborcję, jak ty Dziennik. Mi to obojętne, gazeta, jak każda inna, co nie zmienia tego, iż jej redaktorzy mają w większości poglądy prawicowe (czy jak wolisz - KONSERWATYNE - tak czy siak źle, że dziennikarz pokazuje po sobie poglądy). Gazety Wyborczej nie czytuję, nie wiem więc, czemu miałabym uznać ją za, hmm, lepszą czy gorszą.
No cóż, wiesz lepiej, na czym opiera się większość moich dialogów - spoko. Tak czy inaczej dialogi tematy światopoglądowe - jak i ten - kończą się na tym, iż stwierdzam, że jak ktoś jest przeciw - niech nie dokonuje aborcji, ale nie ma prawa zmuszać nikogo do bycia w ciąży. Szanuję cudze poglądy, o ile ktoś je odnosi tylko do siebie, a nie ma ambicje do zmuszania innych do postępowania wg jego światopoglądu. No, ale się postarałeś i odpisałeś znakomitą większość moich postów w tym wątku, zresztą czytając je po łebkach, nie rozumiejąc ich (jak można coś rozumieć, nie przeczytawszy tego) i dokonując nadinterpretacji. Czemu mam nie drążyć tylko dlatego, że raczkiem się wycofujesz? Przecież sam się prosiłeś. Mnie natomiast bawi (nie mam w zwyczaju denerwowania się obcymi ludźmi), że z takim zacięciem walczysz, jakby twoja gadka mogła coś zmienić. I właśnie dlatego ,,zasłużyłeś" na przydomek świętojebliwego, pokazując, jak to wiesz wszystko i jak łatwo ci stwierdzić, co dobre, a co złe, co miałoby ci dać prawo do umoralniania i decydowania za innych. Nie trzeba być katolikiem ani nawet wyznawcą religii chrześcijańskiej czy osobą wierzącą.
Według lewicy owszem każdy w sferze kulturowej jest wolnym i robi to co chce, natomiast w sferze ekonomicznej (najistotniejszej) prowadzona jest polityka socjalna czyli PRZYMUSOWE ODPROWADZANIE PODATKÓW i PRZYMUSOWE SKŁADKI EMERYTALNE, dla mojego dobra oczywiście. Gdy rządzi partia lewicowa a ja będę chciał się "zrzec" tego jakże zaszczytnego przywileju przymusowego odkładania pieniędzy na moją emeryturę którą podczas mojej starości łaskawy lewacki pan mi widzieli (gdy umrę wcześniej to sobie je weźmie państwo) w racjonalnych w jego mniemaniu proporcjach i będę chciał SAM odkładać pieniądze na starość to PÓJDĘ DO WIĘZIENIA. Podobnie z moich podatków narzucanych przez partie lewicowe idą na: OKUPACYJNE IMPERIALISTYCZNE WOJNY W IRAKU I AFGANISTANIE, ZAKUP SZCZEPIONEK KTÓRYCH NIE POTRZEBUJE, RATOWANIE BANKÓW NIEMIECKICH W GRACJI i wiele innych "prosocjalnych" i z pewnością szczytnych idei dla dobra Polski. GDY NIE ZAPŁACĘ BO CHCE SAM DECYDOWAĆ NA CO MA IŚĆ CZĘŚĆ MOJEGO CIĘŻKO ZAROBIONEGO DOCHODU TO PÓJDĘ DO WIĘZIENIE MIMO IŻ NIE JESTEM PRZESTĘPCĄ. Proszę więc Ciebie przestań wprowadzać mnie i innych użytkowników w błąd mówiąc że lewica to wolność. LIBERALIZM (łac: liberalis) znaczy wolny. Jest kierunek i ideologia polityczna w której WOLNOŚĆ jest nadrzędną wartością. Stawia na INDYWIDUALIZM i jest całkowicie sprzeczny z KOLEKTYWIZMEM (czyli między innymi wyżej wymienionymi podatkami i innym prosocjalnym lewicowym shitem). Skrajnym przejawem LIBERALIZMU jest LIBERTARIANIZM w tym MINARCHIZM I ANARCHOKAPITALIZM który jest zupełną odwrotnością SOCJALDEMOKRACJI która jest nieodzownym elementem LEWICY. Proszę więc nie zawężaj pojęcia liberalizmu tylko do aspektów kulturowych ,że panowie z SLD i Ruchu Palikota propagują związki homoseksualne, postawy antyklerykalne, eutanazje, aborcje itd podczas gdy drugą stroną monety jest przymusowa pańszczyzna i groźba więzienia. LEWICA narzuca na ludzi finansowe jarzmo a ukazuje iluzoryczną wizję wolności bo gej będzie mógł wziąć ślub a staruszek legalnie zabić. PRAWICA oferuję wolność całkowitą, w sferze kulturowej i ekonomicznej. Oczywiście ustrój prawicowy = liberalny jest nie na rękę wszechpotężnym korporacjom i przedłużeniu ich ramion czyli mainstreamowym politykom i mediom. Dlatego właśnie praktycznie w każdej większej TV i gazecie przedstawia się błędny obraz PRAWICY jako faszystowskich fanatyków i katolickich zacofańców a LEWICĘ jako ostoję wolności i liberalizmu. Jest to zabieg celowy aby wprowadzić dezinformacje w społeczeństwie i aby świnie mogły utrzymać się przy wodopoju (czytaj: Twoich i moich podatków). Oczywiście istnieje także coś takiego jak LIBERALIZM KONSERWATYWNY, który przekłada tradycje i niezmienność pojmowanej wolności nad ducha epoki i liberalizacji kulturowej. Piszesz że wolność wyboru skutkuje także wolnością wyboru światopoglądu, a co jeśli ten światopogląd jest krzywdzący dla kogo innego i uniemożliwia mu szanse wolnego wyboru. Np zabieg aborcyjny poprzez wyłyżeczkowanie płodu (10-22 tydzień płodu), sztuczne wywołanie akcji skurczowej (12-22 tydzień płodu) czy chodźmy odessanie płodu pod ciśnieniem ( zabieg wykonywany do 12 tygodnia). Od 9 tygodnia aborcja farmakologiczna nie działa. Sytuacja z płodem wygląda tak: do 5 tygodni tworzą się pierwsze połączenia nerwowe, do 10 tygodnia płód staje się ograniczenie