Jak w temacie. Film należy ewidentnie do nurtu giallo. Wszelkie porównania do slashera wzięły się wyłącznie z krwawych scen zabijania i "zerżnięcia" paru szczegółów przez twórcę "Piątku 13". Nie uważam też, że to kiepski film. Z pewnością znacznie lepszy niż głupawy "5 bambole per la luna d'agosto" Bavy.
Zgadzam się w 100%. Porównania do Piątku 13 robią więcej szkody niż pożytku. Fani serii o Jasonie oglądają Bay of Blood z przekonaniem, że mają do czynienia z prekursorem slasherów, nie rozumieją konwencji giallo i uważają film Bavy za dno. Ja jestem fanką Bay of Blood, podoba mi się klimat.
A ja obejrzawszy całą masę gialli i slasherów nadal upierałbym się, że to jednak slasher. Fabuła jest prostsza, mordy krwawsze (niż w giallo). Jak można mówić, że nie mamy do czynienia z prekursorem slasherów? Przecież giallo to JEST prekursor slashera. Wystarczy obejrzeć sobie takie "Happy birthday to me", wpływy widoczne są gołym okiem. A porównania się nasuwają same, w końcu, jak napisał dekiel69, twórca "Piątku" trochę od Bavy zerżnął.
Nie twierdzę że giallo nie jest prekursorem slashera. Oczywiście, że jest. Może źle się wyraziłam, nie na to co trzeba położyłam nacisk w poprzedniej wypowiedzi. Miałam na myśli to, że ludzie wychowani na Piątku 13 lub Halloween, oglądający ten film jako ciekawostkę, prekursora slashera, będą go niewłaściwie odbierać, bo podświadomie (lub świadomie) będą oczekiwać wyłącznie cech slashera. Jeżeli ktoś nie ogląda giallo to te elementy będą mu przeszkadzać. Ja nie przeczę, że amerykańscy twórcy slasherów ściągali z tego filmu, ale ja widzę to tak: kiedy Bava kręcił Bay of Blood to nie wiedział, że kręci film, który będzie traktowany jako prekursor slashera - kręcił giallo. Trochę bardziej odjechane, krwawsze, brutalniejsze, ale giallo. Podejrzewam, że miał na celu, zrobienie nowoczesnego filmu utrzymanego w konwencji giallo, jednocześnie odświeżającego tą konwencję. My patrzymy na ten film z perspektywy czasu (dzisiaj już wiemy jakie cechy ma slasher i wyłapujemy je w tym filmie) ale także z perspektywy filmów, które się na nim wzorują (próbujemy odnaleźć sceny które widzieliśmy w późniejszych horrorach). I z tej perspektywy rzeczywiście można uznać ten film wobec slashera za prekursorski. Tak jak piszesz, giallo ewoluowało właśnie w slasher i moim zdaniem Bay of blood jest jakby pewnym etapem tej ewolucji: może już nie 100% giallo ale jeszcze nie typowy slasher. Mamy „grupkę nastolatków” zabijanych jeden po drugim i to jest oczywiście bardzo typowe dla slashera, ale to tylko fragment filmu pozbawiony większego znaczenia dla fabuły ( o ile dobrze zrozumiałam młodzi ludzie znaleźli się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie i weszli nieświadomie mordercy w paradę). Cała reszta, to znaczy pogmatwana kryminalna intryga to moim zdaniem cechy giallo. A ponieważ ta intryga jest najważniejsza, to dla mnie ten film to bardziej giallo niż slasher. Chodziło mi o to, że poprzez swoją legendę prekursora slashera ten film dużo traci.
No kumam o co Ci chodzi i masz sporo racji. Nie zgodzę się jednak z ostatnim zdaniem. Moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie - oceniając ten film jako slasher patrzę na niego łagodniej, niż oceniając go jako giallo. Bowiem film ma jedną z ważniejszych cech dobrego slashera - krwawe zabójstwa i to go ratuje. Zaś giallo z niego, wg mnie , góra średnie, bo fabuła jest durna, by nie rzec pretekstowa, a stylu znanego z innych filmów Bavy też mi tu zabrakło. Ja widzę to tak: późniejsze włoskie giali (mówię o późnych 70 i 80, nie o tym co kręcono później) stają się coraz krwawsze i prostsze, tym samym zbliżając się do slasherów, zaś wiele wczesnych slasherów whudunit z USA nosi cechy filmów giallo. I takie filmy jak omawiane dzieło Bavy, czy wspomniane "Happy birthday to me" traktowałbym jako swoiste "pomosty" pomiędzy gatunkami. No i szczerze mówiąc ten ostatni slasher Thompsona jest dla mnie bardziej giallowaty, niż omawiane giallo Bavy. Swoją drogą polecam go obejrzeć jest stylowy, w miarę krwawy i klimatyczny, tylko troszkę rozwleczony.
