Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów

Captain America: Civil War
2016
7,5 187 tys. ocen
7,5 10 1 186599
7,4 59 krytyków
Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów
powrót do forum filmu Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów

Jak w temacie. A kostium to już lepszy miał w 1977. Parker też kompletnie nie pasuje ani wyglądem ani wzrostem. No i te bezsensowne ruchome oczy kostiumu a'la Deadpool. Postać zdecydowanie wciśnięta na siłę, bo musiał być. Jednak w tej stylistyce to bezsprzecznie powinien dostać Iron Spider Armor, co by bardziej pasowało do drużyny, a jednocześnie było czymś nowym na ekranie. A tak to ze Spidera zrobiła się po-pier-dółka na miarę słabych kreskówek. Szkoda.

użytkownik usunięty
plooshack

Na forum już jest taka prawidłowość, że dziwnym zbiegiem okoliczności masa ludzi mających do zarzucenie masę rzeczy temu filmowi, ocenia niesamowicie wysoko b v s.

Kompleksy jakieś?

ocenił(a) film na 9

Prędzej kwestia gustu, jedni lubią McDonald's, a drudzy Sublime.

użytkownik usunięty
plooshack

A inni po prostu lubią dobre filmy.

To nie kwestia marki.

B v S to zwyczajnie nie jest dobry film.

Oj tam , Ja również jako fan DC oceniłem BvS na 9/10 , mimo to nie porównuje ze sobą tych dwóch produkcji i staram się być obiektywny ;)

użytkownik usunięty
Cannibal3

A ja jako fan oceniłem 5/10 i jeszcze myślę , że za wysoko.

W swoim czasie będzie re-watch.

Lubię DC, ale nie mogę z powodu sympatii do marki oceniać filmy wysoko.

Komiksy to tak naprawdę zupełnie inna płaszczyzna, te filmy czerpią z nich tylko estetykę- ale też nie do końca, bo mrok spowijający całe uniwersum dc to pierdoły, estetykę prędzej w sensie odejścia od nolanizmu i już totalnej kiczowato- komiksowej jazdy z amazonkami i potworami na czele( to nie jest z mojej strony zarzut) i drobne smaczki, a najważniejsze czyli postaci, zostały przemienione w inne wzorce.

Np Batman bawi się w Punishera.

Mi odpowiada sekwencja Batmana , który zabija (wiem w komiksie było inaczej , jednak pierwotny Batman używał broni palnej i nie mam nic przeciwko)Bruce w filmie to koleś po 40 , który dostrzega w końcu brak sensu wsadzania non stop tych samych bandytów i w konsekwencji zaczyna ich eliminować - to również mi bardzo odpowiada.Wiem , że o samym filmie można powiedzieć sporo złego , jak bezsensowne Cameo JL ,wygląd DD czy dość niejasne wątki , szczególnie dla "niekomiksowej" społeczności, to jednak sporo rzeczy było naprawdę dobrych jak np.Irons jako Alfred, Affleck jako Batman (genialny w moim odczuciu) , kapitalne sceny akcji (ta ratunkowa jak i ta na pustyni),Lex również był nie najgorszy(był to przecież Junior), do tego świetna Gadot jako WW.Każdy oceni film wedle swojego uznania , to normalne.Ja natomiast na filmie bawiłem się bardzo dobrze i czekam na + 30 min filmu na DVD/Blu-ray.

użytkownik usunięty
Cannibal3

Batman kieruje się swoim własnym kodeksem, który uważam za absurdalny i szkodliwy- bo Barbara Gordon, Jason Todd etc.- jednak był to jakby nie patrzeć jego znak rozpoznawczy i coś co było fundamentem postaci.

Co prawda ten filmowy Batman tak naprawdę zabijał już i u Burtona i Nolana, no ale, że obiecano mi najbardziej komiksowego batmana , to liczyłem nie tylko na aspekt wizualny, ale też psychologiczny.