wrażliwy na dotyk oraz bodźce szkodliwe (w tym także ból) do 15 tygodnia na całej powierzchni ciała płodu znajdują się receptory czuciowe, pojawia się odruch połykania. Istnieje pełna zgoda co do tego, że już w wieku 5,5 tygodnia od poczęcia dziecko reaguje na bodźce, wykonując różne ruchy. Dowodzi to, że posiada ono receptory połączone z nerwami, które prowadzą do rdzenia kręgowego oraz sieć nerwów biegnących do mięśni. Jest to okres kiedy dziecko poczęte najwcześniej może odczuwać ból. Zatem od 5.5 tygodnia płód może odczuwać ból a odczuwa go w pełni z pewnością przed końcem 15 tygodnia. Płód farmakologicznie spuszczany w kiblu do 9 tygodnia prawdopodobnie w pewny stopniu odczuwa ból, odessanie płodu pod ciśnieniem do 12 tygodnia daje prawie całkowitą pewność odczuwania bólu, wyłyżeczkowanie płodu lub wywołanie sztucznych skurczy do 22 tygodnia to jawne sprawianie bólu istocie żywej, czującej i poruszającej się. Tym razem dla odmiany fragmenty z prasy AMERYKAŃSKIEJ która uchodzi za ostoję LIBERALIZMU:
" Dr Kanwaljeet Anand, lekarz pediatra z amerykańskiego Uniwesytetu Arkansas, zeznał przed miejscowym sądem, że 20-tygodniowy płód poddawany aborcji odczuwa silny, rozdzierający ból (severe and excruciating pain). Dr Anand był przesłuchiwany jako ekspert w sprawie o uznanie za obowiązujący rządowy zakaz aborcji przy częściowym porodzie. Lekarz jednoznacznie stwierdził, że dzieci w 20-tym tygodniu życia płodowego są zdolne do odczuwania bodźców i doświadczają silnych cierpień podczas aborcji, bez względu na jej metodę. Dr Anand przedstawił sądowi dane potwierdzające zeznania: pomiary akcji serca, przepływu krwi i poziom hormonów dziecka wskazują na odczuwanie silnego bólu." - THE GUARDIAN 07.04.2004.
" W amerykańskim senacie przedstawiono projekt ustawy, na mocy której zacząłby obowiązywać nakaz informowania o odczuwaniu bólu przez płód. Wszystkie placówki, w których dokonuje się przerywania ciąży, byłyby zobowiązane do poinformowania każdej kobiety, która nosi się z zamiarem aborcji w 20 tygodniu ciąży lub później, o tym, że dziecko w jej łonie będzie odczuwało niezwykle silny ból podczas wykonywania aborcji. Lekarz będzie miał również obowiązek zaoferowania kobiecie znieczulenia uśmiercanego dziecka. Zwolennicy aborcji, w tym lekarze uśmiercający nienarodzone dzieci, wmówili opinii publicznej, że płód nic nie czuje. W warunkach amerykańskich, gdzie w niektórych stanach prawo zezwala na aborcję do czasu porodu, przedstawiony w senacie projekt ustawy jest krokiem w kierunku przywracania ochrony życia poczętego dziecka. Autorzy projektu mają nadzieję, że matka, która stanie wobec faktu, że jej dziecko odczuwa ból, może zacząć myśleć - jeśli je boli, to znaczy, że ono czuje; jeśli czuje, to znaczy, że żyje." - DAVE'S DIGEST 14.03.2005
"Ustawodawcy w amerykańskim stanie Montana różnicą kilku głosów odrzucili ustawę, która nakazywała lekarzom anestezjologom znieczulanie dziecka poddawanego aborcji w przypadku, gdy ciąża trwa 16 lub więcej tygodni. Dyskusja nad odczuwaniem bólu przez dziecko w łonie matki trwa już kilka lat. Nagromadzone dowody jednoznacznie wskazują na zdolność odczuwania bólu przez płód już w 11 tygodniu życia płodowego. Coraz więcej lekarzy neurologów i embriologów twierdzi, że dziecko poczęte może być zdolne do odczuwania bólu już ok. 5-6 tygodnia - wtedy, gdy zauważane są najwcześniejsze ruchy płodu." - SPUC - 04.03.2003
"Agencja informacyjna Associated Press opublikowała materiały z przesłuchania w procesie o zgodność z konstytucją USA ustawy o aborcji w czasie porodu (Partiai Birth Abortion Ban). Ustawa wprowadziła zakaz stosowania metody przerywania zaawansowanej ciąży w drodze tzw. aborcji przy częściowym porodzie. Jest to szczególnie okrutna metoda stosowana w 20-24 tygodniu życia płodowego dziecka - lekarz prowokuje poród i wyciąga rodzące się dziecko za nóżki, przed urodzeniem się główki wbija nożyce chirurgiczne w rdzeń kręgowy u podstawy czaszki i za pomocą próżniociągu odsysa mózg, a następnie pomaga urodzić martwe dziecko.
Sędzia przesłuchiwał ginekologa-aborcjonistę, który specjalizował się w przerywaniu ciąży przy częściowym porodzie. Oto fragmenty tego osobliwego dialogu:
Sędzia: Czy płód odczuwa ból?
Ginekolog: Eeee, nie jestem pewien... Nie są mi znane żadne badania, które potwierdzają, że płód odczuwa ból.
Sędzia: Czy kiedykolwiek zastanawiał się pan nad takim pytaniem?
Ginekolog: Nie.
Sędzia: Nigdy takie pytanie nie przyszło panu do głowy?
Ginekolog: Nie.
Sędzia: Czy informujecie matkę, że będziecie odsysać mózg z czaszki dziecka?
Ginekolog: Nie używamy takich terminów. Mówimy raczej: dekompresja czaszki lub redukcja zawartości czaszki.
Sędzia: Czy kobieta może nie zrozumieć o co chodzi?
Ginekolog: Staramy się unikać sformułowań zbyt przykrych, drastycznych lub nazbyt obrazowych dla pacjentki."
