PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=651932}

Kraina lodu

Frozen
2013
7,5 287 tys. ocen
7,5 10 1 287431
7,1 67 krytyków
Kraina lodu
powrót do forum filmu Kraina lodu

mowa oczywiście o tym artykule ( przetłumaczonym na polski ;) ) http://stopklatka.pl/wiadomosci/-
/131105564,sequel-krainy-lodu-oficjalnie-powstanie

Pewnie wszyscy będą się bardzo cieszyć ;) i zaczną czytać książki , lecz czy to oznacza ,że film 2 nie
powstanie ? mam nadzieje ,że nie ;)

Co do książek to mam nadzieje ,że jak najszybciej będą przetłumaczone i trafią do Polski ;)

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Wydaje mi się ,że książki nie są kanoniczne ,z kilku powodów:

1.Przez liczne luki i niespójności z oryginalnym filmem. Z tego co wyczytałem z twoich wpisów ,widzę że jest ich tam trochę...

2.Książki pisze autorka imieniem Erica. Wydaje mi się ,że jest to coś na kształt pisania Fan-ficków ,tyle że przez wydawnictwo książkowe (ale to tylko moje przemyślenia , zawsze mogę się mylić) Zatem te książki nie pochodzą od twórców filmu.

3.To są książki ,nie film. Dlatego ,przynajmniej ja, nie uznaje ich kanoniczności ,choćby ze względu na ten fakt. Wiem ,że może to brzmieć trochę (bardzo) głupio ,ale przypuszczam ,że za kilka lat kiedy do kin wejdzie kontynuacja Frozen, nie będzie ona miała wiele (lub nic) wspólnego z tą serią książek.

,,Główna bohaterka,, no w sumie to tutaj odniosłem się tylko do tych 2 książek (lub 1 ,nie wiem ile ich tam było :P) Ale w sumie , gdzieś również poruszyłeś ten temat ,w którym wszystko było podsumowane. Z tego co pamiętam ,był tam taki wniosek :,, Na Elsie nie można polegać,,. Coś w tym jest ,bo faktycznie większość dalszych opowiadań ,stawia ją w niekorzystnym świetle ciamajdy. (Oczywiście nie twierdze ,że nią jest ,aczkolwiek nie da się ukryć, tego co czytelnik i widz może sobie o niej pomyśleć kontynuując przygody z Frozen)

Och ta samowystarczalność i niezależność. Faktycznie zabrzmiało to tymi tanimi hasłami feministycznymi. Więc przepraszam ,ale jak już mówiłem pisałem to dość późno ,a wieczorem nie zawsze analizuje to co napisałem XD Chodziło mi o to ,że jest taka jak większość księżniczek ,potrzebujących księcia ,który uratuje je z wszelkiej opresji. Radzi sobie sama z pomocą siostry.
Ps. Wnioskuje ,że również nie przepadasz za znanym paringiem ;)

Mimo wszystko , mimo podobieństwa Marisol do Elsy ,nie można powiedzieć ,że jest brzydka ;) Przynajmniej ja.

Dystansu do 1 wersji krainy lodu ?

Ps. Marisol , całkiem ładne imię ;)

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

Punkt 1, 2, 3.

Tyle to i ja wiem. Miałem nadzieję, że wyłapałeś jakąś potwierdzoną informację :(...

"Ps. Wnioskuje ,że również nie przepadasz za znanym paringiem ;)"

Którym? Jest ich sporo.

Wymieniając te, o których w ogóle mam zamiar rozmawiać:

Elsa&Jack Frost - Eee... Nie.

Elsa&Loki - Walcie się.

Elsa&Sub-Zero - Bombowe, ale nie.

Elsa&Hans - Z początku byłem ogromnym przeciwnikiem, ale gdyby ktoś mądry to poprowadził? Mówiąc szczerze, zanim prawdziwa natura Hansa wyszła na jaw, nawet myślałem że będą razem. Byłoby zabawnie. Z początku Elsa zabrania Annie za niego wyjść, po czym... Sama za niego wychodzi!

Opuściłem coś? Coś co nie wiąże się z animacyjnym tabu? Nie? To dobrze.

"nie można powiedzieć ,że jest brzydka ;) "

Jest klonem Elsy. Jak może być? :P

"Dystansu do 1 wersji krainy lodu ?"

Nie, do kojarzenia Elsy ze złem, jakkolwiek by to nie było. Zbyt wiele osób uważa finalną Elsę za czarny charakter i szmatę, bym miał do tego dystans. Powinienem mieć, ale już... Nie mogę.

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

chodziło o parring Elsanna hehe <rzyg>

Finalną elsę za czarny charakter ? hemm ? o.O

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

Pierwsze zdanie.

*ignore*

Drugie zdanie.

A i owszem. Czytałem setki wypowiedzi, że Elsa wciąż jest czarnym charakterem w tej historii, że to wszystko jej wina, że była samolubną zdzirą. Że w kontraście do Anny-świętej jest grzesznicą, albo Anny-bohatera, jest anty-bohaterem.

I ostrzegam: Jeżeli zgadzasz się z choćby jednym stwierdzeniem z tej wypowiedzi, zachowaj to dla siebie. W przeciwnym razie, będę gryzł (tutaj miała być uśmiechnięta buźka, ale z obawy że nie weźmiesz tego tekstu na poważnie darowałem ją sobie).

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Nadal nie rozumiem ,czemu to elsa miałaby być tą złą i samolubną. Nie kontrolowała swoich mocy ,dlatego miała problemy...

oksy ;)

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

Samo poruszanie tego tematu, samo dopuszczenie tej myśli do dyskusji jest moim zdaniem żałosne.

Dlatego między innymi jestem du*kiem :P.

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

tzn. wiesz ,dyskutować można ,ale po co się denerwować ? xD

pierwsze zdanie ignore :c ?

apropo Elsa&amp;Hans - serio ? koleś chciał zabić ją i jej siostrę ,czemu miałaby wyniknąć z tego miłość xD ?

jesteś dupkiem xD ? od kiedy ?

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"wiesz ,dyskutować można ,ale po co się denerwować ?"

Po co dyskutować na temat, który jest z góry bezsensowny? I jakim debilem trzeba być by myśleć, że taki temat jednak nie jest bezsensowny?

"pierwsze zdanie ignore :c ?"

Jak powiedziałem. W tym kontekście słowa na "h" i na "l" dla mnie nie istnieją, a nie obyłoby się to bez poruszania tych tematów. Dlatego *ignore*. To chyba wystarczający komentarz odnośnie tego, jakie mam o tym zdanie? :P

"serio ? koleś chciał zabić ją i jej siostrę ,czemu miałaby wyniknąć z tego miłość xD ?"