Lex był tragiczny ;) Przemowa na bankiecie gdzie, już było widać, że ma coś z głową, scena z cukierkiem, ding- ding, wyżalenie się o biciu przez ojca- zabójcza mieszanka.


Zawsze można argumentować, że miliarderzy są ekscentryczni, no ale porównajmy ekscentryzm np Starka do Luhtora... no właśnie. Nie ma porównania.

80% jego czasu ekranowego się śmiałem.

No a chyba nie o to chodziło wnioskując po jego motywie muzycznym.

Z tym gadaniem o Luhtorze Jr, to już zaczyna mi przypominać analogicznie usprawiedliwiania Mandaryna z IM3- że, gdzieś tam jest prawdziwy etc.

W obydwu przypadkach zrobili coś przedziwnego i kontrowersyjnego, więc słusznie zbierali bęcki- chociaż rozumiem ten zamysł w IM3, pokazanie siły manipulacji przez media etc. co nie zmienia faktu, że straszliwie spalili, zmarnowali potencjał świetnego aktora jakim jest Ben Kingsley.

Ze względu na warsztat aktorski tego pana mógł być po Lokim drugi konkretny i dobry złoczyńca MCU, a tak wszyła d.

Eisenberg to akurat nie jest dobry aktor, więc w sumie niczego lepszego się nie spodziewałem.

DC ma generalnie fajne uniwersum komiksowe, ale ich filmy nie mają w sobie wewnętrznej radości z tego, że są komiksowymi widowiskami tak jak mają to filmy Marvela.


ocenił(a) film na 9

Faktycznie, Luthor beznadziejny, generalnie to on najbardziej popsuł odbiór filmu. Co do 'wewnętrznej radości' to jednak w przypadku DC (choć również X-Men) zdecydowanie wybieram powagę i dramaturgię, w przeciwieństwie do kolorowego i wesołego świata Marvela/Disneya nakierowanego na młodszy target. Dlatego tak lubię choćby serię gier 'Arkham Asylum' czy 'Injustice', które traktują temat nieco poważniej.

użytkownik usunięty
plooshack

Dramaturgia i powaga?

Pisałem to już miliard razy, ten film moim zdaniem pod tym kątem leży;)- z punktu odniesienia nie tylko korzennego medium dc, czyli komiksów ale także kina w ogóle i skali porównawczej tego jak się opowiada porządnie poważniejsze historie.

Snyder to dziwny typ reżysera. Wszystko zaciemnia ciemnymi filtrami, postacie cały film rzucają frazesami, którymi normalni ludzie nie rozmawiają, nawet jeżeli poruszają ważne życiowo tematy, w tle dudni niesamowicie patetyczna i nieznośna muzyka.

Ja przez te zabiegi parę razy się uśmiechnąłem. Widziałem na tyle dużo filmów i mam zamiar obejrzeć jeszcze więcej, żeby się na to nie nabierać.

Dramaty nie kreuje się przez wypranie z kolorów. To prymitywne zabiegi.

Jak się kręci poważnie historie to masz setki, tysiące przykładów od kina gangsterskiego, przez obyczajówki, po ambitniejsze sc-fi a nawet groteskę pokroju dni świra.

Nie mówiąc już o tym, że w przypadku filmu komiksowego wypranie z wewnętrznej radości to dla mnie naprawdę duży problem.

Poważny Batman? Nie ma sprawy. Poważny emo- Supek? To już jest nienośne i śmieszne.

Oni nie mogą się wstydzić tego, że robią filmy komiksowe, gdzie w samych komiksach masz sporo kolorowych, barwnych postaci- tak w DC też.

Jeżeli każdy heros i heroina DC będą w filmach kreaowani na kopię Gacka to będzie straszne.

To zróżnicowana gromadka niech panowie z WB przestaną się wstydzić filmów komiksowych, bo dojrzały widz nie będzie miał z kupieniem takiej a nie innej estetyki w ramach tej konwencji.

