Jak dla mnie stracone 80siąt kilka minut! O czym autor chcial powiedzieć? Jesli o tym ze jest zbyt duzo ludzi, no to niech ich zabija. Jesli o cywilizacji i jej nastepstwach to niech nie uzywa srodkow wypowiedzi, ktore dala mu cywilizacja... Dla mnie totalne dno... i straszna naiwnosc!!
Wydorośleć to chyba TY musisz - a sądząc po sposobie wypowiedzi, to długa droga przed Tobą....
reggio nie jest przeciwko cywilizacji wogule lecz przeciwko kierunkowi w jakim obecnie zmierza co w jego filmie jest pokazane dosyć jasno i z dystansem ja myśle
wydaje mi sie że to wytłumaczene jest zbędne dla wszystkich tych którzy mają otwarte oczy na otaczającą rzeczywistość a dla innych nie ma ratunku
bardziej prostackiej "analizy" filmu koyaanisqatsi jeszcze w zyciu nie widzialem BeeSie
może i ciekawy pomyśł, ciekawe ujęcia, muzyka ale...
po mniej więcej 15 minutach oglądanie zaczyna naprawdę męczyć, trudno się tego typu filmy i trzeba być wyjątkowym miłośnikiem tematu żeby obejżeć do końca.
Hmm, może Ci się on nie podobać, ale widocznie on chciał użyć takich środków, jak masz lepszy pomysł to zrób film o tym samym z użyciem swoich środków, ja prawdopodobnie bym na niego nie poszła ;)
Tak się zastanawiam czy rzeczywiscie byl taki TANI??
Biorac pod uwage chociazby ujecia nocne z miasta, ktore wymagaly godzin zapisanej tasmy filmowej, to wydaje sie logiczne ze chyba taki tani wcale nie byl hehe :)
Co do tego, ze autor nie powinien uzywac srodkow wypowiedzi, ktore dala mu cywilizacja skoro sam jest jej przeciwny (bo tak mozna wywnioskowac z twojego komentarza), to:
A) nie wydaje mi sie wcale zeby tworca byl przeciwny rozwojowi, ale raczej, tak jak ktos to tutaj juz slusznie zauwazyl, kierunkowi w jakim sie poruszamy
B) a niby jakich srodkow wyrazu ma uzywac?? jezeli autorowi zalezalo na tym aby trafic do wiekszego grona ludzi, musial uzyc takiego a nie innego instrumentu, inna sprawa to to, ze gdyby np. wybral namalowanie obrazu (tutaj to juz w ogole strzelam, bo nie przychodzi mi do glowy wlasciwie nic co nie byloby wytworem takiej czy innej cywilizacji!) to mialby znacznie bardziej ograniczone pole manewru
Film jest ciekawy i godny glebszych przemyslen, tyle tylko przecietny widz (nastawiony na 1) aktorow, 2) akcje, 3) znacznie krotsze ujecia niz w Koyyanisqatsi) moze miec trudnosci z przetrawieniem calego tego materialu.
Świetna muzyka, w ogole caly film to godna pochwala minimalizmu.
Pzdr e.:)
Cytuję: "O czym autor chcial powiedzieć? Jesli o tym ze jest zbyt duzo ludzi, no to niech ich zabija. Jesli o cywilizacji i jej nastepstwach to niech nie uzywa srodkow wypowiedzi, ktore dala mu cywilizacja... "
Naprawdę nie wiem, dlaczego tak mówisz. Prawie każdy film coś przekazuje, co nie znaczy, że przekaz ten ma się zaraz przerodzić w czyny. Poza tym to jest śmieszne "niech ich zabija" - to tak, jakby powiedzieć księdzu: "uważasz, że jest zbyt wielu złych ludzi? - zabij ich a nie gadaj z ambony" - śmieszne.
A co do środów wypowiedzi - jeśli ktoś chce coś pokazać, to musi to pokazaż w taki czy inny sposób, a obraz faktyczny jest najbardziej przekonujący jak by nie patrzeć, więc wytłumacz mi (jeśli to możliwe) o co Ci chodzi w tej wypowiedzi bo jeśli dobrze zrozumiałem to Twoim zdaniem film nie powiniem pokazywać tego o czym jest. A może chodzi Ci o to, że Reggio wykorzystał to co go niepokoi do stworzenia swojego obrazu, i boli Cię to (to tak jak w polityce, można kogoś nienawidzieć, ale jeśli da się na nim zarobić to czemu nie). Ale nie można przecież tego brać dosłownie. Ja ten film odbieram przede wszystkim jako wspaniały obraz połączony z rewelacyjną muzyką - przekaz poźniej - bo co komu da taki przekaz, czy coś zmieni? Nic. Dlatego delektujmy się tym co widzimy i słyszymy. Oczywiście dotyczy to tych co lubią taki film, a nie wszyscy lubią i w tym też nie ma nic złego.
A skąd pomysł, że film jest antycywilizacyjny?
Czyżby umknął Ci fundamentalny przekaz autora?
Przecież jest to niemal łopatologicznie wyjaśnione w tytule, którego tłumaczenie nota bene jest na końcu. Może nie dotarłeś to tego miejsca, a szkoda.
Zresztą nawet klucza w tytule film jest dosyć czytelny.
Pozdrawiam i życzę "głebszego" odbioru ;-)
Już miałem zrugać, ale patrzę że wpis sprzed 3 lat prawie... Pewnie już chłopak zapomniał że oglądał ten film.
Przykre, że niektórzy nie widzą rzeczy tak odkrytych.
Wmnieszał się po tysiąckroć w ten tłum o którym m.in. jest w tym filmie.
Słucham teraz muzyki z tego filmu... trudna, wibrująca ale pora odpowiednia. I to monotonnie powtarzane "Koyaanisqatsi"... "Koyaanisqatsi"... "Koyaanisqatsi"
Idę się wmieszać i ja.