Film o niesamowitym, uderzajacym wplywie na widza.
A juz muzyka - cudo. Zwlaszcza monotonna recytacja frazy - "Koyanissqatsi" przez meski glos na poczatku i pod koniec filmu. Sluchaledm tego potem na plycie z muzyka i po prostu brak mi slow.
PS a wiecie moze jak mozna zdobyc w Polsce druga czesc trylogi "Qatss" czyli Powaqqatsi? Jak ktos cos wie blagam o maila.