Jasne, że w ramach komiksów jest masa poważniejszych historii, ale niech WB nie robi tego tak, bo Snyder prezentuje strasznie niedojrzałe podejście do kina.

Nie mówiąc już o tym, że brak jakiegokolwiek poczucia humoru jest nieznośny i wytwarza wręcz intensywne wrażenie śmieszności przy obecnej stylistyce DC w kinie.


Nie mówię, że maja zacząć robić kropka w kropę to co Marvel, ale ja chcę zobaczyć przy kolejnych filmach, że nie wstydzą się komiksowości- tutaj mam nadzieję Sucide Squad będzie takie jak w zwiastunach.


Ja nie oglądam filmów super-hero żeby rozkimniać istotę człowieczeństwa.

Chcę się zabawić oglądając je.

Od rozkmin mam inne kino i własne problemy na co dzień.

Chcę, żeby te filmy choć trochę budziły we mnie dziecko.

Marvel potrafi to dać człowiekowi.

Powaga, nie jest zła w kinie komiksowym, ale bez zabijania normalnego tonu filmu i w pewnych granicach, jak na takie kino.

Inne filmy potrafią i bawić i być poważniejsze.

Filmy DC też mogą być lepiej wyważone. Muszą wywalić Snydera inaczej to będzie dalej tak nieznośnie niedojrzałe i nadymane jak cholera.




ocenił(a) film na 9

Podsumowując:
Ty nie lubisz aktualnych ekranizacji DC, bo nie lubisz stylistyki Snydera.
Ja lubię zarówno 'Watchmen' jak i '300' jak i 'Sucker Punch'.
Ty nie lubisz aktualnych ekranizacji DC, bo brak poczucia humoru w filmach wydaje się Tobie nieznośny.
Mi z kolei przeszadza ta radość i kolorowa beztroska w ekranizacjach Marvela, chociaż również i komiksy Marvela zawsze były bardziej przejaskrawione i bardziej lajtowe od DC, dlatego klimatycznie to w miarę koresponduje.
Ty szukasz dziecięcej zabawy w filmach komiksowych, dlatego wolisz Marvela w wersji Disneya.
Ja poszukuję psychodelicznej groteski i deszczowości a'la Gotham, dokładnie jak we wspomnianych grach, dlatego wybieram DC w wersji Warnera (choć rzecz jasna zawsze by mogło być lepiej).

Wniosek:
Prawdopodobnie właśnie dlatego o gustach się nie dyskutuje.
Pozdrawiam ;)

użytkownik usunięty
plooshack

"chociaż również i komiksy Marvela zawsze były bardziej przejaskrawione i bardziej lajtowe od DC"

Stereotypy.

DC nie jest ani trochę kolorowe wcale, a wcale.

Lantern, Flash, Wonder Woman, nie mówiąc o tak campowych postaciach jak Shazam.

Ta metka mroku przylgnęła do DC tylko przez Batmana.

Marvel ma takich batmanów kilka. Punisher, Moon Knight, Daredevil, Ghost Rider, Blade.

Różnica między DC a Marvelem prędzej polega na tym, że ten pierwszy bardziej hołduje mitologizowaniu herosów i heroin a drugi bardziej ludzkiej prezencji tych postaci.


Cóż nie przeczę, że reżyserki styl Snydera przestał być dla mnie już strawny.

Chociaż, oddając sprawiedliwość muszę napisać, że Watchmen bardzo lubię, a 300 to przyjemne kino rozrywkowe, które łatwo się chłonie.

Niestety Sukcer Punch, Mos i B v S są już dla mnie bolesne w oglądaniu.

