Ostatnio czytałam wywiad z Pauliną Młynarską.Po 25 latach od nakręcenia filmu skarży się jak to była zmuszana do rozbieranych scen i ubolewa , że dokonano na niej wręcz gwałtu.Specjalnie obejrzałam film i stwierdzam. że jest beznadziejną aktorką.Wajda dał jej szansę zupełnie niepotrzebnie.Brzydka i sztuczna.do niczego.Zastanawiam się czy to , że jest córką sławnego ojca miało znaczenie? Czy tylko nazwisko jest rozpoznawalne? Chyba chciała o sobie przypomnieć.Ale w taki sposób to robią beztalencia.Talent połączony z pracą obronią się same.
A mnie w Kronice wypadków miłosnych podobała się szalenie. Wydaje mi się, ze trochę nie fair jest Twoje stwierdzenie, chociaż o gustach może nie powinno się dyskutować. Jeśli to co mówiła ostatnio jest prawdą, to przykre potwornie. Nie powinno się tak dziać. Niewątpliwie jednak wyszedł film wyjątkowy, a kilkunastoletnie wówczas zaledwie Młynarska stworzyła bardzo dojrzała kreację. Nawet jeśli nazwisko pomogło jej w zdobyciu roli, co z tego?
Mnie tam Młynarska urzekła. Nie wiem jaka była otoczka towarzysząca powstawaniu Kroniki, ale efekt końcowy świetny. I nie rozumiem, gdzie ta rzekoma brzydota i sztuczność pani Pauliny.. Urocza i naturalna młoda dziewczyna, WTF?
Z tym, że w Kronice wypadków miłosnych była nieletnia. Podobno została upita, by zagrać rozbierana scenę...
Brzydka i sztuczna!?
Tak się składa, że Kronika... jest moim ulubionym filmem A. Wajdy. A młoda Młynarska co po prostu cud, miód i orzeszki. Kiedy po raz pierwszy oglądałem film pacholęciem jeszcze będąc autentycznie się zakochałem w Paulinie. Tak niewinnego i zniewalającego dziewczęcego uroku, jaki zaprezentowała w tym filmie nie widziałem w żadnym innym dziele.
To co dzisiaj mówi o swojej ówczesnej roli nie ma najmniejszego znaczenia. Liczy się wyłącznie kreacja utrwalona "na wieki" na taśmie filmowej, a ta jest niezwykła.
ona byla fajna, ale role Witka mogl zagrac jakies przystojnijdzy aktor, bo zal patrzec na to meskie chucherko
A mnie się w tym filmie Paulina bardzo podobała i do dzisiaj podoba. Ja również czytałem ten wywiad i zastanawiam się na ile to jest prawda a na ile kokieteria. Grała potem w jakiś francuskich filmach z tzw. różowej serii gdzie nie gra się zapiętym pod szyję i tam sobie pracę na planie chwaliła. Zresztą nagość w ..Kronice wypadków miłosnych" jest subtelnie ukazana a film jest niezwykły z niepowtarzalnym klimatem. Kiedy leci w telewizji zawsze oglądam z zachwytem.
,,(...)A młoda Młynarska co po prostu cud, miód i orzeszki. (...)" - to jest stwierdzenie gramina, którego mi zabrakło, no po prostu nie można lepiej tego ująć. Podpisuję się obiema rękami.
Szkoda gadać stary, jeśli przymusowe publiczne rozbieranie się zawstydzonej 15/16 letniej dziewczynki i jej przymusowe bieganie na golasa wśród obcych ludzi jest dla ciebie porównywalne z graniem w "jakiś francuskich filmach z tzw. różowej serii gdzie nie gra się zapiętym pod szyję"- później, w wieku 20 lat, tej samej osoby, która uciekła z domu rodzinnego do innego kraju i mieszka sama to powinieneś się nad sobą zastanowić, mam nadzieję że nie masz i nie będziesz miał dzieci co by było bardzo dla nich niebezpieczne.
I nie pisze się "jakiś francuskich" tylko jakichś francuskich, co ty, do szkoły nie chodziłeś .
Wiem jak się pisze tylko, że niekiedy mam kłopoty z komputerem, nie jest najnowszy i coś tam szwankuje, na dodatek staram się szybko pisać..
Nie ja porównałem lecz Paulina Młynarska w jednym ze swoich wywiadów a wątek właśnie dotyczy tegoż wywiadu i tamże tematu nagości na planie podczas kręcenia scen u pana Wajdy oraz zupełnie inny sposób podejścia do problemu na planie francuskich filmów..
Na planie francuskich filmów widać ktoś zapytał najpierw młynarską czy chce sie w ogóle rozebrać, no i żaden zboczek-wajda nie podawał jej na planie benzodiazepin z alkoholem. Taka mała różnica, coś jak między uprawianiem seksu ze swoją dziewczyną a byciem gwałconym przez współwięźniów :)
Problem polega na tym, że scena o której mowa nie pojawiła się w filmie. Wajdi kazał biegać nieletniej nagiej dziewczynie przed kamerą na oczach całej ekipy filmowej. Jeśli tak faktycznie było, to kawał z niego s.k.u.r.w.i.e.l.a.
Co nie zmienia faktu, że film kapitalny!