Kobieta zgwałcona tego samego dnia idzie na policje a następnie wraz z nią udaje się do lekarza specjalisty który nie dopuszcza do rozwoju potencjalnego embrionu. Jest to wtedy zlepek komórek który nic nie czuje, podobnie jak nie czuje nic plemnik ani komórka jajowa gdyż nie są one żywym organizmem. Mi nie chodzi o potencjalne życie co mi wypominasz ciągle pisząc o plemnikach KTÓRE NIE CZUJĄ, komórka kobieca i męska szybko się dzielące na kolejne po zapłodnieniu TAKŻE NIE CZUJĄ. Gdy natomiast płód spuszcza się farmakologicznie do kibla do 9 tygodnia istnieją bardzo duże szanse że czuje, a jest to prawie pewne podczas zabiegów inwazyjnych w późniejszych okresach co jest poparte rzetelnymi badaniami naukowymi. Tak więc zarzucasz mi brak konsekwencji że dziecko nie jest winne że kobieta była gwałcona a zgadzam się na jego morderstwo, tutaj nie ma żadnego morderstwa, jest tylko niedopuszczenie do pojawienia się żywej i czującej istoty, yyyy sory, pasożyta. Piszesz że brak aborcji nie poprawi świadomości młodych i dalej będą się nieodpowiedzialnie pieprzyć, może i tak jest, pewnie tak jest lecz po pierwsze seks przed 16 rokiem życia jest nielegalny, od 16 roku życia młodociany jest już na tyle świadomy że wie co to antykoncepcja a jeśli nie wie to nie ma prawa zabierać się za seks, jeśli już to robi i zachodzi w ciąże to MA ŻYĆ Z TĄ KONSEKWENCJĄ, KAŻDY JEST ODPOWIEDZIALNY ZA SWOJE CZYNY, oczywiście w krajach lewicowych tak nie jest bo wszystko za Ciebie robią politycy za Twoje pieniądze z podatków, Ty masz tylko obowiązek iść do pracy a oni zajmą się resztą. Ludzie żyjący w krajach lewackich tracą poczucie odpowiedzialności za własny los i własne czyny. Przypomniała mi się teraz głośna sprawa jak 16 latka przyszła do lekarza że ją boli brzuszek i że się bawiła w słoneczko z kolegami i koleżankami, lekarz jej próbował tłumaczyć że ona jest w ciąży ale ona nie bardzo rozumiała o co chodzi, mniej więcej myślała że to jakaś choroba lub podobnie jak Ty że to jest pasożyt, powtarzała tylko lekarzowi że proszę to usunąć, proszę mnie wyleczyć. Jeśli się nie jest świadomym to się nie podejmuje czynności wymagających świadomości, antykoncepcja jest świadomym działaniem mającym na celu świadome niedopuszczenie do ciąży, antykoncepcja wg mnie jest elementem naszego życia bez którego nasz gatunek prawdopodobnie by już nie istniał, nastąpiłoby przeludnienie, głód, braki w zasobach, wojny, migracje itd. Antykoncepcja to czyste dobro i jeden z najważniejszych wynalazków człowieka.
Sprawa jest prosta, piszesz że jestem niekonsekwentny bo ingeruje w cudzą wolność wyboru, ta cudza wolność wyboru sprawia że sprawiany jest ogromny ból żywej istocie która czuje. Mam prawo wtedy ingerować podobnie jak widzę człowieka bitego przez innych, wtedy też ingeruję w ich wolność wyboru, oni wybrali że kogoś pobiją a ja im przeszkadzam, ale ze mnie HIPOKRYTA. Po raz kolejny, niedopuszczenie do ciąży po gwałcie nie jest morderstwem jak pisałem wcześniej, dokonywanie aborcji po świadomym seksie i wiedzy o ryzyku a tym samym sprawianie bólu jest morderstwem. Chyba że kobieta ma wątpliwości, np pękła prezerwatywa, wtedy kolejnego albo tego samego dnia powinna udać się do specjalisty i zapobiec postępującemu po zapłodnieniu podziałowi komórek. NIE JEST TO ABORCJA ANI MORDERSTWO, JEST TO PREWENCJA.
W dalszym ciągu nie widzę u siebie hipokryzji, braku logiki i konsekwencji.
Co do znajomości Pisma Świętego u katolików - zgadzam się.
" I właśnie dlatego ,,zasłużyłeś" na przydomek świętojebliwego, pokazując, jak to wiesz wszystko i jak łatwo ci stwierdzić, co dobre, a co złe, co miałoby ci dać prawo do umoralniania i decydowania za innych. Nie trzeba być katolikiem ani nawet wyznawcą religii chrześcijańskiej czy osobą wierzącą." Zatem inaczej, czy wg Ciebie sprawianie komuś bólu nie jest złem? Czy nawoływanie kogoś do zaprzestania zadawania bólu jest umoralnianiem? Sorry ale ja nie potraktuję nigdy czującego już malutkiego człowieka jako pasożyta, jak tasiemca czy glizdę ludzką. Rozumiem że takie podejście jakie prezentujesz ułatwia akt aborcji. Czującemu i ruszającemu płodowi odmawia się prawa nazywania człowiekiem więc łatwiej je zabić i wyssać. Żołnierze przechodzą szkolenia aby w czasie wojny na osobę którą ma się zabić nie patrzeć jak na człowieka lecz jak cel do likwidacji. Kiedyś Żydzi i Słowianie także byli odczłowieczani, dlatego tak łatwo przychodziła ich eksterminacja. Jeśli kobieta jest doinformowana że zabieg aborcyjny sprawi płodowi ogromny ból i robi to bo jak piszesz ma prawo decydować o własnym ciele i wg Ciebie nikt nie ma prawa ingerować w jej wolę, dobrze niech będzie, nie ingeruje w jej decyzję ale staje w obronię czującego życia które nieszczęśliwie znalazło się w łonie które go nie chce, a bo bieda, a bo studia, a bo po dyskotece, a bo to nie partner mojego życia.... nic nie usprawiedliwia zadawania bólu i gaszenia płynących już impulsów elektrycznych w funkcjonującym już układzie nerwowym. Dobrze, nie chcesz tego dziecka, ale ono jako istota już czująca jest traktowane jako nowy człowiek i powinno być także chronione prawnie. To że ktoś go nie chce bo decyduje o własnym ciele nie usprawiedliwia morderstwa innego ciała, nawet jeśli jest we wnętrzu Twojego, szczególnie jeśli jest wynikiem świadomego działania. Zresztą po co ja się tu rozpisuje. Dla mnie kobieta która jest świadoma że sprawia ból i dalej chce usunąć płód bo dobrowolnym seksie traci w tym momencie swoje człowieczeństwo. Jest dla mnie zwykłym bydlęciem, nikim więcej.