Byłoby to na pewno cholernie trudne do poprowadzenia. Wydaję mi się, że nawet arcy-trudne, bądź niemożliwe (jeżeli weźmiemy pod uwagę umiejętności co-poniektórych idiotów, którzy pracowali przy tym filmie) jeżeli mówimy o filmie animowanym Disney'a, tym bardziej, że chyba jeszcze nigdy, albo przynajmniej bardzo rzadko, główny czarny charakter nie przeszedł wewnętrznej metamorfozy, a już na pewno nie z filmu na film.

Ale ja... Po prostu wierzę w nawrócenie. Jest to jeden z moich ulubionych motywów i jeżeli ktoś się mnie pyta, czy chciałbym zobaczyć nawrócenie JAKIEGOKOLWIEK istniejącego "złego", to... Pff! Jestem na tak!

Elsa i Hans? Na pewno nie! Elsa i nawrócony Hans? Hmmm... Czemu nie? Na pewno starłoby to z niej zupełnie łatkę mściwej, zawistnej i pamiętliwej s*ki.

Tak, tylko jest tu pewien mały szkopuł. Czyli to co napisałeś: koleś chciał zabić ją i jej siostrę. O ile możliwe by było, że coś takiego zostałoby mu wybaczone, to... Taka osoba po prostu nigdy nie zostałaby dopuszczona przez podświadomość jako ewentualny ukochany. Tak po prostu. Coś jak mechanizm obronny. Czy w prawdziwym życiu coś takiego miałoby miejsce? Wątpię. Chyba że w tanich, brazylijskich melodramatach. Nawet gdyby siostry mu wybaczyły i się z nim pogodziły, wątpię by którakolwiek z nich kiedykolwiek chociażby pomyślała o dajmy na to, pójściu z nim na taką randkę.

Coś jak ze zdradą małżeńską w moim pojmowaniu. Zdradę można wybaczyć, owszem, ale małżeństwo powinno się definitywnie zakończyć. Może to i zbyt brutalne, a nawet mocno przesadzone, ale ja to tak właśnie widzę.

"jesteś dupkiem xD ? od kiedy ?"

Od kiedy z przepisywania cudzych argumentów przeciw Elsie zacząłem wymyślać własne. Tak... Dokładnie od wtedy. Chociaż raczej... Wtedy byłem du*kiem. Teraz jestem sku*wysynem...

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

Tak trochę z tym Elsa i Hans wyszło, że chciałbym to zobaczyć, ale nie chciałbym... :P

Reasumując: chciałbym to zobaczyć, ale wątpię by ktokolwiek porządnie to przedstawił.

Moim najlepszym kandydatem na ukochanego Elsy pozostaje jeden z braci Hansa ;).

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Zostańmy przy tym 1 z braci Hansa xD jak dla mnie to może być... Aczkolwiek nie chce żeby zrobili 2 film ,w którym głównym wątkiem będzie poszukiwanie faceta przez Else...

Doczepie się takiej jednej pierdoły ,kompletnie odbiegającej od tematu : Zauważyłeś ,że przez znaczną większość filmu Elsa ma warkocz przed ramieniem ? W całym show są chyba tylko 3/4 ujęcia gdzie ten warkocz jest za nią. Mam nadzieje ,że w Sequelu pokażą więcej takich ujęć ,ponieważ uważam ,że to ujęcie jest nieco lepsze. Taki szczegół :D nie wiem jak ty to odbierasz i czy zwróciłeś na to uwagę (?).

Ps. Mówię tu o tej dorosłej ... O Annie nie wspominając.

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

",w którym głównym wątkiem będzie poszukiwanie faceta przez Else..."

Disney od dawna porzucił takie wątki. Ostatnio romans między postaciami jest raczej skutkiem ubocznym głównej linii fabularnej.

"Taki szczegół :D nie wiem jak ty to odbierasz i czy zwróciłeś na to uwagę (?)"

Eee... Tak, zwróciłem na to uwagę. Ale... Mam to gdzieś :P. Cholernie podoba mi się jak warkocz jest z przodu, cholernie podoba mi się, jak jest z tyłu. Serio, obojętnie ;).

"Ps. Mówię tu o tej dorosłej ... O Annie nie wspominając."

Hę? Chodzi o warkocz? Że mała miała warkocz z tyłu?

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

1. Mówisz o Krainie Lodu ? ;]

2. Żebyś mnie źle nie zrozumiał ,nie chodzi mi o to ,że kiedy warkocz jest z przodu ,Elsa gorzej wygląda. Ale kiedy tenże warkocz jest za nią ,według mnie ,wygląda to bardziej ,,wygodnie,,. Nie pytaj ,sam nie wiem czemu ,po prostu takie przeświadczenie :P

3.Mówię tu o dorosłej postaci ,ponieważ z tego co pamiętam mała Elsa miała warkocz zawsze za sobą ;)

Zresztą myślę ,że ty z tym nie masz żadnego problemu. W sumie ja też nie, ale marzy mi się więcej ujęć z warkoczem za plecami. GUPOTA WIEM.

http://zapodaj.net/ea8909a65a98b.png.html

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

1. Dłuższa dyskusja. Dam na przykład "Mulan". W "Zaplatanych" wątek romantyczny też nie gra pierwszych skrzypiec, choć jest bardzo istotny. Jest też "Tarzan" i "Król Lew", choć to nie są filmy o księżniczkach. Mamy także coś takiego jak "Merida Waleczna" choć to teoretycznie Pixar ("teoretycznie", bo Merida jest zaliczana do księżniczek Disney'a).

2. Nigdy nie miałem warkocza z przodu (z tyłu też nie) ;). Jeżeli chodzi o Elsę, pragnę zauważyć jedną rzecz, którą wyczytałem w "Essential Guide": "Elegant is always Elsa's first choice", podczas gdy "Anna's fevorite outfits are casual and comfy". No i czy można się z tym nie zgodzić? Podczas kiedy Anna prawie zawsze lata w swojej "domowej" sukni, Elsa wydaje się nie rozstawać ze swoją elegancką, lodową suknią z peleryną i szpilkami. Wydaję mi się, że "wygoda" nie jest rzeczą, na którą Królowa Śniegu zwraca specjalną uwagę ;).

3. Tak, miała ;). Po prostu nie do końca zrozumiałem. Zwracam jednak uwagę na fakt, że był znacznie krótszy. Raczej trudno by go było przewiesić przez ramię :P. Poza tym, fryzura jaką nosimy za młodu nie musi być taka sama, jak na starość. Z tego co pamiętam Anna miała dwa "koki". Ja sam dopiero po przekroczeniu osiemnastki zacząłem się strzyc na łyso :P. Ech... Tyle o włosach napisać... Paranoja...

