Niezły film, kolejne potwierdzenie tego, że Jim Carey dobrym komikiem jest. Tylko, że ciągłe udawanie idioty zaczynało mnie trochę wkurzać, kiedy ogladałem "Kłamcę, kłamcę". Te jego miny sa śmieszne, ale do czasu. Mimo to warto!
Warto! Sporo tych filmow Carrey popelnil, ale ten jest wg. mnie jednym z jego lepszych, chocby dlatego, ze nie ma tam zagnych zartow na granicy dobrego smaku (czy nawet przekraczajacych ja). Obejrzalem na TVN-ie i wieczorem i rano :).