Tam też grała jej prawdziwa matka Adrianna Godlewska Nałęczową, matkę Aliny i widać Godlewskiej nie przeszkadzało, że córcia Paulinka ma rozbierane sceny.
Tata jej załatwił rolę i narzeka...
Obie Młynarskie zostały wciśnięte do tv, toż to nepotyzm. Poza tym Młynarska taka była zawsze grzeczna, ułożona, że aż zapomniała chodzić do szkoły i zdać matury.
Matura to nie wszystko, a ilu amerykańskich aktorów nie ma matury... Skąd masz informację, że tata jej załatwił rolę, rozmawiałeś z nią, mówiła Ci, czy jak? Akurat w tym filmie Młynarska wypada bardzo fajnie!
uwielbiam ten film, jako dzieciak go oglądałem i normalnie to było niesamowite przeżycie...młoda aktorka, normalnie można było sie w niej zakochać :)
Chętnie wrócę do tego filmu...szoku doznałem jak zobaczyłem kto grał tego chłopaka...pamiętam go z Ekstradycji...świetny facet szkoda człowieka....
Masz prawo do swojej opinii na temat talentu pani Młynarskiej, nie mniej jednak co to ma wspólnego z jej wypowiedzią na temat nakłaniania do rozbieranej sceny. Ona była wtedy niepełnoletnia - miała 16 lat i według mnie to jest skandal, że wielki pan Wajda tak wykorzystał dziewczynę.
Tam też grała jej prawdziwa matka Adrianna Godlewska-Młynarska Nałęczową, matkę Aliny i widać Godlewskiej nie przeszkadzało, że córcia Paulinka ma rozbierane sceny.
Fakt, o mamie Pani Pauliny to też źle świadczy, jeśli pozwoliła na wykorzystanie córki. Jednak nie zmienia to oceny postępowania Pana Wajdy.
roznie piszą , ale musze zgodzić sie z Tobą, a tak na marginesie jednak wiedza i znajmosc jezykow to jest ten najwazniejszy klucz... a teraz taki przyklad z zycia wziety... histaria prawdziwa... bylo to w Mannheim, kolega poznał niemre, cos tam dukal po ichniemu, zamieszkal z nią po 3 misiacach po niemiecku mowił , znakomicie, jak do domu , do polski jechal na urlop czy z innej okazji to ta niemra taka zła byla, ze 3 razy siadać musial, wtedy go puszczała, a córka która juz dorosła była to sie żaliła matce ( tej niemrze) ze jej chlopak , to ma przyrodzenie bardzo males średnicy, on to wszystko dokladnie rozumial , 3 miechy wystarczyło... tak mi sie cos przypomniało, przy flaszce.....
Jeszcze jedno mi sie przypomnialo , dot. tego filmu. Że diabel tkwi w szczegolach. To tak jak w oskarowym filmie IDA . W Idzie , wystepował pączek z biedronki , a w tym filmie, kubek do lodów. W latach 80-tych takie kubki byly, ale w latach ktorych ten film dotyczy, takich kubków absolutnie nie bylo , byly inne , ale pwenie i tak nikt nie wie jak wygladaly...
Dobrze zagrała. Nie miałem wątpliwości, że mam do czynienia z nastolatką po raz pierwszy wchodzącą w świat miłosnych strategii. Mimo że nie chciała być zawodową aktorką - zagrała dobrze.
Przyznaję bez bicia, że gdy pierwszy raz oglądałem film "Kronika wypadków miłosnych" w 1989 roku, strasznie podkochiwałem się w niej. Teraz niestety widać, że to jest niedorozwinięta umysłowo wersja jej siostry. Próbuje coś tam w gazetach komentować jak jakaś rasowa lewaczka, ale nawet jak na debilnych lewaków to ma zbyt dużo deficytów intelektualnych. To taka modelowa blondynka-idiotka, przy czym ten stereotyp blondynki-idiotki jest w przeważającej części nieprawdziwy i blondynki krzywdzący, to jeśli chodzi o Paulinę Młynarską jest prawdziwy.
Ta kobieta wypisuje wypociny w bardzo "inteligentnym" portalu Onet, próbuje błyszczeć inteligencją, ale jakoś z treści tych artykułów daje się poznać jako opłacona lewaczka i nie udawaj w głupi sposób, że nie wiesz co to znaczy. Co do jej siostry, to też jakaś mega wybitna nie jest, gdyby nie sławny ojciec nie miałaby takiego przebicia w tv. Artykuł o Januszu i Grażynie czy całowanie Jandy w rękę nie świadczą o pani Agacie jako o super dziennikarce. Natomiast współczuje Paulinie Młynarskiej tego, co zaszło na planie, bo filmowanie nagich dzieciaków normalne nie jest i dziwne, że ta cała ekipa kręcąca te sceny łącznie z wychwalanym pod niebiosa Wajdą nie beknęła za to w odpowiednim czasie.
W "Akademii Pana Kleksa" też była grupka nagich chłopców, jeszcze młodszych, ale bez treści seksualnych.
Lewaczka, wg Słownika Języka Polskiego PWN to: "Kobieta zmuszona do jedzenia lewą stroną z powodu bólu prawego zęba".
Film ma niesamowity klimat, taki trochę poetycki... Co do Młynarskiej zagrała fajnie, zresztą to chyba rola jej życia?