Dokładnie tego słowa mi brakowało: „Pomost” . I rzeczywiście może to nie wynika z mojego postu, ale także uważam, że ta wstawka slasherowa jest w Bay of blood najlepsza. Ale lubię ten film mimo, a może z powodu jego słabości. Chociaż oczywiście daleko mu do arcydzieł za jakie uważam „Deep Red” czy „Ptaka o kryształowym upierzeniu”.
„Happy birthday to me” oglądałam i bardzo lubię. I zgodzę się, że ten film jest bardzo w stylu giallo. W ogóle jestem fanką amerykańskich horrorów z lat 80. Nawet tych bardzo kiczowatych (uwielbiam Sleepaway camp).
No to na pewnych płaszczyznach nasze zainteresowania filmowe się pokrywają. "Sleepway Camp" również mi się podobało, zwłaszcza zakończenie. Od siebie polecić mogę jeszcze "Intrudera" Scotta Spiegela oraz "Evilspeak", a z gialli np. "Passi di morte perduti nel buio" - giallo z humorem, oraz bardziej klasyczny "La Morte cammina con i tacchi alti".
Wielkie dzięki za podsuniecie tytułów. Nie widziałam tych filmów. Oglądam przeważnie filmy znanych reżyserów: Argento, Fulci, Bava, Avati. O takich mniej znanych pozycjach niewiele wiem, ale trudno znaleźć źródło informacji na ten temat, więc tym bardziej jestem wdzięczna. A wracając jeszcze do Sleepaway Camp, to biorąc pod uwagę Twoje zainteresowania, może zauważyłeś podobieństwo zakończenia tego filmu do zakończenia pewnego włoskiego horroru z lat 70. Nie mogę napisać jakiego, bo dokonam niewiarygodnej sztuki zaspoilerowania dwóch filmów w jednym zdaniu, ale wymieniłam wyżej reżysera tego filmu. Filmy są oczywiście diametralnie różne ale sprawa tożsamości mordercy została podobnie rozwiązana.
Widziałem już kilka filmów z podobnym zakończeniem, ale w obecnej chwili nie przychodzi mi do głowy nic z repertuaru tamtych panów... choć może... zdradź mi tylko czy jest to film nowszy czy starszy od SC.
O masz, a ja myślałam, że wpadłam na nie wiadomo jaką ciekawostkę! Ale jest to nić łącząca włoskie horrory z amerykańskimi. To jest film z 1976 roku. Jest dosyć znany, moim zdaniem bardzo dobry. nie wiem czy jest 100% giallo. Jego twórca nie specjalizuje się raczej w horrorach. kiedy oglądałam Sleepaway Camp od razu mi się tamten film przypominał. Także pod względem stopniowania napięcia pod koniec no i ujawnienia mordercy.
Damn, no to już jestem prawie pewien o jaki chodzi Ci film, szkoda tylko, że jeszcze nie oglądałem, konkretny rok i twórca, który "nie specjalizuje się raczej w horrorach", to już precyzyjna podpowiedź ;/
A pisząc o filmach z podobnym zakończeniem miałem na myśli jedynie [UWAGA SPOILERUJĘ SLEEPAWAY CAMP] płeć zabójcy. Było kilka takich filmów, lepszych lub gorszych, ale tytułów nie podam, bo to bez sensu, tylko bym zepsuł Ci niespodziankę.
No to narobiłam....ale byłam przekonana, ze go widziałeś, nie chciałam żeby inni wpadli na to jaki to film. Uznałam, że dla ludzi, którzy się nie specjalizują we włoskim kinie grozy to nie będą wystarczające podpowiedzi . Ale pocieszę Cię, że i tak nie wiadomo praktycznie do ostatnich sekund kto jest mordercą i tego nie wyjawiłam, więc już lepiej się przymknę.
Hehe, spoko, spoko. Pewnie zanim się wezmę za ten film zapomnę o tej rozmowie :]
No to luzik, nie chciałabym podpaść jedynej osobie, z którą mogę pogadać o filmach giallo. Pozdrawiam
Może nie tyle co fanów "Fantastycznej czwórki" ale zwasze powtarzałem, że liczy się jakość a nie ilość ;-). Pozdrowienia dla wszystkich giallo maniaków.
