Kill Bill powinien być jednoczęściowy!! Vol. I mnie naprawdę urzekł. Tym że był to kicz i nic więcej?? TAK!! Kill Bill jest dla mnie idealnym kiczem,tak idiotycznym że szczerze zabawnym i oryginalnym! Ten film taki miał być-idiotyczny,płytki,nielogiczny,brutalny a przy tym groteskowy.Vol I taki właśnie był i dlatego był rewelacyjny. Co innego część II-tutaj Tarantino za (zapewne) namową jakiegoś tam menagera postanowił zarobić podwójnie na jednym filmie. Vol II jest nudny aż do bólu!! Już na samym początku odczółem że film jest robiony na siłę...scena próby ślubu ..heh..śmieszne to że była to próba..ale po co to jest??? Ano żeby rozrysować postacie i ich relacje..tak samo gadanina przy ognisku i inne niepotrzebne sceny. Niepotrzebne!!?? niektórzy się pewnie obórzą-przecież dzięki nim film zyskał na wartości artystycznej...tylko po co??? Skoro cała idea i klimat jedynki opierały się na banalnej historii,banalnych bohaterach i banale wogóle.! Dlaczego wic 5\10 za co to 5?? A no za to że w dwójce widać że miał to być ciągle ten sam film co 1-absurdalne sceny i świetny humor,rozdiał o męczarniach u Pau Meia(czy jak mu tam), rozmowa Mamby z Alfonsem,cała akcja z Buddem-tutaj czuć jedynkę.Reszta filmu to czysta pomyłka mająca na celu przedłużenie obrazu po to żeby w ogóle w kinie można było to puścić.Szkoda bo było tak pięknie.