Te słowa amerykańskiego krytyka, Jaya Veissberga najlepiej podsumowują całą produkcję. Produkcję która jest nie byle jaka. Cholernie mocna i emocjonująca, ze względu na tematykę jaką porusza i fabułę, przypominającą rwący potok, który lada moment ma przemienić się w wodospad i z hukiem spaść na ostre skały. Całość jest jednak idealnie stonowana poprzez delikatne zdjęcia, szerokie ujęcia oraz piękną muzykę.
Bardzo polecam!