"Sinner's Blood" (1969) Neila Douglasa, czyli "Krew grzesznicy" z katalogu Video Comfort. Tytuł ten ongiś zawładnął moją wyobraźnią, ale nigdy nie udało mi się zdobyć polskiego VHS-a z tym filmem. "Sinner's Blood" wyszedł jednak w US of A na DVD nakładem Code Red. Osobiście lubię czasem obejrzeć w ramach odmóżdżenia jakiś tępy i wulgarny film bikersploitation. A w "Sinner's Blood" grzesznych atrakcji nie brakuje: dwie siostry (jedna puszczalska, druga cnotka) przebywające do domu krewnych w jakiejś zakurzonej amerykańskiej mieścinie, ich braciszek Aubrey latający przez cały film z gołą klatą, głupkowaty gang motocyklistów, bójki między członkami gangu, uderzenie księdza w twarz łańcuchem a la "The Beyond" Lucio Fulciego, orgia seksualna i chlanie piwa w lesie, scena lesbijska, przynajmniej trzej motocykliści-geje (nie żartuję!), zjazd po zażyciu LSD, wreszcie jedno z najgłupszych i zarazem najbardziej zaskakujących zakończeń w historii kina eksploatacji. Brudny i ździebko schizofreniczny film, słabo zagrany i kiepsko zrealizowany, ale oglądalny. I momentami autentycznie zabawny. Trochę na przekór dotychczasowym niskim ocenom dam 6 na 10.