Co człowiek to inne zdanie.

ocenił(a) film na 9

Ostatnie zdanie uzupełniające :P

Ideałem, z którego te dwie wytwórnie powinny brać przykład są 'X-Men' w wersji 20th Centrury Fox, a w szczególności najnowsza część.

użytkownik usunięty
plooshack

Ostatnie zdanie uzupełniające ;)

Problem z B v S jest dla mnie taki, że nie spełnia funkcji ani jako kino rozrywkowe, a jako kino dramaturgicznie, to już hohoho w ogóle nie ma co wspominać.

Adams, Cavil i Affleck mają tak napisane rolę, że nie dadzą rady więcej z siebie wykrzesać.

Nie ujmuje Adams, że nie umie dobrze grać na serio, ale niestety jej postać jest totalnie zbędna, służy tylko do ratowania.

To oczywiście nie jej wina, a scenarzystów.

Affleck jest lepszy niż był niegdyś, ale to ciągle nie jest tak naprawdę
świetny aktor- chociaż teraz ewidentnie bardziej go polubiłem ostatnim czasy bo operacja argo, zaginiona dziewczyna, teraz batman i zmiana image'u po graniu w głupich filmach typu Gigli wyszła mu na lepsze.

Widzę , że jak zawsze bardzo się rozpisałeś ; D
Ja swoje odczucia opisałem , już wcześniej.Dodam tylko , że jednak największym minusem, jest tworzenie uniwersum od środka i to chyba największy błąd DC , co uderzyło rykoszetem w BvS.
Gdzie solo o Batmanie z Affleckiem? będzie za dwa lata,aa okej.WW pojawi się przed JL-tak ,amazonka, coś świta (trochę lepiej).Kim jest Flash? "aaa to ten szybki nie?" - solo również za dwa lata.Green Latern?A to ten zielony, co grał tam ten z Deadpoola? a to coś kojarzę , ale to chyba nie wypał był no nie?Cyborg?pierwsze słyszę ,to coś jak Terminator?Aguaman? aaa tak , "Aqua" bo że niby pływa w morzu - i niestety to są tego efekty.Jest to autentyczna rozmowa (plus/minus) z moim kumplem , który nie siedzi w temacie komiksów.Idzie do kina bo idzie, żeby fajnie spędzić czas , jednak szereg niedomówień lekko go zniechęca , gdy co jakiś czas musi pytać mnie o to , z czym , dlaczego i po co to się je.O dziwo , gdy byliśmy razem na CW , nie miał większego problemu.Znał postacie i wiedział co z czym (jedynym problemem był Black Panter , ale to oczywiście naturalne) się trawi i dlaczego tak jest.To jest ta różnica.

użytkownik usunięty
Cannibal3

To co napisałeś to jedne z wielu problemów.

Zrobienia z Supka przygnębionego quasi Dr Manhatanna- nie wiem czy widziałeś film Watchmen i czytałeś komiks, ale polecam jedno i drugie- to dla mnie grzech nie do wybaczenia.

To cholerny symbol nadziei, postać, która zawsze była daleko od kreowania na wyniosłe bóstwo jak u Snydera.

WB albo da być tym postaciom, które powinny pozytywnie się kojarzyć być choć trochę pogodnymi, , albo niech sobie kreują wszystkich na klony batmana, odniosą jeszcze większą wtopę finansową, po bardzo średnich wynikach b v s i mogą spadać oddając prawa do marki komuś bardziej mądremu.





użytkownik usunięty
Cannibal3

No ale ktoś sobie ubzdurał w WB, że DC zawsze było mroczne - i powtarza to o zgrozo masa ludzi- nie to co głupi, kolorowy Marvel

Shazam, Lantern, Flash, albo wpisująca się w konwencję parodii postać Lobo to doprawdy mrok, mrok i jeszcze raz mrok.

O krypto super-psie nawet nie wspominam.

Poza tym trzeba być naprawdę smutnym typem człowieka, żeby zarzucać herosom i heroinom, że są za kolorowi, za kiczowaci.

To pieprzone super-hero. Jasne, że jest masa poważniejszych historii w komiksach, ale nie zmienia to faktu, że przez to każda postać w komiksach nie stała się upośledzonym klonem Batmana- jak Superman w B v S.

