Później przyszedł na salę sądową i sędzia zauważył, że jest pobity i powiedział, że rozprawa będzie na następny dzień o 9, chyba, że obrońca jest w stanie kontynuować. A Fletcher nie umiejąc kłamać powiedział wbrew sobie, że może kontynuować. Gdy już wydawało się, że sprawa jest przegrana, ta kobieta, która chciała połowę majątku powiedziała Fletcherowi, że naprawdę ma 26 lat, a w aktach podała, że ma 31 lat, ponieważ, gdy brała ślub nie była pełnoletnia i bez zgody rodziców nie mogła by wyjść za mąż. Więc Fletcher to wszystko powiedział i powiedział, że w takim razie ślub jest nie ważny, więc następuje podział majątku. I tak zarządził sąd i podzielił dzieci między rodziców. Później Fletcher zauważył, że ojciec kocha bardzo te dzieci i powiedział, że sąd powinien oddać te dzieci tacie i zaczął się kłócić i zamknęli go w areszcie. Zadzwonił do żony(jak wiesz był umówiony z synem bo w innym razie chłopiec wyjechałby z mamą) i powiedział, że wyjątkowa sytuacja jest, ale ona odłożyła słuchawkę. Gdy już był zrezygnowany przyszła ta babcia co pracowała z nim w sądzie i zapłaciła żeby go wypuścili. Wtedy Fletcher szybko pobiegł na lotnisko, ale samolot już jechał i za chwilę miał się wzbić w powietrze. Wtedy Fletcher ukradł schody i jechał na nich za samolotem, zapukał w szybę. Potem rzucił butami w przednią szybę samolotu by się zatrzymał. I tak się właśnie stało, ale Fletcher spadł z tych schodów i połamał sobie nogi. Potem ten facet, z którym miała wyjechać ta żona Fletchera powiedział, ze on sam poleci i żeby ona została z mężem. I tak się stało. Rok później na urodziny ich dziecka, chłopiec najwyraźniej pomyślał sobie życzenie żeby wszyscy żyli razem.

Na końcu chłopiec wcale nie chciał żeby "wszyscy żyli razem"... życzył sobie rolek :P...

Wielkie dzięki :) Strasznie żałuję że nie oglądałam tej końcówki :( Jeszzce raz bardzo dziękuję :)

Nie ma za co :)