"Gdy przekroczysz próg tego domu, terror się rozpocznie. Ktoś tu zostanie trafiony młotem, przebity i przewiercony." - subtelnie i zachęcająco oznajmia zwiastun filmowy. Rola widza ogranicza się głównie do zastanawiania nad tym, w jaki to zmyślny sposób oprawca posłuży się swoją skrzynką z narzędziami. Morderca nie jest taki znowu nadzwyczaj oryginalny w poczynaniach. Trudno bowiem za nowatorskie uznać morderstwo przy użyciu młotka, czy - ukochanej przez reżysera - piły
mechanicznej. Sama historia jest nudna i nieprawdopodobna, a po seansie wiadomo niewiele więcej niż przed jego rozpoczęciem. Twórcy nie mogąc połapać się w swojej opowieści, dorzucili okultystyczne bzdury i inne mroczne historie, które zamiast ujawniać przerażającą prawdę - śmieszą naiwnością.
Polecam wszystkim wielbicielom nieudanych filmów.