Kingdom to nie arcydzielo, nie odkrywa tez zadnych prawd o relacjach Ameryki z Bliskim Wschodem. Poczatkowo troche przynudza, oferuje zbyt duzo sztampy, ktora mielismy okazje ogladac juz wielokrotnie, by w drugiej czesci rozwinac skrzydla. Brakuje bardziej charyzmatycznych aktorow, troszke polotu podczas filmowania walk (na lekcje do Idziaka !) i czegos wiecej ponad wyswiechtana do bolu fabule, ktora mozna sprowadzic do ostatnich slow filmu, my pozabijamy was , a wy nas. Ogladac sie da, oby nie spodziewac sie arcydziela.