aha, nie generalizuj na przyszłość, lubię i nie lubię bardzo wiele ludzi, niezależnie od płci. Krzyczących kobiet walczących o aborcję nienawidzę, Ciebie raczej nie lubię, za chwilę spotykam się ze znajomą którą lubię bardzo, parę kobiet nawet kocham. Nie wiem jak się sprawa przedstawia statystycznie ale nie sądzę aby kobiety popierające aborcję były większością, lecz mogę się mylić.
przeczytałam całą waszą dyskusję i naprawdę podziwiam Cię Samsonie za cierpliwość. Już na pierwszy rzut oka widać z jakiego pokroju osobą masz do czynienia. Mnie by nie starczyło siły, żeby tak wprawnie udowodnić komuś, jakim jest....dnem. Haha, anyways, Tobie się udało i to w bardzo elegancki, inteligentny sposób. Gratulacje :D
dzięki, czytając wszystko co napisałem jeszcze raz zauważyłem parę błędów logicznych ale mniej więcej wszystko trzyma się kupy zważając na to że pisałem strasznie wkur......y i delikatnie drżały mi ręce. Tak na dobra sprawę to powyższe posty to tylko taka próżna bitwa na poglądy która nic nie zmieni jak pisała "kobieta" z którą rozmawiałem. Ona dalej będzie obstawać przy swoim i reszta "kobiet" również. Żyjemy w czasach wielkich zmian gdzie liberalizm jest niekiedy pojmowany w dziwaczny sposób, niekiedy nawet zbrodniczy i tak na dobrą sprawę publiczne kłótnie o aborcje, eutanazje, krzyże, religię w szkołach itp nie mają sensu gdyż nie żyjemy w demokracji bezpośredniej jaka występuje w Szwajcarii czy Liechtensteinie i nie mamy realnego wpływu na kształtowanie Polski. Możliwość oddania głosu na daną partie która i tak nie realizuje tego co przedstawiała w postulatach to żadna wolność. (zresztą kto dziś czyta projekty partii? kto ma na to czas? Ja nie mam więc nie głosuję, nie czuje się kompetentny) Mówi się że prawo pochodzi od społeczeństwa powinniśmy zatem ustanowić prawo że partia która nie zrealizuje powiedzmy 90% procent tego co zapowiadała będzie rozstrzelana przez pluton egzekucyjny złożony z chętnych przedstawicieli społeczeństwa wybranych drogą losową, Taka demokracja pośrednia nabierze wtedy zupełnie innego znaczenia. Rozpisałem się o polityce bo jak widać po ostatnich wyborach socjalistyczne ścierwo "liberały" zyskują coraz większą popularność w coraz większym gronie ćwierć mózgów i może być tak że Polska pójdzie za resztą Europy i zalegalizuje całkowicie aborcje. To co się dziś dzieje w tym kraju i to co dostrzegają Ci których umysł jest odporny na propagandę przechodzi wszelkie granice. Przydałby się jakiś konkretny wojskowy który przeprowadziłby zamach stanu i rozstrzelał całe to postsowieckie ścierwo i oddał władze rzetelne ręce (o ile takie istnieją jeszcze). Wszystkie kobiety nielegalnie przeprowadzające aborcje w tym kraju powinny być oskarżone o morderstwo a lekarzom dożywotnio zabrana licencja. Społeczeństwo w ogromnej mierze nie jest gotowe na wolność czego widać efekty w postaci takich wstrętnych bab które dziecko w łonie uważają za pasożyta i w swym feministycznym uniesieniu idą "decydować o własnym ciele" zabijając inne życie. A. Schopenhauer miał chyba rację pisząc w swych dziełach że człowiek z natury jest zły i egoistyczny.
"(...)Zawsze lepsze to, niż wychowywanie dziecka w wieku 16 lat i w pewnym sensie niszczenie bądź przynajmniej znaczne utrudnienie sobie dalszego życia w przyszłości(...)"
niszczenie sobie życia? może trzeba było pomyśleć o tym zanim poszła do łóżka w wieku właśnie 16 lat.
a życie to zniszczyła dziecku. bo o sobie mogła decydować, że chce je sobie 'zniszczyć' bądź 'utrudnić', a dziecko o sobie niestety nie mogło zadecydować.
film popiera tylko seks nieletnich, bo nawet jeśli zdarzy się 'wpadka', to dziecko będzie można oddać rodzinie zastępczej, jak stare ciuchy.
ale, kto co lubi.
ooo! Pani idealna i bezbłędna! Jak dobrze, że wreszcie odezwał się ktoś mądrzejszy od wszystkich, kto posiada wiedzę na temat spraw życia i śmierci oraz potrafi bez zachwiania palców na klawiaturze wydawać takie odważne osądy. Podejrzewam, że przez całe życie nie popełniłaś ani jednego błędu, no i że nigdy, przenigdy nikt przez ciebie nie płakał. Ba! Ty nawet nigdy nie pierdnęłaś w złym momencie.
To faktycznie dawałoby ci etyczne prawo do umoralniania innych. Jednak wątpię w twoją idealność, no chyba że masz 5 lat. Rozumiem, że wzdrygasz się gdy słyszysz o seksie przedmałżeńskim, o zdradach, o tym że ludzie nie wierzą w to w co ty wierzysz, a przez to będą smażyć się w ogniach piekielnych. Podejrzewam, że musisz być bardzo nieciekawą osobą, która nie jest w stanie sobą zaciekawić nikogo, więc te wszystkie straszne rzeczy ci nie grożą. Uwierz jednak, że ci wszyscy ciekawsi od ciebie ludzie chodzący do liceów na całym świecie nie czują takiego lęku przed światem, a co za tym idzie narażają się na błędy.
Co do bohaterki filmu to gdybyśmy mieli chodzić do łóżka dopiero wtedy kiedy jesteśmy psychicznie i finansowo gotowi na posiadanie dziecka, to w dzisiejszych czasach mieszkań na kredyt nie istniałby seks przed 30-tką, a w przypadku wielu ludzi nie byłoby go wcale. Co tobie pewnie nie przeszkadzałoby.
Co do dziecka to ono nawet gdyby wyszło na zewnątrz toby nie potrafiło zdecydować, bo jeszcze nie ma takiego mózgu by podejmować jakiekolwiek decyzje. Myślisz, że wychowywanie dziecka przez 16-latkę to coś świetnego? Że jak się urodzi to będzie już szczęśliwe i zostanie dzięki temu ochronione przed całym złem tego świata? Wydaje mi się, że lepiej by było wychowywane w miłości, a nie w chorej sytuacji gdy matka obwinia swoje dziecko za straconą młodość. Myślisz, że takie dziecko byłoby szczęśliwe?
