Nie mam nic przeciwko brytyjskiemu stylowi kina wojennego, ma on nawet swój urok. Ale nie tym razem. Historia, która została opowiedziana w swojej istocie nawet ciekawa, ale przedstawiona w taki sposób, że można tylko usnąć. Rozumiem, że jest to raczej realizacja telewizyjna i chyba w tym podstawowy problem. Film byłby...

Oczywiście to tylko niewielka rola, ale od Herr Flicka z Gestapo nigdy nie ucieknie, przy tym telefonie to brakowało mu tylko Von Smollhauzena, którego tłukł by po głowie swoją laską.

To nie jest jedyna ekranizacja tej świetnej powieści K. Folletta. Przypominam sobie serial na podstawie tej powieści, który był emitowany bodajże w latach 90-tych w telewizji publicznej. W rolę tancerki wcieliła się Tanya Roberts - partnerka R. Moore'a w "A view to a kill". Nie znalazłem w Filmwebie wzmianki na temat...

chciałabym obejrzeć w angielskiej wersji, ale nie mogę nigdzie trafić... ktoś coś może poradzi????
czytałam książkę (tak fanka Kena Folletta) i oho, jest ekranizacja, no to obejrzę. Jeśli ktoś z Was coś by wiedział, to proszę dajcie znać :>

Nawet ciekawa historia szpiegowska choć widać, że realizacyjnie jest to film telewizyjny.

Czytałam ksiażkę Folletta i muszę powiedzieć że to jest po prostu majstersztyk! Czyta się ją
jednym tchem. Natomiast film - nic specjalnego. Tym co nie czytali książki naprawdę
polecam, bo warto!!!

Książka Kena Folletta była o niebo lepsza.Więc chyba lepiej ją przeczytać.

druga szykuje się do niemieckiej defilady”, „Proszę odcedzić herbatę Marszalkowi Kesserlingowi z pisaku”, „Jeśli nie rozpoczniecie natarcia, to dam wam takiego kopa w dupę, że od razu znajdziecie się w Kairze!", „Nie rozmawiam po angielsku, żeby nie zdradzić się ze go znam”, „… rano miałem inna mape!”, „Mam tylko...

Taki sobie filmik szpiegowski,ale można obejrzeć.

Nie wiem co powiedziec spodziewalem sie gorszego typu ale naprawde zainteresowalo mnie to !

i do tego jeszcze bardzo długi.

Nie sugerujcie sie opiniami licealistow. Oglada sie swietnie. Szkoda tylko ze nie ma w internecie porzadnej kopii.

to tym razem, nie wiedzieć czemu pożałowali dużej litery, tam, gdzie być powinna, czyli w "Rebecce" w angielskim tytule.