Film jest nudny ,straszliwe przewidywalny ,akcja zaczyna się od polowy filmu jednak wraz rozwojem 'tej akcji' film staje się momentami śmieszny,nie polecam i nie nazwalabym tego 'czegoś' nawet Thrillerem :// Ponieważ błażni ten gatunek !
[Możliwy SPOILER]
...a do tego, tylko amerykanie wybraliby wspinac sie na skale zamiast ja obejsc na srodku pustkowia. Po 5 dniach facet wciaz ma jednodniowy zarost. Wspinajac sie na skale wielokrotnie probuja dzwonic - chyba nawet mistrz akrobacji nie zaryzykowalby tego. Koles spadajac ze skaly trafia nogą prosto w dziurę na styku sciany, kiedy jasne jest ze spadajac ze sciany laduje sie conajmniej kilkadziesiat cm od niej. I wiele wiele innych bzdur. Ode mnie też 3.
Widzę że kolejny reżyserski talent się zmarnował...
Nie twierdzę że film nie ustrzegł się błędów ale chyba nie tylko na tej podstawie go oceniamy...
Trochę wyrozumiałości albo proponuję zabrać sie do roboty i samemu coś nakręcić...
Obejrzyj sobie czasem na discovery czy national geografic program o tym gosciu survivalmenie czy jakos tak. W kazdym niemal odcinku pokazuje, że lepiej jest wspiąc się na wzniesienie niż go obejść (takie obejście może miec wiele kilometrów, traci sie kierunek itp. itd.) inna rzecz ze aby sie wspiąc trzeba mieć jakiekolwiek pojecie o wspinaczce.
Kolo w filmie chiał pokonać przeszkodę zgodnie z zasadami survivalu. A że brakło umiejetności...jego błąd.
z survivalem to ten film miał niewiele wspólnego, to jakby anty-survivalowy film. Do tego te zakończenie w stylu "kocham cię, więc cię zabije, żebyś nie został zabity".
no jak tu nie było survivalu to nie wiem co było....
a babka postapiła najlepiej jak mogła. Postaw się w jej sytuacji : sfora wilków i ty z nożykiem musisz ciagnąc kogoś niemal nieprzytomnego a i tak znikad ratunku dla niego....skad miała wiedzieć że przyleci smigłowiec? oszczedziła mu cierpień i tyle.
jakich cierpień mu oszczędziła skoro już miał kawał nogi odkrojonej ( w świecie rzeczywistym miałby już zaawansowaną infekcję i straciłby przytomność łącznie z masą krwi). Gdyby to był survival to nie ciągnęła by go przez całą drogę tylko znalazła bezpieczne miejsce, gdzie mogłaby go zostawić i potem poszukać pomocy. Oczywiście nie wiedziała, że przyleci śmigłowiec ale jakim cudem oszczędziła cierpień facetowi, który ją kochał wpychając mu nóż w serce? Wilki gdy zabijają przegryzają tętnice szyjne i po 10 sekundach ofiara traci przytomność i nic nie czuje, krew nie dopływa do mózgu. Dziabniesz w serce, to powolnie cały twój organizm umiera z braku tlenu. Gdyby to był survival, taki prawdziwy, w którym stawia się na przeżycie to film byłby świetnym przewodnikiem dla samobójców.
Nóż w serce? a nie przypadkiem udusiła go zatykając mu usta i nos? chyba że źle zauważyłem
a może i tak, mój błąd. Mimo wszystko jestem przeciwna eutanazji w jakiejkolwiek formie. Jak można za kogoś podjąć decyzje i wybrać dla niego rodzaj śmierci, zwłaszcza dla ukochanego, tłumacząc się że to dla jego dobra. Nie chce oceniać ludzi przez mój system wartości, każdy ma inny, wiem tylko że ja w takiej sytuacji walczyłabym z tymi wilkami do ostatniej mojej i jego kropli krwi.
Poza tematem - koniowi też nie strzeliłabym w łeb jakby złamał nogę, po prostu to nie są moje rozwiązania. Zawsze jest jakieś inne wyjście...