To ciągle uniwersa, gdzie konwencja niejako narzuca patrzenie na to wszystko w ramach pewnej umowności, zawieszenia niewiary. Nawet pozbawiony mocy batman jest tak naprawdę tak stylizowany i stworzony, że w życiu ktoś taki by nie mógł egzystować w prawdziwym świecie.

No i ciągle się zastanawiam jak się uchowali wszyscy, którzy powtarzają, że Marvel to tylko cukierkowy świat, bo najwyraźniej nie słyszeli o Franku Castl'e ;D


użytkownik usunięty
Cannibal3

Edit, bo filmweb ma idiotyczną "fukncjonalnść" edycji postu na aż do 5 min....

To ciągle uniwersa, gdzie konwencja niejako narzuca patrzenie na to wszystko w ramach pewnej umowności, zawieszenia niewiary. Tak naprawdę odstawiając na bok Marvel i DC jakich znamy, jak brzmi pomysł na telenowelę o facetach i kobietach, walczących ze złem w fikuśnych kostiumach, wyposażonych w moce, albo chociaż niesamowitą technologię? Do tego telenowela będzie się ciągnąć przez dekady i nie będzie widać jej końca. Kicz jak cholera ;) Nawet pozbawiony mocy batman jest tak naprawdę tak stylizowany i stworzony, że w życiu ktoś taki by nie mógł egzystować w prawdziwym świecie.


Jak WB chce teraz robić każdego bohatera, na serio niczym Batman, to po prostu się wstydzą komiksów i ich nie rozumieją, a niepotrzebnie bo ludzie jakoś polubili Marvela, który bez wstydu tą komiksową estetykę prezentuje.

To właśnie batmanizacja Supka i umrocznienei na siłę całego uniwersum, jest dla mnie wielkim problemem filmowego DC.

Cieszę, że choicaż Wonder Woman nie wyszła w tamtym filme na jakąś emo- babkę, ale to chyba tylko przez zbyt mało czasu ekranowego.

Cała ta faza na "superman na mhroczno" to kompleksy i tyle.

"Umrocznianie" postaci na siłę nie ma sensu.Ludzie uważają , że DC powinno być mroczne ,ponieważ patrzą na uniwersum przez postać Batman.Akurat jeśli chodzi o niego ,to jest to naturalna kolej rzeczy i chyba nikt nie wyobraża sobie innej wersji (zresztą jak dotąd innej nie było).Zależy też czy sam bohater ma być mroczny , czy ogólnie film(idealny przykład to Batmany Burtona) i tutaj można polemizować.Przykładowo Superman to symbol nadziei , ratunku , boskie stworzenie , stąd nie wyobrażam sobie aby był kreowany na mroczną postać.Podobna sytuacja z Flashem czy Green Latern.
Ja myślę ,że w ostatnim czasie utarło się takie przekonanie , iż Marvel wydaje luzne filmy zawierające humor (choć zależy od produkcji).Dlatego DC , ludzie zaczęli stawiać jako kontruniwersum , które powinno stawiać na coś innego , na dramaturgię na mrok , na przygnębienie.Niestety jest to w większości wymysł fanów , którzy sami to sobie zaaplikowali do głowy i wmawiają , że tak powinno być.Ja zakładam , iż wszystko da się po trochu połączyć i odpowiednio ze sobą scalić.

ocenił(a) film na 9
Cannibal3

Nic dodać, nic ująć, doskonałe podsumowanie.

plooshack

Ja uważam , że został kapitalnie "wkręcony" w temat przez Tonyego.
Po za tym to młodziutki chłopak , taki typowy nastolatek , który traktuje to jako zabawę /przygodę (i na tym polega jego urok)
, więc uważam że został w dosyć fajny sposób zobrazowany.
Kostium natomiast , otrzyma za pewne w pózniejszym czasie , także na spokojnie.