Film niezwykły, spokojny, choć tak naprawdę jeden z "głośniejszych" filmów, które widziałam. ujecia są kosmiczne, po prostu zapierają dech w piersiach, całość jednak przywołuje jedną, zasadniczą refleksję: żyjemy na koyaanisqatsi, czyli ziemi szalonej, najgorsze, że samii do tego doprowadziliśmy. Sterty śmieci pod domami ludzi w jednej scenie przerażają i szokują, ale nie jest to nic nowego, sami z tym obcujemy na co dzień, z naszym życiem, ze współczesnym światem, z naszą zniszczoną ziemią. Polecam BARDZO.