Jak dla mnie z całego filmu najbardziej rządzi scena walki pomiędzy Umą i Daryl. Oby dwie wypadły świetnie!
Zgadzam sie w 100%. Daryl ma osobowość i za to ja lubie. A Uma jak zwykle swietna.
jasne że rządzi, tak naprawde było to starcie tytanów do tego świetnie dobrana muzyka, według mnie było to nawet lepsze od starcia z o-ren ishi co jak dla mnie było najlepszą sceną z pierwszej części, a tak naprawde to że była to walka tytanów dodało starcie 2óch hatori hanzo , sceny walki świetne, a pozbawienie oka ... uwielbiam to :P :D
dobra scena, nie powiem... ale, wg mnie, najlepszy był pojedynek Pai Meia z Umą ... mrrr... *.*
oczywiscie ze pojedynek z Tai Peiem jak i caly z nim motyw byl najlepsza czescia filmu no i fajna muzyczka i zrobil sie klimat jak w starych filmach kung fu :)
moja ulubiona scena z dwójki to monolog Elle Driver nad umierającym Budd'em. Brawa dla scenarzysty za zabawne dygresje i dla Daryll za rozbrajające miny(wykrzywione usta i wytrzeszczone oko:D). No i boski wóż ma Driver.
Dla mnie ulubionym takze był pojedynek z Pai Mei (ogólnie cała część dot. Pai Mei'a jest moją ulubioną w filmie) - właśnie za ten niesamowity klimat :)