Ja osobiście czekam by zobaczyć Elsę zaraz po przebudzeniu (koniecznie bez makijażu), coś, na co najwyraźniej się nie zanosi. Albo przynajmniej z włosami rozpuszczonymi, tuż przed zaplątaniem.

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

1. W sumie jakby tak popatrzeć na wszystkie filmy WDAS i Pixar to mało jest tych w których główna oś fabularna kręci się wokół poszukiwań ukochanej/ukochanego przez głównego bohatera. Najbardziej na myśl nasuwa mi się tylko Zaczarowana, ale nawet nie cała tylko z początku.

http://www.youtube.com/watch?v=Qg_sCuUSwew

Jeżeli masz jeszcze jakieś przemyślenia na ten temat to podziel się :D

2.Ja też nie :C Przez chwilę zastanawiałem się co to ten Essential Guide ,ale od czego jest internet ( że ja o tym nie wiedziałem ?). Różnicę stylu ubierania u sióstr da się zauważyć (a jak nie , to chyba ktoś jest ślepy). Mimo wszystko lodowe kreacje Królowej Arendell nie wyglądają na niekomfortowe ,ale co ja tam wiem (przecież w nich nie chodzę :P ).

Warkocz bardziej mi się podoba ,kiedy nie jest przewieszony przez ramię ,ponieważ mimo wszystko wygląda to bardziej komfortowo (według mnie). NIe wiem czy zabrzmi to absurdalnie jeżeli powiem ,że Elsa wygląda wtedy na bardziej rozluźnioną ;].

3.Ja tu już nie mówię o przewieszeniu przez ramię :P Po prostu wspomniałem o tym ,aby nie zaliczać tych scen do tych ,w których Elsa ma warkocz za ramieniem. Siłą rzeczy ,kiedy była mała, nie dało by się go tak ustylizować :D

Też jestem ciekaw naturalnego wyglądu Elsy ;). Ale mam nadzieje ,że w 2 filmie nie skorzystają z tego samego stylu uczesania. (no chyba ,że w ostateczności) Ponieważ chętnie zobaczyłbym ją w wysokiej kitce ,albo chociaż w kłosie ;). Nie mówię tylko o Elsie ,Anna też zasługuje na jakąś odmianę z włosami. BA ! z włosami ,z całym strojem. Chciałbym żeby Anna dostała od twórców jakąś suknie z frendzlami ,a Elsa (no cóż) ciekaw jestem jakby wyglądała w spodniach :P Ale nie byle jakich.

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"Jeżeli masz jeszcze jakieś przemyślenia na ten temat to podziel się"

Raczej nie mam... Lubię wątki romantyczne, o ile nie są wciśnięte na siłę. Są one zazwyczaj moimi ulubionymi w filmie.

"nie wyglądają na niekomfortowe "

Może nie tyle niekomfortowe, co uniemożliwiające wykonanie pewnych ruchów, a już na pewno nie ułatwiające wykonywania akrobacji ;). Chociaż trzeba przyznać, że Elsa dobrze sobie radzi z bieganiem, wspinaniem po górach, walką, jazdą na rowerze itp. :P.

"NIe wiem czy zabrzmi to absurdalnie jeżeli powiem ,że Elsa wygląda wtedy na bardziej rozluźnioną"

Biorąc pod uwagę fakt, że warkocz znajduje się z tyłu kiedy Elsa chodzi w kółko i umartwia się, walczy z drabami Szwindelkanta, albo ucieka przed Hansem to tak, zabrzmi to absurdalnie ;).

"aby nie zaliczać tych scen do tych ,w których Elsa ma warkocz za ramieniem."

Aaa... No tak. Wyleciało mi z głowy ;).

Wątpię by w drugiej części ich wygląd znacząco się zmienił. Ale kto wie? Ja jestem ogromny zwolennikiem wyglądu Elsy w lodowej sukni. Moim zdaniem wygląda w niej najlepiej i jedyne, czego mi brakuje, to diademu na głowie. Po prostu chciałbym zobaczyć, że to ciągle królowa. Wiem że nie ma sensu diademu nosić dzień i noc i że to nie jest zwykła część garderoby, ale przynajmniej do jednej sceny! Naprawdę. Dajcie jej diadem w drugiej części, a będę wniebowzięty.

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

1. Wątki romantyczne mi też specjalnie nie przeszkadzają ,ale po prostu jest ich już tak dużo ,że powoli mi się nudzą. Nie mam nic przeciwko nim ,jeżeli są przedstawione w naprawdę ciekawy i dobry sposób.

Wyśmiane przez kanał sfilmowani : http://www.youtube.com/watch?v=2tLf1JO5bvE

2.O akrobacjach to tu nie ma mowy ;) Ale co prawda to prawda nieźle sobie radzi w wykonywaniu tych czynności ,które wymieniłeś.

3.Tzn.nie chodziło mi o sytuacje ,w których ten warkocz jest z tyłu. Bardziej po prostu o wygląd i interpretacje. Wiem ,że jest ona tu całkowicie niepotrzebna i zbędna ,ale można uznać ,że kiedy warkocz jest na przedramieniu Elsa boi się ,jest przestraszona i spięta ,dlatego trzyma go 'że tak powiem' blisko siebie (wiem jak to brzmi). Natomiast kiedy jest za nią ,Elsa jest całkiem rozluźniona a warkocz ma pełną swobodę. (Jeżeli nie rozumiesz o co mi chodzi ,to spoko ,ja sam nie wiem czy bym to zrozumiał. ) :P

No i te oczekiwania. Eh no cóż , wszystko w rękach twórców. Ale moje oczekiwania to 'tak jak ty' Elsa bez makijarzu, nowe fryzury i stroje dla głównych bohaterów (sukienka z frędzlami , wysoka kitka ) oraz spodnie dla Elsy ;) Nie wiem co ty o tym sądzisz.

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"Jeżeli nie rozumiesz o co mi chodzi ,to spoko ,ja sam nie wiem czy bym to zrozumiał"

Rozumiem, ale wydaje mi się to zupełnie chybiona teoria. Przecież przewlokła sobie ten warkocz przed ramię właśnie wtedy, kiedy była najbardziej rozluźniona - podczas "Mam tę Moc". Wiem, że nie chodzi ci tu o sytuacje, ale obawiam się że nie można tego uniknąć. Bo dlaczego miałaby być spięta, kiedy nie jest i być rozluźniona, kiedy nie jest?

"Nie wiem co ty o tym sądzisz."

Co o tym sądzę? Nowe fryzury i stroje OK, o ile nie będą jakieś przesadzone. Suknia z frędzlami i kitka? Hmm... Nigdy nie widziałem, może być fajne, może być beznadziejne. Nie mam zdania. Spodnie dla Elsy? Serio, jeżeli Meridy nie wcisnęli w spodnie, to Elsa też nie ma na co liczyć ;).

