ale ten film to totalna pomyłka :-/ Czy ktokolwiek jest w stanie mi powiedzieć, o czym to było?!
Też chętnie się dowiem!
Moja opinia jest IDENTYCZNA!
Zawsze oglądam filmy do końca.ZAWSZE!
Wczoraj zrobiłem wyjątek, obejrzałem do ok.połowy.Uznałem, że nie tylko szkoda mojego czasu, ale i te ok.45 minut zmarnowałem!
Kto mi odda 45 minut mojego życia?! ;)
Współczuję ;)
ja sobie przewinąłem od bodajże 43 minuty, bo nagrałem sobie ten film.Także nawet na szybkich obrotach za bardzo nic tam się nie działo ;)
No i cieszę się, że złamałem moją zasadę i zaoszczędziłem tą godzinkę ;)
1. Ból tworzenia. z uwzględnieniem tego, jak rzeczywistość wpływa na fikcję. Kłania się słowo 'autotematyzm'. Żuławski ekranizował Gombrowicza, a trochę opowiedział i o sobie.
2. Nostalgia, pamięć o przeszłości, która nie mija (finalna scena tańca).
3. Młodość durna i chmurna, którą trafia szlag.
4. Ukrywanie homoseksualizmu i strach przed okazywaniem czułości. Znamienna scena pożegnania Witolda i Fuksa, ale wątku nie należy ograniczać do głównej pary.
To główne tematy, pewnie jest ich więcej. I pewnie w literackim oryginale brzmią wyraźniej. Akurat tego Gombrowicza nie znam, ale znam inne, więc coś tam o jego ulubionych tematach słyszałem.
Pomogłem? :)
Powiedzmy ;-) Ale nie dla mnie taka forma w filmie (parę książek Gombrowicza przeczytałam i wszystkie do mnie trafiły)... Z całego filmu tylko tekst "gdybyś nie istniała, to bym cię wymyślił" mnie ujął i krajobrazy z głazami :-)