Wzruszający dramat o starzejącym się agencie prowadzącym sprawy drugorzędnych
aktorów, który walczy, aby zdobyć sympatię swoich tanich klientów i próbuje wychować
syna, by zechciał przejąć ten biznes. Alan Alda (znany nam z MASH) jest naprawdę
fantastyczny w roli Willie Walters'a, starego twardziela o przeciętnej inteligencji
reprezentującego niskopłatnych i nieudanych artystów, którzy mogą tylko marzyć
o wielkiej sławie. Steven Weber gra jego syna o imieniu Stuey, nieudacznika przez cały
czas sprzeczającego się z ojcem na temat klientów, pieniędzy i zmarłej matki, którą
wspomina w pięknych czarno-białych reminiscencjach. Gdy dochodzi do konfliktu
z najważniejszym klientem agencji, Lou Mantana (Brad Garrett), napięcia między ojcem
i synem dochodzą do takiego punktu, że powstałe rany mogą się nigdy nie zagoić.
Scenariusz tego filmu napisał sam Steven Weber, bazując na doświadczeniach swego
dziadka, który również próbował z syna zrobić agenta. A reżyser Saul Rubinek
umiejętnie wykorzystał ten tekst i pozwolił nam zajrzeć za kulisy, abyśmy zobaczyli
co dzieje się w garderobach komediowych klubów z wszystkimi ich intrygami i ciemnymi,
chytrymi typami.
Starzejący się Willie Walters (Alan Alda) jest twardzielem o przeciętnej inteligencji, reprezentującym niskopłatnych i nieudanych artystów, którzy mogą tylko marzyć o wielkiej sławie. Z uporem walczy o sympatię klientów, bowiem po śmierci żony sam wychowuje syna, Stueya, życiowego nieudacznika. Pragnie, by przejął jego biznes.