Po prostu przeciętny film. Nie wiem czym tu się można zachwycać. Nicolas Cage wcale nie odstaje od swoich ostatnich występów, gra poprawnie ale nic ponad to. Nie czytałem pierwowzoru literackiego, ale może to i dobrze, bo film mógłby mnie zawieść. Jako horror też wypada średnio na tle innych produkcji. Miałem większe...

Gdzie to można obejrzeć ?

Nie czytałam, ale film to taka mieszanka "Stukostrachów" Kinga, "Anihilacji", "Coś" Carpentera. Ciekawił mnie, chociaż opinie ma różne. Dobrze się bawiłam, a to chyba istotne. W końcu kino rozrywkowe.

Daję cztery gwiazdki tylko za pierwszą połowę czy godzinkę filmu,bo pózniej to już jest katastrofa.na plus właśnie ta pierwsza część filmu,gdy jest jakiś tam fajny klimacik,jest jakaś tam tajemnica o co w tym chodzi i są ładne "żywe" zdjęcia.Końcówka to już porażka po całości,kino klasy C,kompletnie nie moja bajka.

Kolor z przestworzy czytałem wieki temu i jakoś tego nie zauważyłem... dopiero zdałem sobie sprawę po obejrzeniu Koloru z przestworzy - Anihilacja to niemal ekranizacja opowiadania Lovecrafta. Jasne, różni się szczegółami ale idea ta sama... można by pomyśleć że Anihilacja dzieje się tuż po Kolorze, wyłączając motyw...

Film zdecydowanie stonowany, ogląda się go z pewną melancholią. Sceny które miały szokować w rzeczywistości dawały efekt pewnej spokojności. To co się miało wydarzyć już wiedzieliśmy lub zasygnalizowano nam wcześniej. Dla osób znających twórczość Lovecrafta film jest dobry i oddaje klimat jego stylu. To nie jest horror...

...myślałem że będzie kupa, a otrzymałem całkiem dobry horror. Wiadomo, że zekranizować Lovecrafta się nie da, bo nikt nie ma takiego budżetu, poza tym jego opowiadania są po prostu "nie-przekładalne" na film, ale jako horror, to jest całkiem niezłe.

Nie jest tym na co zasługuje Lovecraft ale nie oszukujmy się, czy jego prozę można w ogóle z powodzeniem zekranizować? Moim zdaniem, jako osoby dobrze zaznajomionej z twórczością samotnika z Providence, film wyszedł ok, druga połowa zdecydowanie lepsza niż pierwsza. Nie uważam żeby był jakąś porażką ale bardzo dobry to...

to już mam obawy. Ostatnio ma tendencję mocno spadkową w graniu, ale tym razem mu wyszło. Świetny mem można wykonać jak chce odpalić auto i wali milion razy w kierownicę. Zdrowo pokręcony obraz, ale w tym szaleństwie jest metoda. Mnie się podobało, a podział będzie ewidentny na tych którym się spodoba i odwrotnie. Ja...

Mamy luty, światowa oficjalna premiera już niemal dwa tygodnie temu a filmu jak nie było w kinach tak nie ma... ktoś wie czy w ogóle się pojawi? niestety nie mogłem się pojawić na festiwalu Splat! :-/

Podobno w zatoce już dostępny, ale może jest jakaś przyjazna dusza, która byłaby wstanie zrobić napisy?

Chętnie sprawdziłbym film, ale nigdzie nie da się go obejrzeć!

Nicolas Cage walczący ze zmutowanymi alpakami - brzmi dziwnie, ale to zaledwie wierzchołek góry lodowej w Color Out of Space, czyli najnowszej adaptacji powieści H.P. Lovecrafta. Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją, gdzie dowiecie się więcej o tym ciekawym, osobliwym widowisku w reżyserii Richarda Stanleya:...

Filmy oparte o prozę Lovecrafta zwykle mają to do siebie, że nie do końca chyba rozumieją o co w opowiadaniach samotnika z Providence chodziło, ot po prostu fajne straszne historie z dziwnymi potworkami, przez co dłuuuugo najlepszą adaptacją Lovecrafta był Reanimator, który był komedio-horrorem. Bardzo mocno liczyłem,...

Klimat filmu dzwiękowo robi cała robotę. Bardzo fajna kompozycja horroru z sci-fi.Ktoś już pisał ,że film atmosferą nawiązuje do lat 80/90 i zgadzam się .Bardzo solidne 7-8 za realizacje wszystkiego

Film może na swój sposób byłby ciekawy gdyby znów tego nie spieprzył po raz kolejny Cage! Ten aktor jest po protu do bani, niech ktoś mu zadzwoni napisze, że jest sztuczny, i..... no właśnie chyba bym tutaj mógł napisać do rana jak jest zły. Przez niego cały film jest po prostu spier.... kolejny film z nim niewypał!

bardzo podobny pod wieloma wzgledami do Mandy (Nic Cage, zagrozenie rodziny, szalenstwo i psychodela) ale tutaj w wersji horror-scifi czyli gatunku bardzo rzadko reprezentowanego ostatnimi czasy na duzym ekranie (a szkoda bo uwielbiam), dlatego podczas seansu mialem niejednokrotnie wrazenie ze ogladam kino z lat 90...

W czasach, gdy horrory juz umarły, ot wraca film w klimatach lat koncówki 80 i początku 90, istnie arcydzieło klimatyczne

Choć to na podstawie jednego z opowiadań. Ciężko ekranizować jego prozę, czego ten film jest przykładem. Nie winię reżysera, bo to zadanie trudne, wymagające wizji, zobaczymy może w końcu Del Toro się ogarnie. Film jest raczej średni, dałem 3 (ujdzie) bo takie własnie mam wrażenia po seansie. Jeśli ktoś liczy na dobre...