Kill Bill 2

Kill Bill: Vol. 2
2004
7,4 241 tys. ocen
7,4 10 1 240747
7,6 57 krytyków
Kill Bill 2
powrót do forum filmu Kill Bill 2

Matko, ja dopiero dziś po obejrzeniu zaledwie ostatnich 40 minut Kill Bill 2 (wcześniej leciało Memento, oglądałem go po raz pierwszy) zrozumiałem, że to właśnie Kill Bill 1 i 2 to mój ulubiony, idealny film. Czuję się jakby był stworzony dla mnie, no po prostu nie umiem tego opisać.

Już w gimnazjum się strasznie "zakochałem" w tym filmie, oglądałem już obie części z 4 razy, wystawiłem ocenę 8/10.... Czemu? Nie mam pojęcia, byłem chyba głupi.

Uma Thurman piękna wspaniała i świetnie zagrała, to samo cała reszta. Pai Mei mistrz :D

Idealne połączenie humoru z dramatem, parodii z prawdziwym napięciem.

Nie oglądałem jeszcze Pulp Fiction i Bękartów Wojny ale jak dla mnie Kill Bill to arcydzieło ;)

To oczywiście moja subiektywna opinia, nikomu nie narzucam takiego toku myślenia ALE!

Czy wszyscy hejterzy i Ci co narzekają na każdą rzecz po kolei w tych filmach mogą mi wyjaśnić czego do cholery się dokładnie czepiają? To nie jest do końca ani film akcji, ani do końca jakaś parodia więc jak niektórzy się z góry nastawiaja na film w takim określonym stylu to się zawiodą. To jest po prostu mikstura, absolutna mieszanka ale genialna mieszanka :)

ocenił(a) film na 9

Miałem się rozpisać i sypnąć długą odpowiedzią, ale zamiast tego po prostu: nie czekaj, wal Pulp Fiction jak tylko najszybciej będziesz mógł.

użytkownik usunięty
zasada22

OK tak też zrobię jutro z samego rana! :) BTW Prodigy rządzą! Pozdro

Jeszcze do powyższej wypowiedzi dołączam takie coś bo nie mogłem edytować:
Kill Bill 1 i 2 - mieszanka tandety, kiczu, a w tym też czarnego humoru, napięcia i świetnego kina akcji.

ocenił(a) film na 5

Odpowiem Ci na pytanie co jest nie tak z tym filmem. Nie chodzi tu o gatunki, bo wiadomo, że Tarantino to postmodernistyczna żonglerka stylów. Chodzi o nudę. Długie sceny, które nie wnoszą nic do filmu. W Pulp Fiction, Wściekłych psach czy Bękartach Wojny niemal każdego dialogu słuchało się z zapartym tchem, były to sceny istotne dla fabuły i po prostu ciekawe. Natomiast powiedz mi, obrońco Kill Billa, jaki sens miała np. rozmowa Budda ze swoim szefem w knajpie? Ani to zabawne, ani potrzebne. Poza tym sceny, które spokojnie można by skrócić i wycisnąć z nich maksimum emocji są sztucznie rozwlekane przez co tracą swój potencjał vide finałowa pogadanka z Billem, scena w trumnie itp.

Być może gdy zobaczysz wspomniane filmy to poczujesz różnicę. Ja obejrzałem je przed Kill Billem i cóż, jestem rozczarowany. :)

ocenił(a) film na 9
adamcpdst

Ma sens głęboki :)

ocenił(a) film na 5
bzita

Cieszę się.

ocenił(a) film na 10

Zgadzam się w 100%. Obie części świetne. Nie napisałeś tylko o genialnym soundtracku ;)

ocenił(a) film na 8

Skoro nie oglądałeś jeszcze Pulp Fiction , to zdecydowanie polecam :) Ale pewnie już obejrzałeś do tej pory . Skoro nie oglądałeś Bękartów wojny - to zdecydowanie odradzam :(

ocenił(a) film na 10
Walsh75

a ja sie nie zgadzam i rowniez polecam bekarty, widac tam duuuzo tarantino i deathproof tez!

ocenił(a) film na 3

"co narzekają na każdą rzecz po kolei w tych filmach mogą mi wyjaśnić czego do cholery się dokładnie czepiają? "

Ja bym narzekał na fabułę i dialogi....

pierwsza część jest do wytrzymania, druga to jakieś nieporozumienie.