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

http://zapodaj.net/c0a1dd928ed40.jpg.html

Faktycznie te sytuacje obalają teorię :/ Ale odrzucając tęteorię i mimo wszystko ,oczekuję więcej ujęć Elsy z warkoczem za plecami. Wiem ,że tobie to nie robi różnicy ,ale jakbyś miał się określić ,w którym z tych przypadków wygląda nie wiele lepiej to za czy przed ?

2.Oczywiście. Bez kiczu. Spodnie ...ach marzenie ,które się raczej nie ziści :/

3. Kiedy masz następną recenzję ?

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"oczekuję więcej ujęć Elsy z warkoczem za plecami."

No i OK. Skoro tobie się tak podoba? ;)

"w którym z tych przypadków wygląda nie wiele lepiej to za czy przed ?"

Ze względów wizualnych - przed. Nie dlatego, że "wygląda lepiej", tylko dlatego, że po prostu ten warkocz jest widać. Jeżeli warkocz wisi za nią, to trudno powiedzieć czy w ogóle ma jakiś warkocz. Trudno powiedzieć, czy ma długie włosy, czy kucyk. Jeżeli warkocz jest przewleczony przez ramię, widać go z każdej perspektywy. A ja bardzo lubię ten warkocz...

"Spodnie ...ach marzenie ,które się raczej nie ziści :/"

Obawiam się, że to nie te czasy. Wiem, że filmy Disney'a nie do końca odzwierciedlają i wcale nie muszą odzwierciedlać ducha czasów, które przedstawiają, ale kobieta w spodniach wyglądałaby tam co najmniej dziwnie. Chyba że jakaś zupełna chłopczyca, np. dostawczyni lodu (co ciekawe - w "All Hail the Queen" jest mowa o kobietach wśród lodokujców, mimo że nie uświadczyliśmy tego na ekranie :P).

"Kiedy masz następną recenzję ?"

Nie tak, że ja robię je z kaprysu. Piszę recenzję dokładnie w momencie, w którym zamykam książeczkę ;). Problem w tym, że są one nieco drogie i sprowadzenie ich ze Stanów trwa minimalnie dwa tygodnie. Aktualnie nawet nie zamówiłem czwartej części i obawiam się, że nie zrobię tego w tym miesiącu.

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Elsa wyglądałaby tak nowocześnie :P Dostawczynie lodu to pewnie takie tęgie babki hihi.

To tych książeczek nie ma w Polsce ? Hmm myślałem ,że księgarnie będą się na nie rzucać ,ale jak tak no to ja nie wiem.

Ps. Chciałem się ciebie tylko zapytać co myślisz o tych różnych teoriach na temat filmów disneya. Np. że są w nich ukryte symbole illuminati, napisy ,,sex,, itp itp.

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"Elsa wyglądałaby tak nowocześnie :P"

Hmm... Co jak co, ale do spodni to prędzej Annie ;).

"Dostawczynie lodu to pewnie takie tęgie babki hihi."

Albo wymysł pisarki, chcącej trochę sfeminizować to środowisko...

"To tych książeczek nie ma w Polsce ? Hmm myślałem ,że księgarnie będą się na nie rzucać ,ale jak tak no to ja nie wiem. "

Nie wiem, może już są. Nie sprawdzałem ;). Ja bym jednak na to nie liczył. Opowieści z "Króla Lwa" o Kopie (synu Simby, wyjętym z kanonu) nigdy do Polski nie trafiły. A na "Króla Lwa" też był spory popyt. Niektóre przedmioty po prostu są skazane na pozostanie w swoich krajach, niezależnie jaki byłby na nie popyt.

" Np. że są w nich ukryte symbole illuminati, napisy ,,sex,, itp itp."

Stary... Ja ma to tak głęboko w d... :P

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Anna i spodnie ... kto wie ,kto wie :P

To środowisko ,wydaje mi się, jest już dosyć sfeminizowane ;) Oczywiście przez 2 główne bohaterki. Wiadomo o co chodzi :D

W sumie to jakoś się tym nie przejmuje 'dzięki twoim opiniom' ,wiem że raczej by mi się nie spodobały...

Och chciałbym być taki jak ty w tym jednym :P Jak ktoś mi coś wmówi ,to zaczynam się tym przejmować itd. Całe szczęście ,że w Frozen oszczędzili nam tych dziwactw. Dziwnie jest mi oglądać film ,w którym już widać pewne niefajne rzeczy. Zwłaszcza dla osoby wierzącej ,bo dla ateistów chyba wszystko jedno :P

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

Tak, tylko że te dwie główne bohaterki nie pełnią typowo "męskich" zawodów, jak strażnik, albo właśnie lodokujca. Jedna jest królową, a druga księżniczką. Zwłaszcza w Disney'u jest to rola specjalnie przeznaczona dla kobiet.

Powiem szczerze, zawsze najbardziej podobało mi się w takich filmach to, że płeć bohaterów nie robiła specjalnej różnicy. Np. w prawdziwym świecie teoretycznie Elsa nie powinna władać krajem. Powinna znaleźć sobie męża, bo w przeciwnym razie sprawowałaby władzę tymczasowo. Lecz w filmie nie ma o tym nawet mowy (szalenie mnie wkurza używanie przez fanów określenie "Królowa Regentka"). Przeciwnie: nie ma żadnego problemu, by została ona pełnoprawnym władcą kraju. Cholernie się cieszę, że film na siłę nie starał się tego wyróżnić, a jedynie potraktował to jako coś normalnego. Moim zdaniem to jest najlepszy sposób, by nauczyć młodych szacunku do obu płci. Bez nachalnego pokazywania, że "kobiety mogą robić to samo co mężczyźni", tylko po prostu: mężczyźni robią co chcą i kobiety robią co chcą. "Mulan" stanowi w tej kwestii wyjątek, ale ze względu na tekst źródłowy można ją uniewinnić. Mamy jeszcze ten drobny wątek w "Meridzie Walecznej" ale nie jest on wcale na pierwszym planie. Nie jest też, moim zdaniem, specjalnie udany.

Jeżeli chodzi o to całe Illuminati, to ja jestem przekonany, że jeżeli człowiek chce coś zobaczyć, to coś zobaczy. Ja puszczam takie durne uwagi pomimo uszu. Gadanie paranoicznych fanatyków, z obsesją seksualną...

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Ale jak Elsa znajdzie sobie partnera ,będzie to oznaczało ,że w Arandall będzie król. Czy Elsa nie będzie zatem odgrywać mniejszej roli w wykonywaniu władzy ?

