PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=195939}

Królestwo

The Kingdom
2007
7,3 46 tys. ocen
7,3 10 1 45556
6,6 20 krytyków
Królestwo
powrót do forum filmu Królestwo

Przyznam, że idąc do kina mialem wielką nadzieje zobaczyć film sensacyjny choćby trochę będący hołdem dla stylu Michaela Manna (przede wszystkim poprzez jakość scnariusza, perfekcyjne wykonanie, doskonała muzykę, pochłaniący na cały czas trwania filmu KLIMAT). Wiadomo Peter Berg grał w filmie "Collateral", Mann został producentem filmu, acała historia oparta jest na jego pomyśle. Poza tym zwiastun (swoją drogą znakomity) był utrzymany w wielkim stylu.

No i... nic ciekawego z tego nie wyszło. Trzęsąca się kamera, "cięte" ujęcia i wiele innych elementow zaczerpniętych ze stylu Mann przez cały film wydawało się głupim małpowaniem "Heat", "Collateral" czy "Miami Vice". Od pierwszej do ostatniej minuty film w zaden sposob nie wciąga. Scenariusz i całe "dochodzenie" (uzywam nawiasu bo tak naprawdę widz nic nie dowiaduje się o pracy ekspertów z FBI) było 10razy uboższe niż przeciętny odcinek "Kryminalnych zagadek Las Vegas" z rewelacyjnym Williamem Petersenem (warto przypomnieć, że tego aktora wylansował własnie Mann poprzez epizod w "Złodzieju" aż do głównej roli w rewelacyjnym filmie "Manhunter"). Muzyka równiez nie zachwyca... szkoda ze chocby nie znalazl miejsca w filmie utwór U2 znany ze zwiastuna). Kolejną porażka jest sposob prowadzenia przez rezysera głównego bohatera filmu Jamie'ego Foxxa... powiedzmy sobie szczerze, ze to dość średni aktor, ale w takich filmach jak "Ray", "Ali" czy "Collateral" udawało się z niego wyciągnać rezyserom 200% charyzmy i tak nadrabiał swoje braki i jednorodnosc gry (widać to w jego innych filmach)... tutaj rezyserowi sie to w ogole nie udało i charyzmy w Jammy brak. O pomstę do nieba woła zakończenie, ale wole nie spojlerować więc napiszę tylko, że gdy widz orientuje się jak mało poradnym reżyserem jest pan Berg to może się go domyslic po 15minutach filmu.. emocji w tym zakonczeniu zupelnie brak - zreszta podobnie jak na koniec tak i przez caly film nikt z widzów za bardzo nie bedzie kibicowac naszym drętwym i malo zabawnym bohaterom (mimo ich wielkich starań... tu przoduje Chris Cooper ktory nawet w najbardziej tragicznych momentach probuje byc na sile zabawny)

No, ale na koniec muszę przyznac ze jest jedna naprawde swietna scena.. gdzies w polowie filmu gdy pojawia sie gitarowa muzyczka i pare ciekawych ujec prezentujacych zycie mieszkancow Arabii Saudyjskiej oraz naszych bohaterów... coś pięknego! Na koniec znow pojawia sie ten motyw muzyczny, ale zbyt moralizatorski ton psuje caly nastrój znany z poprzedniej sceny.

Ja miałem troszkę inne wrażenie podczas seansu. Od początku filmu odczuwałem ten klimat specyficzny dla filmów M. Manna, i muszę powiedzieć że jak najbardziej mi to odpowiadało. Scenariusz może nie powalił na kolana aczkolwiek nie będę się do niczego przyczepiał - film mi się po prostu podobał - dostałem prawie dwie godzinny naprawdę interesującego spektaklu. Nie jest to dzieło które można by porównywać do takich filmów jak 'Heat', lecz nie zmienia to fakty że jak dla mnie pozostanie dobrym kinem sensacyjnym które ma coś do powiedzenia :).

ocenił(a) film na 9

no właśnie, pisałem gdzies indziej a propos porównań do tych kilku seriali, mam odmienne wrażenie.... Wiliam Petersen wg mnie ustawicznie walczy tam ze swoim gorsetem... podobnie zresztą jak aktorsko średni Foxx w Królestwie choć nawet na tej średniej zadyszce aktorskiej jakoś to widowisko (celowo użyte słowo) pociągnął. Zgodzę się tylko że Cooper był tu jak zresztą przeważnie - w swojej stabilnej formie.
A przyrownanie tu ponowne KZLV czy CSI.... trochę dziwię sięże autor posta nie odczuwa różniciy pomiedzy dobrą serialową robotą (mimo wszystko) klepanka dobrze technicznie robionych teledysków + mocno etyczny bohater i amerykanskie 'dobro' prawa i policjanta)
To nie ten sam worek co Królestwo, inne rodzaj spektaklu..... nie można przyrównywać odcinka z cyklu o Herkulesie Poirot z Heat'em (celowo przeskalowałem porównanie)