Właśnie sobie odpaliłem Netflixa na TV i patrzę co nowego. Obejrzałem i kurde.... Naprawdę niezły. Do Franka Grillo może nie pałam wielką sympatią, ale ryk silnika, nocna jazda, dynamika kamery, tajemnica składana ze strzępków rozmow....coś konkretnego. Netflix coraz lepiej daje radę. W kategorii kina klasy B naprawdę gra i buczy.
No, dokładnie! Może nic mega oryginalnego, ale za to bez scenariuszowych bzdur i bez przeczących prawom fizyki CGI... Oldschoolowe, jak to zarąbiste Porsche – bez ABS-u, kontroli trakcji, elektrycznego wspomagania i automatycznej skrzyni biegów! Do tego nie nudne. Wręcz trzymające w napięciu. Proste historie nie są złe – tylko trzeba je umieć opowiadać.