Bardzo przypadł mi do gustu, być może dlatego, że sam byłem kiedyś ofiarą znęcania się w szkole. Dla mnie najładniejsze z tych wszystkich dziewczyn było właśnie czarnowłose "dziwadło", czyli Emily. Gdybym w tej szkole się uczył, zlałbym te 3 laski i zainteresował się nią, być może dlatego, że trochę przypomina mi mnie. W każdym razie scena z igłami przy akompaniamencie muzyki z z mandoliny, oraz ta z wbijaniem noża w kręgosłup dość brutalne, co jest na duży plus dla filmu. Należało im się, jestem usatysfakcjonowany cierpieniem, jakie zostało tym gnojkom zadane.