Film sili sie na komedie, Gosling próbuje powtórzyć postać z The Nice Guys, reszta aktorów to bardziej za tło robi. Scenariusza tam żadnego, a jak na film o kaskaderach to ostra lipa, lepiej obejrzeć ponownie John'a Wick'a. Gosling lepiej jakby zmienił agenta,Barbie dla ćwierć inteligentów, słaby akcyjniak z netfleta i teraz ta cienizna.