film uznalbym za swietny gdyby powstal przed powstaniem Krzyku.a tak to mysle o tym jak o kopii Krzyku tylko z zerowo dawka humoru.a po za tym Jim Glliespie chocby nie wiem jak sie staral to nigdy nie bedzie Wesem Cravenem
Nierozumiem czemu wiele osob przyrównuje ten film własnie do krzuku...?gdzie widzicie jakieś podobieństwo? JA żadnego...:)