Kolejny film z cyklu że amerykanie są najlepsi i zawsze mają rację, zawsze. Kino akcji jakich wiele. Czwórka amerykanów w kraju którego nie znają i nie rozumieją. Chcą tam zaprowadzić swój porządek nie znając nawet słowa po arabsku... Bardzo dziwny film. Niby stara się pokazać wyższe wartości,ale w taki lepki i miałki sposób. Akcja pod koniec na ulicy jest jak z filmów o Rambo. Wszyscy źli giną i pod koniec nawet jeden dobry coby nam łzy wycisnąć, tylko ciężko sie wzruszyć jak widzimy to po raz tysięczny...