Początek może być niezbyt zachęcający. Powiewa typowym odtwórczym dreszczowcem: stary dom, ktoś kto dopiera poznaje jego historię i tajemnice - nic nowego.
Druga połowa filmu jednak się trochę rozkręca. Stopniowo wraz z bohaterką odkrywamy mroczną tajemnicę miejsca akcji. Może nie ma tu jakichś wielkich chwil grozy mrożących krew w żyłach ale niezły klimat buduje praca kamery.
Osobne słowo należy się finałowi - dzięki niemu podniosłem ocenę końcową z 5 na 6 :)