Spoko, film nie jest żadnym arcydziełem, ma trochę głupot, ale.... jest naprawdę świetnie zrealizowany, ma bardzo fajne realistycznie pokazane momenty kiedy główny bohater odczuwa ból, są ładnie poprowadzone emocje, jest świetnie zrealizowana sekwencja w operze, trochę na wzór Johna Wicka ale o wiele bardziej brutalna, w sumie przy niej to John Wick to dobranocka. i.... film jest przez wszystkich je....ny równo z glebą. Fatalne oceny, jak gdyby był totalnym paździerzem. A tak nie jest. No, chyba, wy wszyscy, recenzujący (nie chce was nazywać słowem powszechnie uważanym za obelżywe, chociaż bardzo bym chciał, i nie chodzi mi o ludzi na forum, to ogólnie przyzwoite towarzystwo), powinniście mieć na względzie różne aspekty omawianego filmu., tzn. zdjęcia, scenografia, inscenizacja, montaż, efekty specjalne... Ale to jest bez znaczenia. Bo od śmierdzących szczyn jakim jest "Alien Romulus" od wielkiego korpo WON!!!! Tam wszystko gra. Za to po filmie za którym stoi niezależne studio można jechać.
też mnie zastanawia, bo film jest naprawdę dobry. Możliwe, że za mało jest w nim aktualnej propagandy i to komuś nie leży
Myślę, że tu chodzi o pieniądze. Tak jak pisałem wyżej. Romulus to wielki pan Disney, wielkie potężne korpo z gotowymi grantami dla państwa recenzentów stojących po właściwej stronie mocy a tutaj niezależne studio i można dla odmiany i niby to pokazania jakim jest się wiarygodnym recenzentem, przypier....ić.
Niestety tutaj też wychodzi kwestia słabego promowania filmu... Gdybyśmy sami się nie doszukiwali spotów, plakatów itp. to generalnie w ogóle byśmy nie ogarnęli tego filmu. Brak reklam w TV ani w radio.
Do tego wychodzi również nagonka mediów społecznościowych, fragmenty wypowiedzi wyrwane z kontekstu i krzykliwe nagłówki "jak to bardzo jest karygodne, aby bezcześcić film z Brandonem Lee" i wojna gotowa.
Większość ocen z automatu dają osoby, którym nie podobała się wizja nowego Kruka, bo "Kruk jest tylko jeden".
A patrząc na recenzje na Rotten Tomatoes to nie od dzisiaj wiadomo, że im krytycy bardziej jadą po filmie, tym bardziej warto zwrócić na niego uwagę ;)
Nie wiem co jest na rzeczy, ale w 90% przypadków mi się sprawdza takie podejście...
Nie leży, bo mimo wszystko nie może się ustrzec od porównań do oryginału. I ta tzw. "prawdziwa miłość" dwójki ćpunów w ogóle nie przemawia. Bo jeśli wg . twórców ćpanie, alkohol, balety i seks to jest prawdziwa miłość, to film nie jest poważny w swoich założeniach. Po drugie, ktoś napisał, że znali się zbyt krótko, żeby się w sobotę zakochać i prędzej to było zauroczenie. I z tym się zgadzam.
Widząc tę sekwencję w Operze byłem zażenowany. To nie miało najmniejszego sensu i mam wrażenie, że miało na celu tylko i wyłącznie pokazanie brutalności. Płytki film z ładną otoczką wizualną.
A jaki sens miała sieczka w wykonaniu Johna Wicka? On też musiał wykosić oddział bezimiennych ochroniarzy aby dostać się głównego złola. Tak samo tutaj. W Wicku do dziś przeszkadza mi to, że tam jest w gruncie rzeczy bardzo mało brutalności... jest to zrealizowane świetnie ale dosyć umownie. A tutaj pełne gore i super.
Sam zauważyłem sporo podobieństw do Johna Wicka i w takiej konwencji też rozpatruję ten film. Być może większość osób miała totalnie nierealne oczekiwania względem filmu? Jak na razie to widziałem masę hejtu "dla zasady", bazujące na porównywaniu w kółko i w kółko do wersji z Brandonem Lee. Tyle, że w Kruku dosłownie dzieje się tak za każdym razem, gdy wychodzi nowa wersja. Z tymże poprzednie (od drugiej odsłony wzwyż) serio były jeszcze na gorszym poziomie niż ta i nieco zaskoczyło mnie, że ta wersja, naprawdę tym razem dobra, spotkała się z takim hejtem.
Mroczny klimat to był,ale w kruku z Brandonem Lee, tu 2 godz pierdo lamento i 5 mn sieczki...masakra....
Alien romulus to dno ..poprawne woke i bez sensu zlepek wszystkich części obcy i próba wykreowania nowej ripley z biednej dziewczynki która się okazuje komandosem . A kruk…film bez sensu,główną miłość haha zakochani cpuni którzy żyją sobie lepiej niż ktoś ciężko pracujący ale ich miłość jest czysta haha.