"Kod Mercury" pozostawia po sobie duży niedosyt, jak ktoś wcześniej napisał coś w tym filmie chyba nie wyszło. Aktorzy niby dobrzy i znani, ale nie zagrali nic szczególnego, chłopak grający Simona się starał, ale i tak nie był w pełni wiarygodny. Do tego należy dodać brak jakiejkolwiek oryginalności, strasznie przeciętną muzykę i w sumie niezbyt wciągającą fabułę. Wyszło z tego kino bezbarwne i nieco nijakie. Widziałem jednak w życiu i gorsze filmy, tak więc jeśli ktoś chce może na własne ryzyko zobaczyć. Dla mnie tylko 5/10 za totalną przeciętność.