To zaiste "przeraźliwa" historia, przeraźliwie głupia oczywiście...
Ujęła mnie szczególnie rozmowa dwóch panien (podobno wielbicielek muzyki gotyckiej, choć dla mnie wyglądały na przebrane na czarno dresiary), a szczególnie tekst "ja już znalazłam swojego głupka" i wskazanie na Daniego. Rozmowa o otorbiałej wątrobie (cokolwiek to znaczy) była równie błyskotliwa.
Ciekawy jest również motyw w historii 3 - o facecie bez nogi, który ucina nogę przyjacielowi, daje ją lekarzowi do doszycia i kilka dni później już biega po polu. Rewelacja.