W dzieciństwie właśnie na tym filmie się wychowałem. Prosiłem rodziców, aby mi go często
puszczali na DVD.
Faktem jest, że od samej produkcji minęło trochę lat, ale nie zapominajmy, że ten film robił
kiedyś furorę, a główna bohaterka miała uchodzić za najseksowniejszego kociaka wszech
czasów.
Dziś łatwo właśnie takie filmy zjechać przy dziełach a la "Avatar", ale pamiętajmy, że kiedyś
nie było aż tak rozwiniętej komputerowej techniki, więc naprawdę nie rozmiem, czemu ten
film ma tak niską notę.
I tak na marginesie w przyszłości "Avatar" też zostanie wytępiony przez kinematografie
komputerową, która zmienia się z dnia na dzień urealistyczniając komputerowe potworki.
Szacun dla Hally Berry za to jak zagrała.
Filmowi moim zdaniem nie da się niczego zarzucić.
Filmu nie oglądałem, ale z tego co pamiętam, furory nigdy nie robił. Od początku określany był mianem gniota.
Nie sądzę. Gdyby był gniotem od samego początku nie można było kupić gry na "Game Boya" na podstawie filmu ^^''
Ja miałem 16 i juz wiedziałem ze to gów no, tym bardziej że uwielbiam komiksy o superbohaterach... no cóż, oby nigdy więcej czegoś podobnego
Film nigdy furory nie zrobił, jest i od początku był gniocikiem o kulejącej fabule i wielu żenujących scenach.
Gra jak gra, element reklamy i marketingu - zwykle premiery takich towarzyszących mediów są planowane w bliskim powiązaniu z wejściem filmu na ekrany i o jakości to nic a nic nie świadczy.
Nie wiem gdzieś geniuszu wyczytał że zrobił furorę, że przytoczę dane z box office: Production Budget: $100 million, Total Lifetime Grosses
Domestic: $40,202,379 49.0%
+ Foreign: $41,900,000 51.0%
= Worldwide: $82,102,379
czyli de facto 20 milionów w plecy, a z ocenami to 3,2 na iMDB, 27 na metacritic, 9% na rotten tomatoes...
A fabuły prawie wcale nie miał...
Pff też coś...takie rzeczy jak gry komputerowe wychodziły i będą wychodzić nadal mniej więcej w tym samym czasie co dany film (przede wszytskim gdy jest to film o jakimś superbohaterze) tylko dla tego, że jest na dany tytuł hype. Te gry są przeważnie mega komercyjnymi gniotami przy których nie da się przetrwać dłużej niż 5 min. Także muszę Cię zmartwić. To że wyprodukowana została gra na podstawie filmu nie jest wyznacznikiem jego geniuszu a tylko i wyłącznie pazerności ludzi na kwit ; p
Lubię ten film głównie ze względu na sentyment, sama też nałogowo go oglądałam będąc dzieckiem i pewnie gdybym zobaczyła dzisiaj ten film po raz pierwszy nie zachwyciłby mnie tak mocno. Magia dzieciństwa, wtedy wszystko wydawało się lepsze o milion razy :D
Oj, prawda, prawda^^
Ale bądź, co bądź to nie jest zły film jakim go wiele osób maluje...
a wiesz za co ten film dostał te złote maliny?!? filmu nie oglądałam ale fakt jest taki że bronisz go tym że dostał złote maliny ale chyba nie wiesz za co bo dostał za najgorszy film , najgorszą aktorkę itp… więc nie wiem czy jest to plus że dostał takie nagrody...
Tak, ale po latach jak człowiek "bardziej" myśli to widac chyba że to bylo zle nie? Ja nie mam sentymentu do bajek disneya zadnego a to dlatego ze sa głupie, pozdrawiam
Trochę ignoranckie nazywać bajki Disneya głupimi, oczywiście nie mówię o Hannie Montanie a o ambitniejszych produkcjach "starego" Disneya. Trzeba patrzeć na to że film oceniłam na podstawie wspomnień odczuć jakie wywołał u mnie ileś lat temu. Dawno tego filmu nie oglądałam i nie czuję potrzeby obejrzenia go ponownie tylko po to by przekonać się czy moja ocena uległaby zmianie. Już pomijając fakt że każdy ma różne gusta i nie powinno się narzucać ludziom ocenę filmu i wykłócać się o to.
Spaczony w twoim uważaniu, wg mnie po prostu inny od twojego i trzeba to zaakceptować.
