Tutaj wymieniamy powody dlaczego czekamy na ten film. Może być ich 15, 1 a nawet 100 jeśli się da.
Zapraszam.
1. Bo chcę zobaczyć, jak Stark urwie Buckyemu łapę
2. Chcę usłyszeć, jak Stark mówi do Rogersa, że ten nie zasługuje na tarczę
3. Chcę zobaczyć moment uruchomienia wku*wu Starka, po obejrzeniu nagrania
Ja i tak jestem po stronie Starka. Pomaganie zbiegowi i nazywanie się żołnierzem, kiedy stawia się przyjaciela ponad cywilów, nie jest zbyt sprawiedliwe wobec świata
Mam to samo. Nie rozumiem tego wcale. Ciągle tylko czytam jaki to Bucky jest super i w ogóle. Z której strony? Sorry, ale niewinni ludzie nie uciekają... Tyle w temacie.
Jestem dziewczyną, znam historię konfliktu, jestem fanką Bucky'ego od siedmiu lat i będę go bronić. Zaznaczam, że nie jestem jedną z tych, które go fangirlują, bo ponoć jest przystojny, bo uroda pana Stana czasami mnie wręcz odpycha, zamiast pociągać.
Bucky nie jest niewinnym człowiekiem, bo dzięki prelude wiemy, że zlikwidował kilku hydrowiczów, ale nie można obarczać go winą za to, co robił przez ostatnie siedemdziesiąt lat. To nie był on, to było jego ciało, do którego Hydra wgrywała parametry misji. Sam Barnes (w serii "Winter Soldier") mówił, że nie miał wtedy kontroli nad własnym ciałem i był w nim jak pasażer na gapę, który może tylko patrzeć, ale nie może niczego zrobić.
No ok, ale przenieśmy się do MCU. Gdy zaczyna sobie przypominać Steva, to kim był... Czemu się ukrywa? Czemu ucieka? Jak usprawiedliwić takie zachowanie?
W MCU także kasowano mu pamięć i majstrowano przy umyśle, faszerowano czymś (widać, że popodłączany był do kroplówek), więc nie różni się to jakoś bardzo od komiksów.
Bucky się ukrywa, bo zwyczajnie boi się wpadnięcia w łapy Hydry, SHIELD czy im podobnym, bo doskonale wie, jak by się to dla niego skończyło - znowu robiłby za broń, bo wystarczy tylko go przeprogramować. Patrząc z jego perspektywy, nic dziwnego, że wolność mu się spodobała, gdy jej zasmakował.
Nie o to mi chodziło :) Po prostu nawiązałam do grupy fanek Bucky'ego, które tak naprawdę nie znają tej postaci i walą nawet byki w jego nazwisku (Bucky Barns albo Burnes to już klasyki), bo liczy się głównie to, że pan Stan jest dla nich przystojny. Ale chyba z każdą postacią tak jest.
Zgadzam się z Bianką. Jestem fanką Marvela i nie czytałam komiksów, ale dowiadywałam i doczytywałam się wszystkiego na internecie. Również znam powody konfliktu, a mimo to jestem za Kapitanem. Być może po filmie zmienię zdanie, ale rząd moim zdaniem nie powinien mieć pełnej władzy nad nimi. A Kapitan zwyczajnie boi się tego, że stworzy się kolejna organizacja na wzór Hydry, która ich skontroluje.
Na razie #TeamCap, ale jestem otwarta na sugestie. :)
Najbardziej ta grupka jest widoczna przy Thorze, gdzie masa tego typu kobiet ogląda to tylko dla Lokiego.
Loki to, Loki tamto.
Podoba im się aktor? Nie ma sprawy.
Mi podoba się Olesnówna, ale nie zakładam fanklubów dookoła jej osoby, nie wywalam miliard postów na jej temat- pomijam już bezsens takiego działania pod kątem czysto praktyczny. Bo przecież i tak z nią nie będę ;D
Mnie generalnie interesuje uniwersum Marvela, po prostu lubię ich komiksy, uniwersum a, nie tylko dlatego, że ładne aktorki tam grają- chociaż to jest ogromny plus zawsze ;D
W przypadku tamtych panien, można śmiało powiedzieć, że całe zainteresowanie minie, jak Hidelston zakończy swoją rolę w MCU.
Pewnie jak Civil War okaże się ostatnią częścią Capa, to też to wrzucanie gifów z Evansem na instagramy i inne bzdury się zakończy.
1.Bo Kapitan wygrywa
2.Bo nowy Spiderman jest genialny
3.Bo w filmie pokazują moje miasto
W sumie to już widziałam film, ale wypisać chyba moge
No cóż ja liczę, że dostarczy mi (tak jak poprzednie filmy od MCU) kolejnej porcji akcji, humoru, dalszych losów naszych superbohaterów i niespodziewanych zdarzeń. :)