Lepszych aktorów o inteligentniejszej twarzy nie mieli? Poza tym zmieniają fabułe - dziewczynę z tego, co pamietam miał tylko Alek. Ale rozumiem, że bez taniej erotyki przeciętny widz by nie strawił... Eh, gdzie ta stara wersja "Akcji pod Arsenałem"? To mi wygląda na kicz pod publiczkę.
Pewnie zaraz tu się na mnie rzucą, ale harcerzom - szczególnie w tych czasach bardzo bliska była idea czystości przedmałżeńskiej, co tu oczywiście zmieniono...
Tak mi to właśnie wygląda. Zamiast robić z nich wzorce dla innych (uzasadnić czemu nimi byli) - ściągają ich do poziomu widzów, żeby ci przyszli na film...
Mnie tam szczerzę wisi co z nich zrobili, bo film jakoś mnie nie interesuje. Interesujące są natomiast dyskusje które się tu toczą. :)
Z tymi dziewczynami to się zgodzę... W książce tylko Alek miał dziewczynę... I uważam że aktor grający Zośkę... jest bardziej podobny do Alka.... jeśli porównamy zdjęcie Alka z czasów wojny
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTd3gEOpn7HRXcA-n5bTfvIV9Fg O80OA3Hnoii46diBVZoXt_Xk8g
http://www.filmweb.pl/person/Marcel+Sabat-1620495#prev
a co do Rudego to nie jest źle.
Mam przed sobą książkę - wznowienie wydania z 1999 roku i są w niej fotografie Rudego z jego dziewczyną "Monią" - Maryną Trzcińską oraz fragmenty jego wypowiedzi, w których nazywa ją swoim aniołem.
Co wy za bzdury pieprzycie.Rudy miał Monię,o której jest wspomnienie,ale nie stanowi żadnego kręgosłupa fabuły powieści Kamińskiego.
No i w czym problem.. Było wspomniane czyli była obecna... w jego życiu.... A że film jest ADAPTACJĄ , a nie ekranizacją.... To reżyser może sobie wymieniać postaci i moim zdaniem nie ma w tym nic złego o ile film będzie doby, zachowa sens i nie zostaną poprzekręcane fakty. Faktem jest że Rudy Monię miał. Film jest adaptacją więc jak najbardziej mogła się ona pojawić.
Ale i tak nie oceniajmy książki po okładce a zwiastuna po dubstepie. Ocenimy jak zobaczymy.
Tak, ale jeśli zatrudnia się historyka, a potem olewa wszystkie jego poprawki, to chyba z filmem jest coś nie tak...
Szkoda bo widać, że kasa była i można było zrobić coś na poziomie. Ale i tak pójdę, choćby po to żeby móc krytykować.
Nie powinieneś iść z takim nastawianiem "Pójdę by móc krytykować" To jest podstawowy błąd. Ponieważ idąc do kina i mając w głowie jedno założenie krytyka... ignorujemy elementy dobre i godne pochwały. Teoretycznie gdy siadamy na sali i gaśnie światło w głowie powinna być czysta biała kartka i czyste konto. A po seansie powinna być zapełniona myślami. Elementami dobrymi jak i złymi. Oczywiście nie da się iść do kina bez żadnego nastawianie chyba, że wybieramy pierwszy lepszy film i idziemy w ciemno. Ale jeśli pójdziemy i od razu jesteśmy "Na NIE" to nie ma sensu.
Spróbuj zmienić nastawienie, a może spędzisz miłe chwile w kinie.
Pozdrawiam S.
Ja się nie będę z szarpać i brać udziału w przepychankach słownych z Tobą... Jak widać kulturalnie pisać nie umiesz a co za tym idzie jestes chamem i prostakiem. Nie pisz że "taki mam styla ja jak coś ci sie"s*ko nie podoba bo to możesz "wyp*erdalac albo mi ob*iągnąć". Przeczytaj sobie regulamin forum i wiedz że to moja ostatnia wiadomość skierowane bezpośrednio do ciebie. Po prostu zgłaszam nadużycia. Tak więc miłego taplania w słownym bagnie pajacu.
O kurczę... hahahaha to naprawdę musieli skopać ten film :D Szkoda, bardzo chciałam go zobaczyć, ale zmieniłam zdanie. Nie rozumiem jak można robić film, mieć do dyspozycji ludzi znających sprawę i mimo to upierać się przy swojej wizji.
Racja, przepraszam za moje wypociny.
Nie denerwuj się ,nie unoś,po co tracisz nerwy i tak to tylko blahostki,nie ma o co..
Sam uważąm,że Avatar Camerona nie był niczym szczególnym. Pocahontas w futurystycznych szatach.
Masz calkiem dobre argumenty.
I o to pretensji nie mam.Czasem trzeba byc ostrym i stanowczym.
Dzieki za wszystko.
No hard feelings.
Dziewczyna Zośki (Hala) podobno żyje do tej pory i Gliński się z nią spotykał, więc to nie jest tak, że Alek był jedynym, który miał dziewczynę, a Monia i Hala się wzięły w filmie z powietrza...
Tak, ale harcerze stosowali zasadę "Harcerz czysty w myślach i uczynkach" - o sexie przedmałżeńskim mowy być nie mogło. Przed i w czasie wojny dziewczyny z dobrych domów nawet się nie malowały... Stąd ta czułość między przyjaciółmi - mieli trochę inne postrzeganie miłości - nie traktowali sexu jako używki. Równie dobrze można by powiedzieć, że wszyscy pili i palili, "bo wojna" itp.
Czyli szykuje sie holywoodzka wersja kamieni na szaniec ?
Przyda się trochę polotu i finezji w tej smutnej jak piz*a polskiej rzeczywistości
Hollywood wcale tak nie epatuje sexem, jeśli juz bardzo go uzasadnia jak w "Czarnym Łabędziu". Wystarczyło zrobić sen np. Alka to tym, że ..... swoją kobitę - i już nikt by się nie przyczepił.
Jeszcze nie obejrzeliście filmu (z tego co wiem, premiera jest w piątek), ale i tak musicie się bulwersować, ja na waszym miejscu przynajmniej po premierze się tak wpieniała. Naprawdę, brawo, nie ma co.
Tak to jest jak się uwspółcześnia przeszłość. Tamci ludzie, jeśli chodzi o wychowanie to nie byli dzisiejsi "majdaniarze". Zupełnie inne podejście do religii, rodziny, moralności. Inne tempo życia, itd. Scenarzysta i reżyser wystarczyło, że spotkaliby się z ludźmi z tamtych czasów, którzy to przeżyli a nadal żyją i pogadali co oni czuli i myśleli a tacy ludzie to prof. Bartoszewski czy Kieżun, a tak to niestety ze smutkiem trzeba przyznać modne dziś "gimbaza".