Ja sam nie wiem co o tym myśleć. O tym ,że są tam różne, nieróżne sexy ,nie sexy to mi tam lata koło nosa. Gorsze jest to ,że 'cytat' ,,Większość disney'owskich postaci ma dziwny nawyk układania dłoni w tzw. gest rogów kozla,,. Niby taka drobnostka ,ale jednak po usłyszeniu tego , juz dziwniej się patrzy na takie ujęcia.

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"Czy Elsa nie będzie zatem odgrywać mniejszej roli w wykonywaniu władzy ?"

Ufam, że nie. Takie samo pytanie odnośnie "Zaplątanych". Czy Julek nie zostanie przypadkiem królem? Albo czy Kristoff nie zostanie przypadkiem księciem (chciałem nawet kiedyś założyć temat na ten temat)?

Mnie się wydaję, że nie. W takich przypadkach ważniejsza jest królewska krew. Julek/Kristoff może dostaliby swoje arystokratyczne tytuły (a może nie, bo serio wydaje ci się, że im na nich zależy?), ale za pewne nie odgrywaliby takiej roli jak ich małżonki. Albo która osoba pochodzi z którego kraju (gdyby Elsa poślubiła kogoś błękitnej krwi, jako urodzona w Arendelle miałaby pierwszeństwo).

Mógłbym napisać, że "para królewska liczy się tak samo", ale obserwując ojca Elsy na portrecie to raczej nikogo nie przekona ;).

W jednym z moich wyobrażeń Elsa poślubia kogoś z nizin społecznych, ale ten ktoś odmawia przyjęcia tytułu królewskiego, gdyż po prostu kompletnie mu na tym nie zależy. Pozostaje przy swoim zawodzie. Takie przypadki w historii się zdarzały. Tak zwany "związek morganatyczny". Co prawda był to raczej skutek niechęci do osób z nizin społecznych, ale i tak się liczy.

Powiedzmy sobie szczerze, gdyby Elsa była facetem, to "jego" ewentualne zamążpójście nikogo by nie martwiło, w kwestii pierwszeństwa do tronu. Traktujmy wszystkich zatem równo (ech... Mniejszości spaczyły te słowa... Brzmią tak... Dziwnie...) i powiedzmy sobie, że Elsa ZAWSZE będzie pierwsza ;).

"Niby taka drobnostka ,ale jednak po usłyszeniu tego , juz dziwniej się patrzy na takie ujęcia."

A widzisz, bo kwestia nie tylko w olewaniu takich cytatów. Po prostu ich nie czytaj! ZAWSZE jeżeli coś przeczytasz, niezależnie od tego jak będzie ci się to wydawało absurdalne z początku i tak w twojej głowie zagnieździ się takie małe, pie*dolone "a może?". Zawsze kiedy widzę jak rozpoczyna się rozmowa na takie tematy, po prostu przełączam stronę. To nie tak, że czytam i mam to gdzieś. Ja po prostu nie czytam.

Jak to teraz napisałeś, to też pojawiła się w mojej głowie myśl. Ale na szczęście dałeś wyjęte z kontekstu zdanie i ja nie mam zamiaru go wyszukiwać, dlatego zapewne wkrótce o tym zapomnę.

Natknąłem się na setki dyskusji, artykułów i wypowiedzi traktujących przeciwko Elsie. Gdybym wtedy się odwrócił... Zawsze jednak MUSIAŁEM przeczytać. Wiesz jak teraz te wszystkie argumenty logicznie brzmią w mojej głowie? To jest przekleństwo. Radzę chłopie, po prostu nie czytaj.

Zanim pójdzie jakiś argument o ignorancji: zauważmy fakt, że mówimy o czymś, czego nie jesteśmy pewni. Nie jesteśmy pewni, czy "rogi kozła" to celowy zabieg satanistycznego Disney'a, czy może po prostu zbieg okoliczności, albo żart? Są rzeczy, których nigdy nie będziemy pewni. Których NIE MOŻEMY być pewni. Dlatego nie warto zawracać sobie tym głowy. Może się okazać, że to tak naprawdę zbieg okoliczności, a twój umysł niepotrzebnie przekona sam siebie (autosugestia) do prawdziwości tych argumentów. I po jakie licho?

PS: "Arandall"? Ty to piszesz specjalnie? :P

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Ja mam natomiast nadzieje ,że będzie tak jak w Zaplątanych. Elsa znajdzie sobie jakiegoś chłopaka ,ale nie poślubi go (w tej części o ile będzie frozen 3 :P ) Heh ,dużo rzeczy się tu dowiaduje.

Teraz już bym się nie zagłębiał w takie pierdoły. Zauważyłem jeden artykuł o przekazach podprogowych w filmach disney'a. No to sobie myślę ,że zobaczę co tam ciekawego mają do powiedzenia. (Wiem ,ale każdy chyba ma takie momenty ,że czasami nie myśli.) Było tam właśnie o tym geście układania dłoni w rogi ,ale na całe szczęście nie pokazano tam takiej sytuacji z Frozen. Bo na całe szczęście takiej tam nie ma. Głównie nie zależy mi na pozostałych produkcjach Disney'a, jedynie na Frozen. Więc pomyślałem sobie ,że zobaczę o tym coś tam jeszcze. No i w końcu było coś tam o masonach i o takich różnych gestach. (np. złączone 2 środkowe palce oddzielone od reszty.) No ,ale serio jakim trzeba być debilem ,żeby uznać takie ujęcia za masońskie. Czasem przecież ręka sama ułoży się w taki sposób przez przypadek (Nie mówię tu o tych rogach ,lecz o tych złączonych palcach.) Więc dziękuję za rade ;) Lecz muszę przyznać ,że ciekawość jest czasem prawdziwym utrapieniem .

Arandall - heh ,przeczytałem tą nazwę w google maps, bo takie miasto serio istnieje w Norwegii, teraz ta nazwa myli mi się z tą z bajki :P

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"że będzie tak jak w Zaplątanych"

Hę? Przecież.. Ślub BYŁ. Nie tylko w dodatkowym "I żyli długo i Zaplątani", ale też w samym filmie jest o tym wyraźna mowa.

Tak w ogóle to wiesz, ja obstaje przy przyjacielu. Facet, który zostanie przyjacielem Elsy i do niczego między nimi na ekranie nie dojdzie, ale nie zostanie też powiedziane, że NIGDY do niczego nie dojdzie ;). Najlepiej żeby ktoś z nizin społecznych, albo brat Hansa (zależy mi na tym, by był rudy :P).

"Wiem ,ale każdy chyba ma takie momenty ,że czasami nie myśli."

Oj tak, tak, tak...

Wybacz, ale większości z twojego drugiego akapitu nie czytałem. Stosuję się do swojej rady, mam nadzieję, że zrozumiesz.

