Przyjemna historia, przygody młodych przyjaciół na łonie natury. Zabawne momenty i
nieprzewidywalna historia. Aż by się chciało wypić cudowny Peyotle drink ;-)
wyjątkowość tego filmu chyba polega na tym że historia wcale nie jest taka przyjemna (nie ma tu nic z filmów typu Projekt X). oczywiście jest dużo humoru ale jednocześnie sporo bolesnych albo niepokojących kwestii. jest zbyt dużo prawdy w tym filmie żeby było po prostu przyjemnie. kapitalne jest tutaj zestawienie dwóch kompletnie różnych osobowości Cery i Isabelle, które mimo wszystko odnajdują porozumienie i to jest przyjemne:)
dobrze ujęte chociaż dla mnie było tak przyjemnie bo się wczułam i poczułam klimat tej "wycieczki", widoki, ocean, gorąco, przygoda itd... :) jest w tym filmie coś co lubię, chyba po prostu chciałabym też to przeżyć chociaż nie jako crystal fairy ale któryś z chłopaków jak już :)
...ale chyba nie jak ten chłopak co nie pił? ;-) Też się wczułem i miałem podobne odczucia po tym filmie: piękne widoki, bezludzie, słońce, woda, piasek, ogień, piękni ludzie, przygoda i sytuacja, w której chciałbym się znaleźć :)