Czy tylko ja nie stałam się fanką tej postaci? Mało tego, czy tylko mnie facet przebrany za kotka denerwował w każdym możliwym calu, każdym swoim ruchem? Serio, przeglądam internety wzdłuż i wszerz i wszędzie są hymny pochwalne na jego cześć a ja nie mogłam na niego patrzeć
Spider man spodobal mi sie jako element komiczny, jako bohatera nie poznalismy go zbyt dobrze, no i to chyba pierwsza postac w superbohaterskich filmach ktora zdaje sobie sprawe ze ma sie super moce i ma z tego frajde. Ogolnie spiderek na plus dla mnie
Wiesz, nawet nie umiem tego za bardzo okreslic. Chyba to jego nadecie, patos ktory wylewal sie z ekranu hektolitrami gdy ksiaze przemawial. No po prostu nie moglam na niego patrzec. Styl walki nie jest zly, ale nie zachwycil mnie jakos, ale kostium wyglada na damski.
może dlatego, że to król :) Z dyplomatycznego punktu widzenia truno było pewnie niektórym trzymać się protokołu i być miłym, grzecznym w stosunku do władcy kraju, po czym w następnej scenie go lać (albo obrywać od niego) być może stąd takie odczucie, nie był zwykłym chłopaczkiem z zabitej dechami mieściny. Był świadom swojego pochodzenia i stąd ta wyniosłość, nadęcie i patos, jednocześnie przyjął na siebie rolę (jakiegoś tam jednak) superbohatera. Nie wiem sam, mnie nie przeszkadzał :)
Dla mnie sama postać jest ok, tak jak odtwórca. Za to nie rozumiem tych zachwytów scenami walk z jego udziałem. Dla mnie nic specjalnego, kotek pokazał pazurki i tyle.