"Arandall - heh ,przeczytałem tą nazwę w google maps, bo takie miasto serio istnieje w Norwegii, teraz ta nazwa myli mi się z tą z bajki :P"

A tak, słyszałem coś o tym :P.

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Och nope :P Wtedy poddani radowali się z odnalezienia księżniczki:D bardzo fajnie ,że nie wszystkie filmy muszą zakończyć się ślubem.

,,Tak w ogóle to wiesz, ja obstaje przy przyjacielu.,,

Powiem Ci ,że to chyba najlepsze wyjście.

,,Wybacz, ale większości z twojego drugiego akapitu nie czytałem. ,,

Spokojnie ,we Frozen nic takiego nie ma. Jak mówiłem ,ze wszystkich filmów Disneya, zależy mi tylko na tym ,żeby właśnie w tym nie było żadnych dziwactw. Tak też jest. Wszystkie inne filmy są dla mnie o wiele mniej ważne. Dlatego też nie przejmuję się tym co w nich jest...

,,A tak, słyszałem coś o tym :P.,,

Ja też właśnie. Ciekawe jak tam jest ...

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"Och nope :P"

Julek: Czy poślubiłem Roszpunkę? Zajęło to wiele czasu i kosztowało sporo wysiłku, ale w końcu... Zgodziłem się...
Roszpunka: Julek!
Julek: No dobra! ... To ona się zgodziła.
Roszpunka: I żyliśmy długo i szczęśliwie?

Wyleciało z głowy? :P Jest jeszcze, jak powiedziałem "I żyli długo i Zaplątani", w którym to jest pokazany sam ślub.

A tak w ogóle, to ja naprawdę nie przypominam sobie by w AŻ tak wielu filmach na końcu bł ślub. Nie pamiętam "Królewny Śnieżki", ale "Śpiąca Królewna" nie kończy się ślubem. "Mulan" nie, "Pocahontas" nie. "Mała Syrenka" i "Piękna i Bestia" to nie jestem pewien.

"Wszystkie inne filmy są dla mnie o wiele mniej ważne."

Widzisz, nie dla mnie ;).

"Ciekawe jak tam jest ..."

Tekst dołującego kota: Na pewno nie tak jak w filmie...

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Ups. no wyleciało ,wyleciało :P zwracam honor.

,,A tak w ogóle, to ja naprawdę nie przypominam sobie by w aż tak wielu filmach na końcu bł ślub.,,

też mi wyleciało z głowy xD dzisiaj jakoś nie myślę. Ale to pewnie za sprawą tych gestów ,które zostały mi przedstawione w tym durnym filmiku...

,,Widzisz, nie dla mnie ;).,,

Poważnie , myślałem że najbardziej lubisz Frozen :P jakie są jeszcze inne twoje ulubione ?


,,Tekst dołującego kota: Na pewno nie tak jak w filmie...,,

Marzenia upadły :/


ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"jakie są jeszcze inne twoje ulubione ?"

"Król Lew II" (nie osądzaj mnie! :P), "Król Lew", "Dinozaury", "Zaplątani", "Dzwonnik z Notre-dame"... Kurde, no jest tego dużo :). "Frozen" na pewno znajduje się w czołówce.

"Marzenia upadły :/"

Tylko tyle potrafię. Niszczyć marzenia...

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Właściwie to tylko w 1 z tych wyżej wymienionych są te różne rzeczy ,więc bardzo fajnie masz :P Zazdroszczę Ci...

xD Marzenia to ja mam. Ale nie wiem czy się ziszczą ? Tak w ogóle to wierzysz w niebo ?

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"Zazdroszczę Ci..."

A nie masz czego.

"Tak w ogóle to wierzysz w niebo ?"

I nagle weszło to na TEN temat XD.

Tak, wierzę ;).

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Oj mam czego ,mam. Ty nie wiesz co to teoria Dinsy'a xD Są rzeczy ,których czasem lepiej nie wiedzieć. Ale przecież skądś to musiało się wziąć... Mniejsza o to ,bo to serio robi wodę z mózgu a najgorsze jest to ,że trudno o tym zapomnieć.

,,Tak, wierzę ;).,,

Nie ,nie ,nie chodzi mi o jakąś dyskusję czy coś,ale po prostu jestem ciekaw czy chciałbyś kiedyś osobiście spotkać się z Elsą xD haha

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"Są rzeczy ,których czasem lepiej nie wiedzieć."

Zgadzam się. I nie z powodu ignorancji, ale z powodu tego, że są to informacje niepotwierdzone i mogą tylko namieszać w głowie. Między innymi dlatego nie opublikowałem żadnego nowego tematu o "wadach" Elsy.

"Oj mam czego ,mam."

Masz czego? Naprawdę chciałbyś dniami i nocami zastanawiać się, czy kochasz Elsę, czy ją nienawidzisz? Czy to, co uważałeś za jej zalety, jest w rzeczywistości jej wadami? Czy wszystkie jej akty szlachetności, były w rzeczywistości efektem tchórzostwa i egocentryzmu? Chciałbyś rozpatrywać pod tym kontekstem KAŻDY jej czyn, KAŻDE jej słowo? Naprawdę myślisz, że masz mi czego zazdrościć?

Powiedziałeś że w Disney'u zależy ci głównie na "Frozen", który to nie ma tych "dziwnych podtekstów". A skoro tak, to nie, nie masz mi czego zazdrościć.

"ale po prostu jestem ciekaw czy chciałbyś kiedyś osobiście spotkać się z Elsą"

Podchodzę do tematu bardziej realistycznie. Po prostu mam parę pytań jej dotyczących, które chcę pewnej osobie zadać. Ale jeżeli to możliwe? Jeżeli raj można wykreować tak, jak chce tego twoja wyobraźnia? Tak, zapewne Elsa będzie jedną z osób, które się tam znajdą ;).

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Wiesz co ,myślę że właśnie wady i zalety budują człowieka. Oczywiście to takie podejście filozoficzne. Nie zależnie od tego co ci wpoi internet ,jest to tylko czysta interpretacja. A przynajmniej ja to tak właśnie traktuję. Elsa ma pewne wady, jak każdy. Nie ważne jakie one by nie były ,to nie zmienią faktu ,że Elsa tak bardzo kochała swoją siostrę i martwiła się o poddanych ,że postanowiła żyć w samotności. A nie chciała wrócić do Arendell ,ponieważ bała się ,żeby nie skrzywdzić kogoś , lub nie narobić więcej szkód. Takie jest moje zdanie. Jeżeli chcesz się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat Elsy , co cię trapi to zawsze lepiej jest się komuś zwierzyć i odczuć pewną ulgę.