hehehehehehehe rozkminiacie temat na części pierwsze co było pierwsze jajko czy kura musicie pogadać reżysera co miał na myśli tylko on to wie a wy macie swoje przypuszczenia i odczucia ....giallo czy slasher a może 50/50 i po sprawie
Możliwe,że masz rację, od czasu tamtej wypowiedzi zrewidowałam pogląd na tę kwestię. Bo jeżeli za pierwsze historie slasherowe uznaje się m.in. powieści Agaty Christie( zwłaszcza „10 Małych Murzynków”) to czy nie można uznać, że są to także pierwsze giallo? A jeżeli slasher i giallo mają tego samego protoplastę to rzeczywiście jeden gatunek nie może wywodzić się z drugiego. Jednak jeżeli prześledzimy historię to wygląda to tak: w pewnym momencie giallo zaczęło tracić impet i nie powstawały już tak wielkie dzieła jak w latach 70. Fanów giallo zaczęła przyciągać amerykańska odmiana tego gatunku czyli slasher, a konkretnie filmy z gatunku whodunit . Etapem przejściowym tej zmiany był m.in. film „Bay of blood”. Ale czy te slashery były aż tak słabe? Gdyby miejsce akcji pierwszej części „Piątku trzynastego” przenieść z lasu w jakieś inne miejsce to czy nie podpadałoby pod typowe cechy giallo?. Podobnie „Happy Birthday to Me” – fajny horror z ciekawą intrygą, i może trochę naciąganym zakończeniem (ale dla mnie akceptowalnym). A gdyby „Black Christmas” kończyło się inaczej niż się skończyło to czy nie przypominałoby giallo? Pewne cechy są wspólne: ludzie giną kolejno, mordercę poznajemy na końcu, zakończenie jest zaskakujące itd.
A tak na marginesie, nie robię sobie kpin z tego tematu, bo bardzo go lubię i się nim interesuję. Chyba każdy może wyrazić swój pogląd w w danej kwestii, zwłaszcza jeżeli używa argumentów (bardziej lub mniej trafnych) na poparcie swoich słów.
Polecam jak nie widziałaś obowiązkowo te filmy z kina grozy:
Peeping Tom 1960
House of Usher 1960
Pit and Pendulum 1961
Tales of Terror 1962
Haunting 1963
Dr. Terror's House of Horrors 1965
Rosemary's Baby 1968
The Bloodstained Butterfly 1971
Blind Terror aka See No Evil 1971
Don’t Deliver Us from Evil 1971
Twins of Evil 1971
Tales from the Crypt 1972
Wicker man 1973
Torso 1973
Don't Look now 1973
Sisters 1973
The Legend of Hell House 1973
Black Christmas 1974
Trilogy of Terror 1975
Blacker Than the Night 1975
Alice Sweet Alice 1976
House with Laughing windows 1976
Czy zabiłbyś dziecko? 1976
The Confessional 1976
Sette note in nero 1977
Jungle Holocaust 1977
The Haunting of Julia 1977
Martin 1977
The Shout 1978
Oblicza śmierci 1978
Tourist Trap 1979
The Brood 1979
Beyond the darkness 1979
Nosferatu 1979
Dressed to Kill 1980
Cannibal Holocaust 1980
Zemsta po latach 1980
Maniac 1980
Motel Hell 1980
Tuż przed świtem 1981
Zabójca Rosemary 1981
Funhouse 1981
Skowyt 1981
Wolfen 1981
Byt 1982
Dark Night of the Scarecrow 1981
Possession 1981
Creepshow 1982
The New York Ripper 1982
Poltergeist 1982
The Thing 1982
Dom pani Slater 1983
A Blade in the Dark 1983
The Company of Wolves 1984
Poison for the Fairies 1984
Re-Animator 1985
Fright night 1985
The Doctor and the Devils 1985
Demons 1985
The Return of the living dead 1985
Henry Portrait Of A Serial Killer 1986
From Beyond 1986
Critters 1986
Krwawy odwet 1986
Deliria 1987
Angustia 1987 (Udręka)
Nekromantik 1987
Dolls 1987
White of the Eye 1987
Creepshow 2 1987
Prince of darkness 1987
Stepfather 1987
Maniac cop 1988
Pin 1988
Pumpkinhead 1988
Blob 1988
Night of the Demons 1988
Jack the Ripper 1988
Men behind the sun 1988
The Woman in Black 1989
The Church 1989 (La chiesa)
Intruder 1989
Demon Wind 1990
The Phantom of the Opera 1990
Tales from the Darkside: The Movie 1990
Nightbreed 1990
La Setta 1991 (Sect)
Popcorn 1991
Candyman 1992
In the Mouth of Madness 1994
Tales from the Crypt: Demon Knight 1995
Habit 1995
Tesis 1996
Cure: Kyua 1997
Funny games 1997
Ringu 1998
Pulse 2001 (Kairo)
Devil's BackBone 2001
The Others 2001
Ju on 2002
Haute tension 2003
A tale of two sisters 2003
Shutter 2004
The Uninvited Guest 2004
Reincarnation 2005
Wolf Creek 2005
The Forbidden Door 2006
Orphanage 2007
Bulshinjiok 2009
Julia's Eyes 2010
Insidious 2010
The Body 2012 (El Cuerpo)
Sinister 2012
La Casa del fin de los tiempos 2013
Conjuring 2013
It Follows 2014
The Witch 2015
Conjuring 2 2016
może i filmy giallo są prekursorem slashera , ale filmy spod znaku slashera to bardzo prymitywne twory, czasami wręcz żenujące...