Film dość oryginalny, a może nawet lekko dziwaczny. Fabuła tym razem chociaż po części zgadza się z opisem, ale jak bardzo, to ciężko stwierdzić. Na dobrą sprawę trudno w ogóle ogarnąć o co do końca chodzi. Mi to się trochę kojarzyło z ... Adwokatem Diabła. Gdyby tylko go wyprać z sensu i zmienić w horror o nastolatkach :)
Skojarzenie to jest dość luźne, ale więc może jednak o nim zapomnijmy ... ;]
Tak czy siak film całkiem mi się podobał, ale zdecydowanie nie wykorzystał potencjału.
Potencjał ów tkwił nie tyle w fabule, która w sumie była średnia, co w nie najgorszej obsadzie, świetnej lokalizacji, scenografii i sprawnej ekipie. Zamek wygląda bardzo dobrze, scenografia jest naprawdę świetna i praca kamery naprawdę doskonale podkreśla klimat tego miejsca. Oświetlenie, kolorystyka, cienie - wszystko to wygląda elegancko. I przez pierwsze 20 minut zastanawiałem się co mnie czeka, jarając się stylem filmu. Niestety, ale potem przyszło rozczarowanie. Cała stylowość zaczęła z wolna uciekać, film stał się dziwaczny i średnio sensowny. Kiedy sens całej tej historii, a raczej jego szczątki, zaczęły mi się rysować na horyzoncie, film obrał nieoczekiwanie komediowy kierunek. Nie tego oczekiwałem i nie byłem tym zachwycony, ale muszę przyznać, iż oglądało się to przyjemnie. Było kilka zabawnych scen, szczypta krwi i zaskakująco dobre efekty specjalne.
Film mógłby być znacznie lepszy, ale nie jest źle. Można rzucić okiem choćby szukając odskoczni od oklepanych slasherowych schematów.