Swoją drogą film pokazuje, że aborcja nie jest jedynym rozwiązaniem takiego problemu oraz że da się zachować te nowe życie, a zarazem żyć samemu. Osobiście jestem przeciwnikiem aborcji na życzenie i sam film wywarł na mnie wrażenie raczej jako krytyka pójścia na łatwiznę.
7/10
Nie znasz mnie, to nie oceniaj.
Po prostu NIENAWIDZĘ, kiedy ktoś traktuje dziecko, jako coś niechcianego, coś niepotrzebnego, jako 'wpadka', błąd życiowy. Narodziny dziecka to coś najpiękniejszego na świecie, a film takie jak ten niszczy całą tą magię, właśnie przez to, że jakaś 16tka, chciała się zabawić, bez konsekwencji.
Jesteś facetem, może nigdy tego nie zrozumiesz.
Juuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuhu! Odróżniasz życie od filmu? Równie dobrze można napisać, że "Fanatyk" propaguje neonazizm. Przedstawienie problemu nie oznacza propagowania tego problemu tak jak wspomnienie o aborcji nie oznacza poparcia aborcji, a dla większości moralizatorów samo wspomnienie jest równoznaczne z przeprowadzeniem. Jak można krytykować film za to, że jego bohaterom dzieje się coś złego? Jeśli tak rozumiesz sztukę to oglądaj same filmy hagiograficzne o herosach i świętych. Jesteś kobietą, może nigdy tego nie zrozumiesz (prawda, że debilnie się czujesz po takim debilnym argumencie? Nawet nie ma jak mądrze odpowiedzieć).
Jak przy ocenie filmu mogłaś nie zauważyć bardzo dobrej gry 19-letniej wówczas Ellen Page? Film arcydziełem na pewno nie jest, ale jest dość dobry.
Co do oceniania to ty tutaj wydajesz oceny moralne, a ja postąpiłem jedynie tak samo w stosunku do twojej osoby. Fakt, faktem pozwoliłem sobie zgadywać jaką możesz być osobą, co jest trochę niefair, ale zadziałało - w tej ostatniej odpowiedzi nie oceniałaś już nikogo ani niczego.
Co najzabawniejsze zgadzam się z tobą w wielu kwestiach i w razie wpadki nigdy wraz ze swoją kobietą byśmy nie oddali dziecka, ani nawet nie myśleli o aborcji, mimo że skomplikowałoby nam to życie. Również uważam urodziny za cud, ale różnica polega na tym, że ja nie każę innym uważać tak jak ja, bo na tym świecie nie da się udowodnić wyższości jednego składnego systemu etycznego nad innym i tylko umownie przyjmujemy pewne wartości, by dało się żyć w społeczeństwie. Możesz wierzyć w Boga i uważać, że to od niego pochodzą wartości i idee, ale nikomu tego nie udowodnisz. To kwestia wiary a nie wiedzy, a nie możesz kazać komuś w coś wierzyć.
"(...)ale zadziałało - w tej ostatniej odpowiedzi nie oceniałaś już nikogo ani niczego(...)"
Za to Ty, próbujesz każdego oceniać i co? myślisz że jesteś w tym dobry?
Krytykujesz mnie tylko dlatego, że ten właśnie film mi się nie spodobał właśnie z takich a nie innych względów. Ja myślę tak, Ty sobie myśl co chcesz, nie obchodzi mnie to, wyrażam swoją opinię.
A argument 'jesteś facetem, możesz tego nigdy nie zrozumieć', w kwestii ciąży i porodu, chyba jest całkiem trafny, bo tylko kobita potrafi to zrozumieć (chyba, że w najbliższym czasie masz zamiar urodzić dziecko.)
A teraz skończmy już tą wymianę zdań, bo dawno przestaliśmy dyskutować o filmie.
p.s. i nie myśl, że jesteś jakimś znawcą kina tylko dlatego, że umiesz 'odróżniać filmy od życia'.
Hmmm... Nie było mowy o porodzie tylko o posiadaniu dziecka i o miłości do niego, o chęci jego posiadania i wychowywania. O ile się nie mylę to mężczyzna chyba może być ojcem, czy jakoś tak to się nazywało. Robienie z mężczyzn jakiś emocjonalnych zombie chyba nie jest zbyt trafne.
p.s. żeby być znawcą kina musiałbym zobaczyć ich tysiące, przeczytać na ten temat wiele książek, posiadać większą wrażliwość na sztukę niż posiadam itd. Zdecydowanie NIE jestem znawcą kina.
@libicz - Toś mu "dowaliła" fiu fiu Przedstawił fakty, argumenty, a Ty po nim tak pojechałaś, a najgorsze jest to, że jeżeli chcesz dyskutować to dyskutuj, a nie stosuj taktykę:"I tak ostatnie słowo należy do mnie" - genialna taktyka stosowana często przez kobiety, ale (cóż przyznaję się nie wszystkie oczywiście ;)
Narodziny same w sobie nie sa cudem. Zycie samo w sobie nie jest cudem ani wartoscia. Staje sie nia dopiero kiedy my mu ta wartosc nadamy. Narodziny dziecka sa cudem jezeli jest wyczekiwane i kochane. A nie oszukujmy sie, dla 16-latki to JEST tragedia. I co w tym zlego, ze nastolatka chce skonczyc szkole i miec dzieci kiedy faktycznie bedzie wystarczajaco dojzala by je posiadac? Wlasnie to mnie denerwuje, potepianie, zero jakiejkolwiek empatii. A film moim zdaniem bardzo dobry, a co najwazniejsze, nie moralizuje, nie potepia (jak ty), za to pokazuje ze da sie zyc dalej.
Dokładnie. Spieprzy życie sobie (z jakiegokolwiek powodu by nie było - czasu nie cofniesz) to i dzieciakowi życie spieprzy. Bo co, rzuci szkołę, odbierze sobie szansę na pracę i przyszłość "dla dobra dziecka"? Niezłe mi dobro. I po co takie męczeństwo? Dlatego właśnie film mi się podobał, jako jedyny z panną Page, której nie trawię jak mało kogo na świecie.
