Ja mam wyidealizowany obraz matki. Moja była najcudowniejszą osobą na świecie, nawet ze swoimi wadami i niedoskonałościami. W tym filmie ...... nie wiem co to było. Nawet nie chcę o tym myśleć. Mam chyba za ciasne ramki, a wierzcie mi w moim otoczeniu mam je najszersze.
Oczywiście szacunek do matki jest ważny i ja również idealizuję w wielu sytuacjach swoją...Jednakże matka w tym filmie była przedstawiona jako kobieta, która nie może się podnieść po rozstaniu z mężem (dosyć długo jej to zajęło- tak na marginesie). W moim odczuciu, jej wizerunek w żaden sposób nie jest "wypaczony" czy też przedstawiony jako "zła kobieta to była". Film pokazuje, że małe kłamstewka narastają ( co jest znane każdemu) i powodują niepotrzebne nikomu problemy. Każdy może popełniać błędy, nawet matka przez co nie jest oczywiście umniejszana jej rola w życiu dziecka.
wszystko się zgadza. rozumiem co chcesz powiedzieć i masz rację. tylko, że w tym filmie, - matka - nie istnieje. tu, nie ma matki - która nie może poradzić sobie po rozstaniu z mężem, tu nie ma matki- popełniającej błędy. tu jest COŚ, co ani nie jest przyjaciółką, ani krewną. to COŚ jest najnormalniej w świecie prostą, głupią babą. i na prawdę ta postać, w tym filmie nie nadaje się do "matczynego filozofowania". pozdrawiam
Z całym szacunkiem, nie bierzesz pod uwagę, że nie każda matka jest dobra/fajna/jakaś-tam, czasem matki też mogą być "prostą, głupią babą" :)
również pozdrawiam