Jeśli chcesz prowadzić dyskusje z których nie wyniknie żadne porozumienie to w sumie masz rację, nie trzeba ;)
mnie jako dziecku bardzo się podobał, nawet na bal przebierańców bylam Kobietą Kot :D
Ten film i postać nie ma nic wspólnego z prawdziwą Kobietą Kot, wiesz o tym nie?
Właściwie to wszyscy potwierdzacie niski poziom tego filmu pisząc, że "oglądaliście go jak byliście DZIEĆMI". :P Hmmm... A możesz podać temat w którym ktoś porównał ten film do AVATAR'a? Bo z chęcią trolla posłucham ;).
Oglądaliśmy ten film dlatego, że w tedy właśnie został wyreżyserowany i gdybyś przeczytał uważnie nasze opinie wiedziałbyś, że nadal też chętnie go oglądamy -.-''
I jeśli uważasz, że "Avatar" to mega dobry film, który powinien być wzorem dla filmów takich jak "kobieta kot" to nie mamy o czym rozmawiać.
Ale przecież prawie każdy film powinien być wzorem dla twórców Kobiety-kota, tym bardziej przeciętny Avatar, dzięki któremu Pitof nauczyłby się zrobić słabą fabułę zamiast beznadziejnej fabuły itp. :)
Z nas dwóch to ty powinieneś się uspokoić ;). Nie do końca zrozumiałeś mój post.
"który powinien być wzorem dla filmów takich jak "kobieta kot""
Gdzie ja napisałem że AVATAR powinien być wzorem dla Kobiety-kota? Przecież te filmy są prawie pod każdym względem inne! Ja się zapytałem który troll porównał ten film do wspomnianego AV'ka, a nie że wy jesteście trolle, bo NIE porównujecie. Nie mam pojęcia jak można te historie do siebie porównać. Toż to obłęd!
"Oglądaliśmy ten film dlatego, że w tedy właśnie został wyreżyserowany i gdybyś przeczytał uważnie nasze opinie wiedziałbyś, że nadal też chętnie go oglądamy -.-''"
Zobacz moją ocenę. Dałem temu filmowi 10 i do ulubionych. Mam dwadzieścia dwa lata, więc dodatkowo nie uważam że jest dla dzieci. To co napisałem było IRONIĄ. Nie mówiłem tego poważnie.
"I jeśli uważasz, że "Avatar" to mega dobry film,", "to nie mamy o czym rozmawiać.".
I owszem, uważam że AVATAR to mega dobry film, którego po prostu lubię najbardziej. Nie twierdzę że Kobieta-kot powinna się na nim wzorować. Jest wystarczająco fenomenalna. Mnie po prostu bardziej przypasował AVATAR dlatego to on jest moim obecnym ulubionym filmem. Kiedyś (przed AVATAR'em i V jak Vendettą) to właśnie Catwoman stała u mnie na czelę. A jeżeli masz problem z moim filmowym gustem to... Twój problem ;).
"walnął głową o ścianę i wypierdalać"
Mowa o "ochłonięciu" ^^. Tym tekstem wcale nie pokazujesz swojej dojrzałości ;). Nie jest to obelga, po prostu powinieneś powściągnąć język. Trzeba było przeklinać?
No dobra przyznaję, że nie zrozumiałem Twojej wypowiedzi i za co najmocniej przepraszam. Z tym Avatarem chodziło mi o to, że nie wszystkie filmy są tak graficznie dopracowane...
Dobra, dobra już mnie nie pouczaj.
Ale w każdym bądź razie nie rozumiem po, co kogoś od razu nazywać "trollem", czy jakoś tak. Właśnie przez żargon takiego typu ciężko mi jest odróżnić ironię od zwykłego chamstwa.
No jak dla mnie porównywanie AVATAR'a do Catwoman to pospolity trolling. Ale cóż...
Cieszę się że sytuacja się rozluźniła ;).
A Cameron i tak ma nie powiem gdzie tę wypowiedź, kupując sobie dziesiątego maybacha za miliony jakie zarobił na "AVATAR'ze" :P.
Catwoman odwaliła akurat klapę, więc tutaj się zgodzę.
Tak, to było słabe...
Moja działka? Ja po pierwsze nie twierdzę, że gówno jest możliwe do sprzedania. Po drugie niczego nie reklamuję, niczego nie sprzedaję, nie jestem handlowcem.
Nie miałeś co do powiedzenia?