Ale jednak ,pomimo tego że są takie rozkminki na temat Elsy to nie ma to nic wspólnego z homoseksualizmem ,satanizmem itd. A jak już mówiłem Frozen to dla mnie najważniejszy film z wytworni WDAS. Dlatego mam nadzieję ,że twórcy są zdrowi psychicznie i oszczędzili nam tych ukrytych niespodzianek. Na co tak wygląda ,bo we wszystkich filmach o przekazach podprogowych ,nie ma żadnej wzmianki o frozen. Jednak ta teoria na temat pozostałych filmów ,musiała się skąd wziąć. Najgorsze ,że nie wiadomo z czego. Ale chce wierzyć ,że tak gadają tylko jacyś fanatycy i debile ,gdzie wszędzie widzą zło nawet wtedy ,kiedy go tam nie ma.

,,Elsa będzie jedną z osób, które się tam znajdą ;).,,

Też lubię sobie czasem tak pomyśleć. Na ziemi , wiadomo, nie ma co na to liczyć ,ale kto wie co czeka nas w niebie.

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"Arendell"

Arendelle* ;).

"co cię trapi to zawsze lepiej jest się komuś zwierzyć i odczuć pewną ulgę."

Tak, ja zawsze czułem wielką ulgę, słysząc w odpowiedzi "masz rację", "zgadzam się z tobą", "nie wiem jak na to odpowiedzieć"... Wybacz, ale mam dość.

"Wiesz co ,myślę że właśnie wady i zalety budują człowieka."

A co jeżeli ktoś został zrobiony zlepkiem samych wad? Co jeżeli jego "zalety" nie mają w rzeczywistości żadnego znaczenia, gdyż jego wady czynią je bezużytecznymi? A co jeżeli zalety i cechy, które zauważyłeś, są jedynie wytworem twojej wyobraźni, twojego obrazu tej postaci, a nie faktem i w rzeczywistości jest ona zupełnie inna?

Jakiś rok temu byłem tam gdzie ty. Pewna dzi*ka powiedziała mi, że Elsa jest jedną wielką egoistką. Zbagatelizowałem to. Nie mogłem w to uwierzyć. Tak jak ty, rzuciłem kilka ogólnych spostrzeżeń na jej temat, nie wierząc, że da się je obalić.

Przez ten rok wiele się zmieniło.

Nie chce więcej słuchać "masz rację". Nie dość, że rujnuje to moje spojrzenie na tą postać, to jeszcze boli sam fakt, że ja rujnuje spojrzenie komuś innemu. Tym bardziej, że to wcale nie musi być prawda. Nie myśl, że ty zareagujesz na to inaczej, skoro i tak masz już problemy z pewnymi teoriami.

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Ja bym to olewał. Serio. Twoje spojrzenie na postać jest TWOJE. Nie wiem skąd ci się wzięła ta rozkminka o tym ,że Elsa jest zła. (Podasz linka ?). Ja mam problem z tą teorią disney'a ,bo powiem szczerze ,że przeraża mnie wszelki okultyzm i satanizm itd. jest to temat ,w który nie chcę się zagłębiać. Ale to ,że Elsa jest egoistką ,można naprawdę bardzo łatwo obalić jednym pytaniem : Czy gdyby była egoistką, siedziałaby zamknięta w swoim pokoju przez tyle lat ,tylko po to by nie zranić przypadkiem swojej siostry ?

Ah i powiem Ci ,że wolę zadręczać się tym co ty ,niż wyszukiwać po całym filmie znaków illuminati.

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

"Ja bym to olewał. Serio."

Myślisz, że ja tak kiedyś nie mówiłem?

"można naprawdę bardzo łatwo obalić jednym pytaniem"

Myślisz że ja tak kiedyś nie myślałem?

"Ah i powiem Ci ,że wolę zadręczać się tym co ty ,niż wyszukiwać po całym filmie znaków illuminati."

Naprawdę? Wolisz wyszukiwać w każdej scenie przejawów egocentryzmu i podświadomie kształtować w sobie niechcianą "nienawiść" do ulubionej postaci?

Ja nie twierdzę, że ja mam jakoś gorzej. Przeciwnie. Cieszę się, że nie patrzę na sprawę tak jak ty i nie zamieniłbym się z tobą. Lecz tylko dlatego, że między Stalinem a Hitlerem (przepraszam za to porównanie) nie ma różnicy, nawet jeżeli stoją na przeciwnych frontach.

Kiedyś byłem mądry. Kiedyś nie czytałem takich bzdur. I tobie radzę to samo. Ja nie będę czytał o illuminati, ty nie czytaj o egocentryzmie. Oboje lepiej na tym wyjdziemy.

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

Cóż, z powodu nowej (durnej) polityki dyskusyjnej FW, tą wiadomość ujrzy zapewne jedynie kabaretyk, ale co mi tam!

Chciałem jedynie poinformować, że z powodu szczęśliwego zastrzyku gotówki, udało mi się odłożyć tyle, by wystarczyło na trzy kolejne książeczki na raz. Powinny przyjść jeszcze w tym miesiącu (zapewne jakoś tak pod koniec). Każda książeczka ma po 10 rozdziałów, z czego jeden rozdział czytam na dzień (nie pytajcie dlaczego. Takie zasady). Zatem możecie się spodziewać trzech mini-recenzji na raz, z dziesięciodniowymi przerwami, licząc jakoś tak od końca tego miesiąca.

Pozdrawiam nielicznych czytelników!

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Dzięki xD hahaha no przynajmniej jakiś odzew po tylu miesiącach ;)

ech... :/ zafascynowanie ,,frozen,, zostało u mnie doszczętnie i niemiłosiernie wyniszczone i zbrukane. Nie chodzi tu już o podteksty itp. (które swoją drogą, zawsze można wyciąć-tak , sam na to wpadłem) ale co dziwne...o magię. Cii ja zdaje sobie sprawę z tego jak to brzmi ,ale magia zaczęła u mnie nabierać nowego ,negatywnego znaczenia...

Ale recenzję chętnie przeczytam ;) ten poetycki język ech :D swoją drogą -> ty już chyba zakończyłeś wszelką edukację szkolną co nie ? skojarzyło mi się ,że masz ok 22 lata... :/ jak coś to mogło mi się przesłyszeć.

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

Jako bachor (mając jakieś ok. 15 lat, czy może nieco więcej) podawałem swój wiek jako 22, bądź coś około.

Cóż, błędy młodości.

Edukacji nie zakończyłem, a przerwałem. Tuż przed maturą. Tego akurat nie żałuje. Lat mam dziewiętnaście.

Ciekawe jak bardzo spadłem w oczach nielicznych czytelników :P. Ale cóż. Prawdy nie należy się wstydzić.

Jeżeli chodzi o magię, to masz tu na myśli okultyzm? Wróżbiarstwo? Wiedzę tajemną? Ewidentnie potępione przez Biblię mroczne siły nadprzyrodzone?

