właśnie tak są zrobione wszystkie filmy zrobione pod szyldem "Kapitana Ameryki", "Iron Mana", "Avengersów" czy "Thora".
Fabuła to jakiś żart - tyle w niej bezsensów i nielogiczności. Obsada i kostiumy - wypas po pachy. Rozmach - ogromny.
Ponadto w "Avengersach" wpienia nieziemsko dziecinny humor, który tylko po części się udzielił i w powyższym filmie.
Jeśli chodzi o trylogię "Kapitana Ameryki" (bo o tym jest temat) to jest jak mówiłem wyżej ona absurdalna i karygodna -
nie czuć w ogóle ciężaru opowiadanej historii, bo wszystko jest wyprane z emocji, a jak jakieś emocje są to w niewielkich
ilościach. Cała ekipa Avengersów napiernicza się przez pół filmu, a żaden nie ginie - absurd! Jeszcze większy absurd
to ten, że przez całe 3 cholerne filmy o Kpt. Ameryce NIKT nie ginie - to się nazywa pojechać po bandzie...
Podsumowując: to są REKLAMÓWKI PRODUKTÓW mające zarobić jak najwięcej kasy i nic więcej. Cieszy to oko -
nie zaprzeczę - ale nic poza tym i w tym tkwi problem. Zero dramaturgii i psychologii. 3/10 dla całej serii
a i tak wydaje mi się, że jestem łaskawy w swej ocenie.
I żeby nie było - "BvS" też jest gównem, nawet chyba większym od powyższego, ciężko mi jednoznacznie stwierdzić.
Tak, tutaj chwilowo urzęduję, a tego Ostrego wyżej
zignoruj - słaby troll, o ile to można nazwać "trollingiem". xD
Był śmieszny i zarazem bardzo inteligentny. Dzisiaj trollują same dzieciaki, prymitywy i pustaki z IQ na poziomie mojego buta. Choć może lepiej nie obrażam butów.
Czytając te 3 strony tematu mam pewne zastrzeżenia, więc będę cytował pewne fragmenty.
"owszem, mam problem ze złym gustem u innych."
"Poza tym jaja sobie robisz albo trollujesz dając 10/10 "Kapitanowi
Ameryce 3" i "Igrzyskom Śmierci" oraz "Planecie Singli"..."
Zabawnie to brzmi w ustach kogoś, kto sam ukrywa własne oceny. Nie pierwszy raz widzę osoby twojego pokroju, co grzebią innym w profilach, aby się przypierdzielić do konkretnych ocen. Ok, przylazłeś się pośmiać, rozumiem. Następnym razem zamień powyższą sytuację na napisanie czegoś merytorycznego o filmie, pod którym się udzielasz i nie rób cyrku na forum ;) Dyskusja o gustach nie polega na szydzeniu z przypadkowych ocen drugiej osoby, więc daruj sobie tą marną "linię obrony" zwłaszcza wtedy, kiedy ukrywasz własne oceny, bo boisz się, że ktoś mógłby zrobić to samo co ty ;)
___________________
Piszesz także:
"tak, jest zrobiony świetnie pod tępawe małolaty które kupią każdy wciskany im szajs, bo dojrzały widz nie ma czego w tym filmie szukać."
"nie znam literackich pierwowzorów, ale filmy to są popłuczyny dla nastolatek"
A więc jesteś rzekomo dojrzałym widzem, ale temu przeczy twoje oburzenie i emocjonalny ton wypowiedzi niczym u wspomnianego małolata. No chyba, że wskażesz w powyższych cytatach cokolwiek merytorycznego. Uwaga, spoiler: nie stanie się tak. Definicja określa twoje zachowanie mianem pozerstwa.
___________________
Ktoś ci napisał:
"Koleżanka na górze Cię solidnie zaorała"
Na co ty:
"raczej ubawiła"
No tak, bo kiedy brakuje argumentów z twojej strony, najlepiej odwrócić kota ogonem i udawać, że problem leży gdzieś indziej, byleby jak najszybciej zamknąć temat. Tą część ciebie akurat łatwo rozgryźć.
___________________
Ktoś do ciebie:
"myślałem że jesteś gościem , z którym można przeprowadzić konstruktywną rozmowę"
A ty odpisujesz:
"ze mną jak najbardziej można, tylko że do Tanga trzeba dwojga, a ty niestety masz mleko pod nosem, przez co z tobą nie da się przeprowadzić dojrzałej i konstruktywnej dyskusji (czyt. gadasz głupoty, interesują cię inne niż mnie rzeczy i na innym - o wiele niższym - poziomie)."
Jak na razie to ty gadasz głupoty i cudacznie się zachowujesz, co udowodniłem wyżej, więc podejmiesz rękawicę i zaczniesz odnosić się do konkretnych zarzutów, czy nadal będziesz stosował taktykę "tutaj pokrzyczę, tam komuś pocisnę od słabego gustu, a jeszcze innych zwymyślam od dzieciaków"? To właśnie twój poziom wypowiedzi jest strasznie ubogi i niski. Udowodnisz, że się mylę, czy znowu unikniesz niewygodnych dla siebie kwestii? ;)
___________________
"Deadpool" jest filmem dla dojrzałych dorosłych ludzi (seks, wulgarny humor, brutalność) w przeciwieństwie do tego lukrowanego i kolorowego gówna dla dzieci, jakim jest ten zakichany "Kapitan Obciągacz"... znaczy się "Kapitan Ameryka". "Deadpool" nie może podobać się komuś, kogo jarają dziecinne bajeczki z przesadną ilością oczoje*nych kolorków i eksplozji rozsadzających oczy wraz z mózgiem."
To teraz uwaga: mnie podobają się filmy Marvela (co prawda nie wszystkie), a także Deadpool i wspomniany Kapitan Ameryka (oprócz pierwszej części). Twoja teoria legła w gruzach. Wszystko jest dla ludzi, a ci oglądają co im się żywnie podoba. Czas, abyś w końcu to zrozumiał. Myślałem, że dojrzały widz (na którego się kreujesz) doskonale o tym wie, ale ty nim przecież nie jesteś.