"Kiedy koty sprowadzono do Japonii, były uważane za zwierzęta przeklęte i stały się tematem strasznych opowieści i legend o Bakeneko, czyli kotach-duchach lub wampirach. Zgodnie z legendą czarne łaty na grzbiecie kota zawierają dusze zmarłych, ale sam kot może odrzucić swój ogon i zmienić się w człowieka. Zazwyczaj kobietę-mścicielkę szukającą zemsty za morderstwo... Skrzywdzone kobiety tracą swoje człowieczeństwo, by egzystować jak bestie... Shindo ukazuje też podziały klasowe i naturę wojny domowej. Jawnie oskarża też kodeks samurajski i cesarski dwór ukazując chciwość, korupcję i hipokryzję władz. Według Shindo, samuraje nie są lepsi od klasy pracującej. Wstąpili do wojska, by się z niej wybić, kodeks powinien ich uszlachetnić, ale zamiast tego władza im dana doprowadza do zezwierzęcenia." Zdjęcia do filmu są wykonane niezwykle starannie i pięknie. Reżyser doskonale wplata w niektóre sceny klasyczny teatr kabuki, a scena z podkładem muzycznym harfy jest arcywspaniała. Widziałem tylko trzy filmy Kaneto Shindo; "Onibaba", "Hadaka no shima" i "Yabu no naka no kuroneko" i ten film podobał mi się najbardziej.