Mówiąc szczerze nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie dobrze. Jedyne co mi się nasuwa, to Pan Tolkien, znany ze swojego ortodoksyjnego katolicyzmu, któremu ani trochę nie przeszkadzało to w stworzeniu świata opartym na nordyckiej mitologii i między innymi magii (jednocześnie będącym swoistą chrześcijańską alegorią, ale to samo niektórzy mówią o "Frozen" - inna sprawa że zazwyczaj w innym, wku*wiającym kontekście).

Wydaję mi się, że fantazję i świat rzeczywisty powinno się czasem rozdzielać i wyjąć trzydrzwiową szafę z rury wydechowej...

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Eeech myślę ,że każdy swego wieku tak robił więc tu nie ma się czego wstydzić ;) I tak obstawiałem ,że masz ponad 18.

O taką magię chodzi. Ale nawet nie tylko (głównie o nią ,ale nie tylko). Abyś zrozumiał o co mi chodzi ,trzeba by powrócić do tematu o iluminatach i masonerii. Rzekomo wykorzystują oni wielkie korporacje filmowe ,by w wypuszczanych przez nie filmach ukryć własne przekazy (podprogowe). I tu nie chodzi tylko o Dinsey'a. Więc coś musi być na rzeczy ,bo zwolennicy tej teorii mają kilka dobrych argumentów. Ale z racji ,że rozmowa tyczy się Krainy Lodu ,skupimy się tylko na tym filmie i na studiu ,z którego ten film pochodzi.

PS. JEŻELI NIE CHCESZ SE ZRUJNOWAĆ CAŁEGO (że tak powiem) HOBBY LEPIEJ NIE CZYTAJ ,ALE MYŚLĘ ,ŻE POWINIENEŚ WIEDZIEĆ TO I OWO.

1.Magia w filmach disney'a jest właściwie wszechobecna (nie licząc tam kilku produkcji). Niektórzy twierdzą ,że głównym celem disney'a było uprawianie magii w domach ,,zwykłych,, ludzi pod przykrywką pozornie miłych i uczących filmów dla dzieci. To akurat moim zdaniem MOCNO przesadzona teoria ,bo to co dzieje się na ekranie ,niech zostanie na ekranie. Ale to mi trochę śmierdzi i brzmi jak ostrzeżenie :

1. http://zapodaj.net/48625adb27431.png.html

3.http://zapodaj.net/4a82755c10926.png.html

I czy to nie są pentagramy ?
2. http://zapodaj.net/75bebc67adc97.png.html

no a o przykładach w filmach nie będę pisać ,bo trzeba być chyba ślepym ,żeby ich nie zauważyć xD

Kolejna rzecz to przekazy podprogowe. Jest wiele ,serio wiele grafik ukazujących np. wiadomy układ dłoni ,napisy SEX (ale to już zostawiam do samooceny) , duchy (demony też są ukazywane w disney'u) choćby Fantasia ... i wiele innych można tu się jeszcze pokusić o homosexualizm ,ale według mnie to głupota ;)

aha i jeszcze te ciekawie ukryte 3 szóstki w logotypie disney'a - ale tu też można sie sprzeczać ,ponieważ czcionka jest jaka jest i ponad to tam jest chyba aż 5 tych rzekomych szóstek.

Ogólnie ten filmik serio wymawia wszystko http://www.youtube.com/watch?v=16ef4tIGT2g

My chyba już kiedyś poruszaliśmy taki temat ?

Pozatym samemu mi jest trudno zakończyć z Krainą Lodu :/ tak jak mówiłem : podteksty można wyciąć ,ale nie wszystkie (chyba) jest się w stanie zauważyć. Poza tym studio ,z którego ten film wyszedł jest nieco oczernione i kto wie ,kto faktycznie nim kieruje.

No magia jako fikcja literacka moim zdaniem też nie jest (a przynajmniej nie powinna być czymś złym) ale te wszystkie teorie przeciw disney'u sprawiają pewnw odczucia...





ocenił(a) film na 10
kabaretyk

Wybacz. Nie przeczytałem. Już mówiłem, że nie będę o tym czytał.

Istnieje coś takiego jak autosugestia. Być może argumenty, które nazywasz "sensownymi" jedynie wydają się sensowne. Być może zwątpienie sprawiło, że twój umysł przyznał im rację. Chyba zresztą się teraz powtarzam, więc nieważne...

W każdym razie zaznaczyłem już kiedyś, że nie zamierzam czytać o żadnych iluminatach. Dodam teraz, że nie zamierzam czytać o żadnej magii. Albo od razu się zabezpieczę: nie zamierzam czytać o żadnych teoriach spiskowych czy innych "interpretacjach", które w jakikolwiek sposób stawiają ten film (a zwłaszcza Elsę) w niekorzystnym świetle.

Je*ać system!

Zwłaszcza, że sam ostatnio więcej szukam odpowiedzi, niż ich znajduje.

ocenił(a) film na 9
andrzej_goscicki

Elsa aż tak na cb wpłynęła ? :P w sensie na twoje życie.

ocenił(a) film na 10
kabaretyk

Tak.

kabaretyk

Ty znowu z tą magią? Zastanawiam się czy jest sens ponownego tłumaczenia, ale chyba nie ma.

ocenił(a) film na 9
snowdog

No sorry ,nie wytłumaczysz mi tego. Frozen to lekki temat ,którego chyba nawet pomimo tego fantastycznego wątku nie powinno się wrzycać do jednego wora z Harrym Potterem. Tu przy tym pierwszym dochodzi jeszcze cała sprawa studia z którego to dzieło wyszło... i jego założyciela ( myślę ,że wiesz o czym mówię )

kabaretyk

Że Frozen nie powinno się wrzucać do jednego wora z Potterem, to raczej jest logiczne (przynajmniej dla mnie), chociaż ani jednego, ani drugiego nie powinno się rozpatrywać takimi kategoriami.

Głupoty gadają. Nie wnikam w prywatne życie założyciela studia, ale nie będę się doszukiwać teorii spiskowych w bajkach, które z założenia miały tylko bawić widzów (nie tylko młodszych), bez żadnej ukrytej symboliki. Przeanalizowałam ostatnio jeden filmik mówiący o takich ukrytych symbolach, porównałam z filmami, które mam w domu (nawet klatka po klatce w poszczególnych scenach) i doszłam do wniosku, że ktokolwiek wpadł na pomysł z teorią spiskową, chyba sam ma problem ze sobą.

kabaretyk

Czepnę się jeszcze Pottera. To nieziemski brak konsekwencji ze strony tamtych ludzi, że Potter jest zły, a już Tolkien/Lewis/baśnie Grimmów są w porządku. No kurczę, albo tak albo tak, a nie wybierają sobie co komu się bardziej spodoba.