To że Ty uważasz że życie samo w sobie nie jest wartością to nie oznacza że nie ma ono wartości. Niepoczęte życie z niechcianej ciąży nie ma dla Ciebie wartości bo jest niechciane. Sama sobie przelewasz wartości na te obiekty które są dla Ciebie wygodne, niebezpieczna jest to droga myślenia i wiele razy prowadziła do mordów na ludziach którym "nie nadano wartości" bo przecież wg Ciebie życie samo z siebie nie jest wartością. Z punktu widzenia biologii, budowy DNA i RNA, złożoności procesów zachodzących w organizmie i to wszystko zapoczątkowane całkowicie przypadkowo mnóstwo biologów, wierzących i nie wierzących powie Ci że życie jest cudem. Ciągle pieprzysz o tej empatii aż niedobrze, ponadto robi to osoba która nie ma prawa moralizować i wypominać brak empatii gdzie sama popiera skrobanie reagującego na ból organizmu.
Z punktu widzenia biologii sprawa jest prosta - zarodek bez kobiety nie przetrwa - nie jest oddzielnym organizmem - kobieta robi z nim co chce, jak jest w jej ciele, w zależności od własnego światopoglądu i sumienia. Przejmuję się już żyjącymi ludźmi. Nie widzę celowości twojej gadaniny, a jak czepiasz się czegoś, to chociaż czytaj i bądź konsekwentny - wg twojego stanowiska usunięcie ciąży z gwałtu nie powinno być legalne, bo przecież to też życie, a jakoś popierasz. Z drugiej strony również idąc twoim tokiem myślenia trzeba założyć, że plemniki są ważniejsze od mężczyzny, są nawet lepsze od płodu - są w stanie przetrwać poza jego organizmem nawet 5 dni. To, czy płód jest oddzielnym człowiekiem to kwestia wyłącznie światopoglądu - z punktu widzenia biologii spełnia wszystkie warunki na pasożyta. Zlepek komórek bólu nie czuje, układ nerwowy wykształca się dość późno, już dawno po przekroczeniu 12 tyg., a do wtedy wykonuje się aborcje (chyba, że zagraża życiu matki - normalnie nie ryzykuje się zdrowia kobiety późnymi aborcjami - robią to nielegalnie tylko świętojebliwi obrońcy życia po pracy w szpitalu). Jak się czepiasz, chociaż czytaj. O empatii wspomniałam raz. Nie zmiania to faktu, iż nie uznam za wyraz dobroci uważanie kobiety w ciąży przez ten czas za zbiornik na płód - nie popieram poglądów św. Augustyna. Moje życie się nie zmieni cudownie, jak zacznę się wtrącać w czyjeś życie i potępiać kobiety dokonujące aborcji. Każdy ma prawo mieć własne poglądy, ale ma prawo je stosować tylko odnośnie własnego ciała i własnej osoby - o innych nie ma prawa decydować czy oceniać decyzji ich dotyczących, tak, jak np. weganin nie ma prawa zmuszać cię do przejścia na jego dietę (a też broni życia), a świadek Jehowy nie ma prawa zabronić ci transfuzji krwi (a oni uważają, że krew to życie i w sumie biologia też się z tym zgadza) w razie np. ciężkiego wypadku i groźby wykrwawienia się na śmierć.
Myślisz, że ta indoktrynacja mnie przekona lub coś ci ona da? Łudzisz się, że ja z jakiegoś powodu poczuję się gorzej lub zmienię poglądy? Myślisz, że swoją moralizatorską masturbacją mentalną, przez deprecjonowanie mnie, ty wyjdziesz na kogoś lepszego niż jesteś? Nic się nie zmieni. Nie zacznę bronić życia nieistniejącego - obchodzą mnie już urodzeni, funkcjonujący ludzie, nie mam zamiaru zacząć być bezinteresownie złośliwa i tępić ludzi za dokonywanie aborcji. Ty stracisz czas na irytowanie się, ja i tak będę zawsze się nabijać ze świętojebliwości i hipokryzji, jaką jest bronienie ,,życia" poczętego. Może jeszcze najwyżej ucieszę się, iż nie żyję w kraju, w którym od cholery ludzi ma tendencje do upokarzania ludzi ze względu na ich stan fizjologiczny, a w którym dba się o los człowieka już żywego i funkcjonującego. Tylko chyba się zdziwię (jeszcze raz) bezinteresownej, małpiej złośliwości i hipokryzji środowisk ProLife (sic!) i wielu ludzi, którzy najchętniej zmusiliby ludzi, którzy nie chcą mieć dzieci, do ich rodzenia, a tym, którzy chcą ich i zapewniliby im kochający dom, wsadzili do więzienia lub w najlepszym razie stwierdzili (z racji swojego, rzekomo najlepszego światopoglądu) że nie nadają się na rodziców.
Także bardzo mi nieprzykro z tego powodu, iż doprowadziłam cię do torsji, ale jak przy wizycie u lekarza okaże się, że masz tasiemca, to zapewne go nie otrujesz. :>
"trzeba było pomyśleć o tym zanim poszła do łóżka w wieku właśnie 16 lat" popieram w 100%
Moim zdaniem, owszem- należy się zastanowić, zanim się uprawia sex bez zabezpieczenia. Tak. Ale na pewno w sytuacji Juno stokroć lepiej było oddać dziecko w miejsce gdzie było one upragnione, gdzie miałoby zapewnione dobrobyt i macierzyńską miłość i troskę, której 16sto latka, W TYM PRZYPADKU, dać nie mogła.
Osobiście Juno od początku do konca nie rozumiem ;] (jako osoby), ale mimo to, film mi się podobał.
jakim trzeba byc ignorantem zeby dawać 1/10!(chyba właśnie takim) juz wkurza mnie to forum komus sie podoba daje 10 nie to 1 phi. zero wyobraźni.
widzę, że mało osób ogarnia dobre kino. No jak się ogląda słabą kopię plus czyta napisy, na dodatek zrobione przez dyletanta, to się takie filmy mogą nie podobać, ja rozumiem. jednakże inteligentne dialogi, świetne role pary głównych bohaterów(oraz drugoplanowa-ojca Juno), oraz rys społeczeństwa małomiasteczkowej ameryki sprawiają, że jest to świetne kino, które przyjemnie się ogląda. Pozdrawiam
"Po drugie akurat mogę mieć znaczne pojęcie o tematyce patologii, odchyleniach społecznych itp. bo jednym z dwóch kierunków jakie skończyłem jest pedagogika specjalna(resocjalizacja) - poczytaj czym się zajmuje"
"Jak ten film mógł zostać tak wysoko oceniony, przecież to kpina. Jeden z najgorszych filmów jaki powstał. To coś nie zasługuje na miano komedii. Ani jednej śmiesznej sytuacji."
