PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=128074}

Klucz do koszmaru

The Skeleton Key
6,8 45 142
oceny
6,8 10 1 45142
5,5 6
ocen krytyków
Klucz do koszmaru
powrót do forum filmu Klucz do koszmaru

Iain Softley to reżyser niezbyt wielu filmów, za to zdobywających na ogół uznanie zarówno krytyków, jak i widzów. Dawno już zauważyłem, że wiele (większość?) najciekawszych filmów hollywoodzkich jest dziełem reżyserów z Europy. Nie wszystkim wyprawa za ocean przynosi pożytek, przynajmniej artystyczny, jednak na ogół połączenie hollywoodzkiej techniki i europejskiej wrażliwości daje rezultaty co najmniej dobre. Przykładem mogą być amerykańskiej filmy Romana Polańskiego, Milosa Formana, Neila Jordana czy Danny’ego Boyla. Anglik Softley również wpisuje się w tę regułę.

Z kolei horror to gatunek umiarkowanie szlachetny. Większość produkcji tego rodzaju prezentuje poziom kiepski lub żenujący. Choć oczywiście nie brakuje wyjątków (ostatnio „Rytuał” z Anthony Hopkinsem). Trudno też o oryginalność, gdyż ramy gatunku są dość wąskie. Dlatego fabuły kolejnych horrorów zawierają powtarzające się elementy: nawiedzony dom, egzorcyzmy, klątwy, etc. A obecnie chyba co drugi amerykański horror to remake azjatyckiego pierwowzoru. Aż dziwne, że sama nazwa gatunku pozostaje tak atrakcyjna – na tyle, że horrorami nazywa się zwykłe thrillery, np. z motywem seryjnego zabójcy, nie zawierające żadnych wątków „nadprzyrodzonych”.

„Klucz do koszmaru” jest skonstruowany w sposób, jaki szczególnie cenię w przypadku thrillerów i horrorów. Przez większość filmu wydaje się widzowi, że dobrze wie, kto jest kim i jaką odgrywa rolę, pomimo że fabuła niesie sporo niedopowiedzeń i tajemnic. I wreszcie następuje emocjonujący finał, gdy wszystkie zagadki zostają rozwiązane, a nasze wyobrażenia o poszczególnych postaciach wywrócone do góry nogami. Tak właśnie wyglądała kulminacja w filmie „Sierota” z 2009 roku, w którym wystąpił Peter Sarsgaard. Gra on również w „Kluczu do koszmaru”, obok Geny Rowlands i Kate Hudson.

Ta ostatnia jest znana głównie z ról komediowych. Tym większe uznanie należy się jej za wykreowanie postaci Caroline, pielęgniarki opiekującej się sparaliżowanym pacjentem w domu pod Nowym Orleanem. Miejsce akcji ma kluczowe znaczenie dla fabuły filmu, gdyż opowiadana historia nie mogłaby się rozegrać nigdzie indziej niż wśród bagien Luizjany, gdzie język francuski miesza się z angielskim, a tradycja chrześcijańska z lokalnymi wierzeniami o afrykańskich korzeniach, takimi jak hoodoo (nie mylić z haitańskim voodoo)

„Klucz do koszmaru” należy do filmów, których fabułę należy streszczać bardzo ostrożnie, gdy łatwo zdradzić zbyt wiele. A właśnie element zaskoczenia stanowi o uroku tego filmu – podobnie jak w przypadku „Sieroty”. Dodam więc tylko, że „Klucz” jest szlachetnym wyjątkiem od typowej horrorowej mizerii. To również przeciwieństwo tzw. slashera. Mamy tu wyraziste postaci, fascynujące tło kulturowe i powoli gęstniejącą atmosferę. Warto też zauważyć, jak ciekawie i oryginalnie zostały pokazane retrospekcje z początku stulecia. Reasumując, jak na horror jest to film wręcz subtelny, w dodatku naprawdę dobry nawet w kategorii „open”, bez podziału na gatunki.

Zapraszam na moją stronę: http://www.rekomendacje.npx.pl

silentviper

Zapraszam też do odwiedzenia mojego bloga:
http://nowerekomendacje.blogspot.com/

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones