kolejna część superprodukcji rodem z Tajlandii, opowiadająca dzieje bohatera narodowego Syjamu króla Neresuana. Licząc z opowieścią o królowej Sukhothai, to już 6 film wielkiego cyklu historycznego. XIV wiek nieustanne zmagania z Birmą, W filmie jak zwykle wiele patosu i scen militarnych, Od strony wizualnej jest to perfekcyjne, kolorystycznie znakomite. Wrażenie robią dekoracje i militaria. W pamięci zostaje końcowa walka z udziałem słoni. Świetna lekcja historii. Oby nasza tv pokazała ten cykl bo warto. No i przydałoby się w Polsce wydanie jakiejś książki na ten temat, może jakieś wydawnictwo pokusi się o przekład książki Roberta Smitha :King Naresuan the Great. Bo warto poznać historię kraju ,który podobnie jak nasz naród odpierał ataki agresorów z kilku stron (Birma, Kambodża, Wietnam).