Widziałem cztery lata temu w kinie i prawdę mówiąc niewiele już pamiętam. Taka papka, co szybko ulatuje i zwalnia miejsce na poważniejsze dzieła. Ale co pamiętam, to że podobało mi się, dużo bardziej niż większość innych wygłupiastych kreacji Jima.
7 pkt
[maj 1997, Bałtyk, Łódź]