jak na solidna kontynuacje przystalo, wszystko jest tu jak w pierwszej czesci, tylko nieco lepiej. ta sama muzyka, tak samo poplatana fabula, trupow i krwi tez niewiele wiecej. takze glowny bohater nie stracil nic ze swej walecznosci i mlodzienczej naiwnosci (ale zyskuje tym sympatie widza, wiec trudno traktowac to jako wade). akcja koncentruje sie wokol jego osoby oraz skazanca, ktory przypomina jego ojca, co szybko okaze sie jedynie uluda i obie postaci w koncu skrzyzuja miecze. nim do tego dojdzie, obaj stocza po kilka brawurowych pojedynkow, z ktorych warta wspomnienia jest zwlaszcza krociutka, ale niesamowicie efektowna potyczka w deszczu; swietnie nakrecona i pierwszorzednie zmontowana - wiele ze wspolczesnych tego typu scen mogloby jej co najwyzej czyscic sandaly. film jak juz wspomnialem jest nieco lepszy od poprzednika, rezyser konczy go takze zdecydowanie bardziej pesymistycznie, wciaz jednak pozostaje przede wszystkim obrazem przygodowym, zbudowanym na kolejnych zwrotach akcji. niekoniecznie przyjemne, ale wciagajace kino. polecam :)