Tego filmu mogłoby nie być. Nie wzbudził we mnie ŻADNYCH emocji. Przesiedziałem, zjadłem popcorn no i oczywiście zobaczyłem. Ale już zapomniałem. Żadnego smutku po zabójstwie Shelly, żadnej satysfakcji z zabijanych po kolei oponentów głównego bohatera. Dosłownie nic.