Co za baran go wymyślił ? Aczkolwiek zabawny. A tytuł dosłownie to "Gorąca kąpiel Wehikuł czasu" It's easy mr. Dystrybutor :P Najprostrzy translator to przetłumaczy :D
brzmiałoby nieźle, gdyby z członu "hot tub" zrobić jakiś zgrabny przymiotnik, bo jak na moje to jest on określeniem wehikułu czasu. w tej chwili nie mam jednak żadnego przebłysku.
wtf?! kasiszQa ciekawe z jakiego translatora korzystalas... 'hot tub' to po prostu jacuzzi i tego sie nie tlumaczy doslownie moronie jeden!
haha "Gorąca kąpiel Wehikuł czasu" -> spadlem z krzesla! hahaa!
oj nie zesraj się... nie stało ci się coś spadając z tego krzesła? "Gorąca kąpiel wehikuł czasu" jest przecież tak potwornie zabawna w porównaniu z "Jacuzzi wehikuł czasu"...
A co do tytułu polskiego to zgadzam się, jest beznadziejny, a nawet przez niego o mało co nie przeoczyłabym tej komedii... Wiadomo, nie ocenia się książki po okładce, ale w tym przypadku tytuł jest bardzo, ale to bardzo zły. Dosłowne tłumaczenie miałoby więcej sensu.
dosłowne tłumaczenie (zwłaszcza w wersji "gorąca kąpiel" itd...) jest beznadziejne, ale dałoby się pewnie je udoskonalić.
I tu właśnie pięknie wyłoniła się ignorancja większości osób czepiających się tłumaczeń. Jakie macie doświadczenie filologiczne, żeby zarzucać komuś złe/kiepskie/bezsensowne tłumaczenie? Gdyby każdy tytuł przekładany był dosłownie lub prawie dosłownie, bez uwzględnienia chociażby różnic kulturowych, wiele produkcji obchodziło by się szerokim łukiem.
Ale oczywiście każdemu laikowi wydaje się, że wystarczy otworzyć getionary lub google i tłumaczenie gotowe (a jakiś tłumacz śmie jeszcze za to brać pieniądze?! Niewiarygodny wyzysk...)
Lubię, jak ktoś kto sam jest laikiem, a wywyższa się i gra obeznanego hehe ;) Panie sthrug, zapytam o to samo co GodFella, jakie jest uzasadnienie dla tak kiepskiego tytułu? Nikt nie mówi, że musi być to przetłumaczone dosłownie, ale jeśli chcą dać zupełnie inne, to mogłoby mieć to chociaż jakiś sens... i przyciągać. A "jutro będzie futro" kojarzy się raczej z durną animowaną bajeczką dla dzieci.
Tytuł jak sam film ... do dupy więc nie wiem po co się nad tym rozwodzić. "Gorąca kąpiel wehikuł czasu" co za matoł boże... hahahah "zimny prysznic z twoim starym" byłby lepszy.
Skoro nie ma co się rozwodzić nad filmem, to po co wlepiasz tutaj dziesiątki postów...
Błagam... "Lubię, jak ktoś kto sam jest laikiem, a wywyższa się i gra obeznanego".
Wywyższającymi się laikami są właśnie Ci do których skierowany był mój post. Chodzi o osoby które nie mają nic wspólnego z jakimkolwiek tłumaczeniem, a rzucają się na polskie wersje tytułów (nie chodzi mi o ten jeden przypadek, bo to zdarza się nagminnie).
To czy jakiś tytuł jest fajny, oddający klimat filmu, itd - to kwestia subiektywna. Ale zakładanie z góry, że tłumaczenie dalekie od oryginału jest bezsensowne to szczyt ignorancji (a tak niestety jest zazwyczaj). Dla jednego "Jutro będzie futro" kojarzy się z "animowaną bajeczką dla dzieci", a dla innych może być strzałem w dziesiątkę. W każdym razie, polscy dystrybutorzy zgodzili się na taką w wersję z jakiegoś powodu i (tu jest sedno sprawy) jakim prawem ktoś zupełnie niedoświadczony w tej branży zarzuca tłumaczom brak kompetencji (bo to właśnie wynika z postu rozpoczynającego ten temat)? Powiedzieć "nie podoba mi się ten tytuł", a "jest głupi, polscy tłumacze są beznadziejni, nie znają się na tym co robią" to drugie.
I jeszcze: co może tłumaczyć tak daleki od oryginału wybór tłumaczenia? Mogę tylko strzelać, że chodziło o przyciągnięcie jak największej ilości widzów (nic odkrywczego). Dla tych kilku osób piszących tutaj zadziałało odwrotnie, ale z pewnością taki "normalny" tytuł działa pozytywnie na przeciętnego widza.
chodzi o to że w latach 80tych kobiety się nie depilowały tak jak dziś w miejscach intymnych czyli miały "futro", myślę, że to takie rubaszne nawiązanie do tego faktu ;D
To znaczy spa lub jacuzzi. Czyli może być "Spa wehikuł czasu" (czyli Spa jako wehikuł). Ma to odzwierciedlenie w filmie :)
Posłuchajcie i zapamiętajcie sobie: O TŁUMACZENIU TYTUŁU DECYDUJE DYSTRYBUTOR, WYDAWCA! Jestem tłumaczem, nie zawsze to co robią tłumacze filmów mi się podoba, ale jestem absolutnie pewny, że nikt kto zna angielski nie przetłumaczyłby tytułów filmów tak jak są one tłumaczone. Jasne, że macie rację, że tytuł do dupy, ale niestety o tym decydują jacyś kretyni, i na to nie ma wpływu. Mnie najbardziej podoba się tytuł, który zaproponował cris88, Jacuzzi Czasu, tak właśnie ten film powinien się nazywać. Przede wszystkim dla tego, że już tytuł filmu sugeruje podróż w czasie! Widać wydawca zapomniał, że to może się wydać widzom atrakcyjne. Jak patrzyłem w internecie co by tu załadować do pooglądania to włączyłem to z powodu angielskiego tytułu, na film pt. "Jutro będzie futro" najpewniej w ogóle nie zwróciłbym uwagi...
wielkie dzieki za wytłumaczenie kwestii teraz wiem do kogo gromy mam cisnąć nastepnym razem i petycje jakby co pisać:P
Ale nie zawsze dosłownie przetłumaczony tytuł pasuje do naszych warunków. Tak czy siak film rewelacyjny i dlatego 9/10
chodzi o to że w latach 80tych kobiety się nie depilowały tak jak dziś w miejscach intymnych czyli miały "futro", myślę, że to takie rubaszne nawiązanie do tego faktu ;D
Nie. To zwykłe nawiązanie do przysłowia "Jutro będzie futro, a pojutrze po futrze" czyli nie ma co wierzyć obietnicom dotyczącym przyszłości, bo nigdy nie wiadomo, co się wydarzy.
Równie dobrze można byłoby nadinterpretować słowo futro , że dotyczy futrowania (w slangu spożywania narkotyków)
A tak realnie to nie ma po co snuć domysłów :) "Hot Tub" to dosłownie wanna z hydromasażem , u nas nazywane "jacuzzi" , tylko polskie tłumaczenie zbyt dosłowne wyszłoby trochę głupio coś jakby "wehikuł czasu w dżakuzi"
Wiec przysłowiowe futro brzmi lepiej i trochę też nawiązuje do tematu filmu, że przyszłość zmienna jest :)
Zresztą, jaki by nie był tytuł, to film był zajebisty, potężnie się uśmiałem. Polecam każdemu kogo nie drażni trochę głupkowaty czy też, jak to ładnie określił RezZer, rubaszny homor.