Biorąc pod uwagę że Juno nie jest z założenia komedią, tylko dramatem z pewną dawką bardzo specyficznego humoru.
Dokładając do tego ocenę autora 1/10.
Wnioski nasuwają się same:
Zmarnowane pieniądze, państwo wykształciło kretyna.
Mnie w tym wszystkim najbardziej drażniła aktorka, która grała Juno była wulgarna i aż przesycona cynizmem, ironią a przy tym inni bohaterzy filmu uważali ją za osobę z wyrafinowanym poczuciem humoru i specyficznym, wyjątkowym sposobem bycia godnym według nich do pozazdroszczenia. Ogólnie zawiodłam się. Nasłuchałam się wiele dobrych opinii na temat tego filmu, jednak dla mnie Juno to nic nadzwyczajnego.
Całkowicie się zgadzam, szczególnie w kwestii Ellen Page, która mnie wyjątkowo irytowała przez cały film. Niestety "Juno" rozczarowuje, przynajmniej po tylu pochlebnych opiniach oczekiwałam czegoś naprawdę ciekawego i zabawnego przy okazji. Ale duży plus za muzykę.
Popieram, na dodatek za naprawde ciezkie pieniadze, ktory prawdopodobnie jeszcze bedzie mial wplyw na mlodziez.
Większych bzdur takiego tępaka jak to coś co się powyżej podpisało to świat nie widział, że nie jesteś katolikiem to już zauważyłem, że nie masz jakiegokolwiek pojęcia o czymkolwiek też, ale oszczędź oczy ludziom, którzy czytają te twe marne wypociny, gdyby ludzie postępowali według twego rozumowania to zamiast dzieci w szkole podstawowej to mielibyśmy w szpitalu na porodówce 13 letnie mamusie, bo przecież wg takich opinii to nic złego kopulować a potem usunąć jakby co (nie) wyszło...
Apel do kingaMLK zamilcz już w tym i innych wątkach bo prócz głupoty nic nie wnosisz, a ona prędzej czy później wróci i cię w życiu w d... kopnie
Mi się w tym filmie nie podobało to lekkie podchodzenie do tematu
przykładowo obejrzy to jakaś 15 tka i pomyśli sobie
"Aha czyli nic się nie stanie na wypadek ciąży ,oddam dziecko a później dalej będę ze swoim chłopakiem spędzać normalnie czas"
mi się takie podejście nie podoba,bo nikt jej nie zmuszał żeby szła do łóżka z chłopakiem w tym wieku a jak już szła to mogła sie zabezpieczyć skoro była taka do przodu.Tak jakby film uczy że ona nie ponosi żadnych konsekwencji ani jej dzieciatowaty chłopak.
Moja mama pierwsze dziecko urodziła w wieku 17 lat i co ?usunęła?oddała?Nie.Wzięła się za życie z moim tatą
i nie było mowy żeby było inaczej.Po prostu teraz dzieciaki są wychowywane tak a nie inaczej bezstresowo i później tak to wygląda.Moim zdaniem jeżeli ktoś jest na tyle dojrzały żeby się z kimś przespać to niech będzie na tyle też dojrzały
żeby wziąć na siebie ewentualne konsekwencję,i to się tyczy zarówno dziewczyny jak i chłopaka.
Film nie jest zły , jest całkiem okej.Tak jak pisała wcześniej AGNIECHUNIA główna bohaterka też mnie denerwowała na swój sposób.
A to że na jej miejscu zrobiłabym zupełnie co innego ,to już inna sprawa.
Pozdrawiam :)
Zaklad, ze wiem wiecej o zyciu niz Ty? Glupota to jest sie wypowiadac na jakis temat, wogole go nie zrozumiawszy. Bo podobno ja uwazam, ze ,,wg takich opinii to nic złego kopulować a potem usunąć jakby co (nie) wyszło... ''. Ja nie wiem, gdzie to wyczytales. Bo ja twierdze, ze w tak delikatnych sprawach to sprawe trzeba zostawic do oceny kobiecie, ktorej to dotyczy. Co innego glupota, co innego wpadka, ktora moze sie zdarzyc nawet przy stosowaniu srodkow antykoncepcyjnych (normalnych srodkow, podkreslam, nie np. stosunku przerywanego). Podobno kto krzyczy, ten nie ma racji, jakos jeszcze nie slyszalam o przekonaniu nikogo do swoich racji gadka w stylu ,,zamilcz już w tym i innych wątkach bo prócz głupoty nic nie wnosisz, a ona prędzej czy później wróci i cię w życiu w d... kopnie''. Pokazujesz tylko, ze nie warto sluchac Twoich opinii i sie osmieszasz. I kto tu emanuje glupota?
I wiesz co? Ja naprawde wspolczuje dzieciakom w osrodkach, ze moga miec Ciebie za wychowawce. Jezeli w rzeczywistosci jestes taki, na jakiego pozujesz na forum, to one sie nie zresocjalizuja, zabrna jeszcze dalej w syf. Propagujesz typowy moherowoberetyzm, zero otwarcia na dyskusje i logiczne argumenty. Bo niby tylko ty masz racje, a reszta, co sie z Toba nie zgadza, to sa idioci. A 13 letnie gowniary w ciazy znikad tez sie nie biora i w pierwszej kolejnosci sa przyczyna wychowania przez rodzicow i nauczycieli w taki a nie inny sposob
Widać ta pedagogika to niewiele do twojego żywota wniosła. Krytyka i zawiść, razi, razi, razi... obrzydlistwo.
Drogi Perry, osiągnąłeś mistrzowski stopień kretynizmu i hipokryzji. Patologię w filmie Juno: zajście w ciąże, strach, rozczarowanie, małżeństwa pragnące adoptować dzieci- potworne. Zupełne przeciwieństwo do wartości prezentowanych przez Twoje ulubione filmy: Piła, Piła 2, Piła 13, Piła ostatnie starcie...Widać podobnie jak Ania_265 wogóle nie zrozumiałeś filmu a i wogóle nie pojmujesz i czujesz języka kina. Oczywiście przy tak wspaniałym wykształceniu i porażającym tytule "pedagoga" na pewno nie musisz być doskonałym we wszystkim ale wtedy nie zaśmiecaj forum filmowego propagandą psudo-społeczno- moralną. i tak była to ironia, co skazuje mnie w Twoim świecie wartości( tak jak Juno) na wykreślenie poza margines idealnego, wyzbytego cynizmu, zdystansowanego i szczęśliwie wydalającego dzieci na świat, społeczeństwa.
To naprawdę straszne że będziesz wykonywał taki zawód, czy tez może go już wykonujesz. Jak człowiek, któremu tak łatwo przychodzi ocenianie i potępianie innych może bezkarnie pracować z ludźmi, którzy najbardziej potrzebują nadziei na lepszą przyszłość i wiary w siebie? Robi mi się słabo na samą myśl o tym, że od takich ludzi może zależeć czyjeś całe życie.
Panie wszystko- i najlepiejwiedzący trzymaj się z daleka od tego zawodu. Oprócz ukończenia dwóch fakultetów do tego trzeba jeszcze być człowiekiem. Trzeba mieć w sobie pokorę i nie oceniać np. 16-latki za to ze zaszła w ciążę bo NIE WIESZ WSZYSTKIEGO o jej życiu, matole
Mnie film bardzo się podobał, niezła gra aktorska, przyjemny scenariusz, scenografie bardzo plastyczne. Na pewno do niego jeszcze wrócę ;]
Widocznie ten film był dla ciebie zbyt wielkim intelektualnym wyzwaniem i chyba całkowicie nie zrozumiałaś/eś jego przesłania. . Właśnie NIE propaguje aborcji, ale dobitnie pokazuje, że młoda dziewczyna, gdy zajdzie w ciążę, mimo że wydaje się być silnym psychicznie i olewającym cały świat człowiekiem, potrzebuje wsparcia, bo jest to trudny czas w jej życiu i że są inne wyjścia z takiej sytuacji niż aborcja. Jeszcze wiele więcej mądrych wniosków można wysnuć z tego filmu. Świetny film - mądry, śmieszny, uroczy, ale także wzruszający, świetnie napisany, wyreżyserowany i zagrany.
http://www.rottentomatoes.com/m/juno/?critic=creamcrop
Wiem, że rottentomatoes.com nie jest najlepszym miernikiem jakości filmu, ale jeżeli 100% TOP CRITICS jest pozytywna, a film uzyskał średnią 8,4, to znaczy, że twoja super-obiektywna ocena nie jest taka obiektywna i po prostu nie masz pojęcia o dobrym kinie, a jak czytam co za głupoty wypisałeś (mimo że nie skończyłem pedagogiki czy resocjalizacji na Uniwersytecie jakimś tam), to zaczynam się zastanawiać, czy to co napisałeś nie jest jakąś marną prowokacją.
Czytam kolejne wypociny twojego autorstwa i wnioskuję, że nie jesteś pedagogiem po studiach i że to ciebie należy poddać resocjalizacji:
- wydawało mi się, że zadaniem pedagoga jest zajmowanie się "trudnymi" przypadkami, którego przykład został ukazany w filmie - pomoc młodym dziewczynom, które "wpadły" - film dobitnie pokazał, że nawet taka pewna siebie i olewająca wszystkich Juno potrzebuje pomocy. Ty jednak "jedziesz" po młodych dziewczynach, które zaszły w ciążę, nazywając takie przypadki "patologicznymi";
- piszesz jak sfrustrowany trzynastolatek, który nie zrozumiał tego filmu - twój styl pisania jest na poziomie gimnazjum - kolejny dowód na to, że nie skończyłeś żadnej szkoły wyższej,
- powołujesz się na katolików, którzy owszem potępiają aborcję - tyle że przesłanie filmu jest także antyaborcyjne,
- powołujesz się na katolików, którzy są przeciwko in vitro i w sytuacji, gdy małżeństwo nie może mieć dzieci, Kościół poleca adopcję, czyli mamy takie samo stanowisko, jakie zostało ukazane w filmie;
- wiem, że odpowiadając na mój post wyzwiesz mnie od debila i napiszesz, że nie mam nic w głowie, ale będzie to kolejny dowód, że jesteś niedojrzałym dzieckiem, któremu potrzebna jest duża dawka resocjalizacji;
Ciekawi mnie dlaczego pod każdym filmem o tematyce trudniejszej niż pieczenie chleba, w magiczny sposób, ukazuje się cała Katolicka armada, uzbrojona w Słowo Boże? Odciąć Wam - za przeproszeniem - dostęp do internetu i nastanie pokój, lux perpetua itp. itd. Szczerze, zaczyna to być irytujące. Nie tylko filmweb jest atakowany w ten śmieszny sposób, ale i inne portale informacyjne... Idźcie umoralniać kogoś innego, najlepiej siebie nawzajem, bo kościół katolicki jest tak przepełniony hipokryzją i obrzydliwym kłamstwem, że zbiera mi się na wymioty kiedy widzę osoby, które tak radośnie wykładają swoje, jakże wyższe od tych propagowanych przez każdą inną religie, zasady moralne.
Podpisuje sie obydwoma rekami pod tym, co napisalas, nie ujelabym tego trafniej.
Ja uważam ten film za cudowny. Porusza trudną tematykę w neitypowy sposób i z dystansem. Nie jest ckliwy i patetyczny co najczesciej pojawia sie przy poruszaniu tematów jak aborcja, adopcja, ciąże nieletnich. Mysle ze to ciepły film dający nadzieję że swiat wcale nei jest szary i okrutny, jednoczesnei wzrusza i porusza. Film jest nieco sarkastyczny ale cynizmu w nim nei widzę, ale to własnei przez sarkazm zachowuje dystans i nie staje sie kolejną łzawą przesłodzoną lub udramatyzowaną historią o nastolatce w ciąży. Co do postu autora tematu; film nei propaguje aborcji, wprost przeciwnie(jak zresztą ktoś wyzej to zauwazył); nei wiecej wulgaryzmów sie tu pojawia niż w innych filmach, w "juno" nazwałabym to beposredniością. Przede wsystkim 'juno' pokazuje historie dziewczyny, ale nei ocenia i nie narzuca widzowi opinii.
Równiez amerykańska szkoła nei przedstawiona jest w sposob typowy: albo bananowo w LA albo gangsterskei publiczne liceum w nowym jorku..
I dodatkowo świetna muzyka i bardzo fajne role juno, bleekera i leah.
ps.ciekawe, że dyskusja ma byc o filmie a zawsze kończy sie wyzwiskami i ocenianiem osób w 'dyskusji' uczestniczących