zapowiadal sie ciekawiej
troche to dla mnie smutne, ze dziewczyna tak szybko pogodzila sie ze smiercia ukochanego... ze wszystkim tak blyskawicznie zmienialy sie nastroje milosne...
ech.. moze jestem zbyt staroswiecka..?
Nie jesteś zbyt staroświecka. Film był faktycznie delikatnie mówiąc dziwny. Dziewczyna zdecydowanie zbyt szybko pogodziła się z śmiercią ukochanego, na jego matce w ogóle jego śmierć nie zrobiła wrażenia, zresztą tak jak na całej rodzinie. Wszystko działo się tak, jakby wczesniejsze wydarzenia nie miały w ogóle wpływu na całość. Nie mówiąc już o tym, że ten detektyw zadziałał w ekspresowy sposób...
Obejrzałam ten film do końca, ale raczej go nikomu nie polece. Nie ma po co go oglądać. Jak w wielu filmach jest tutaj wszystko przewidywalne, tyle że w tym dodatkowo to wszystko jest takie... nienormalne??
Bardzo średni film...Bohaterowie uzywają ciekawego słownictwa: co to jest "zapachajdziura"?
To miało chyba oznacząć kogoś na pocieszenie. Nie znam dobrze niemieckiego, ale nie zdziwiłabym się, gyby to było kolejne dzieło, perełka polskich tłumaczy ;)
A ja myślałam, że po 'Wirującym seksie" więcej takich "perełek" już nie będzie;) "Zapchajdziura" - jak dla mnie hit sezonu :/
Rzeczywiście wszyscy tam się bardzo szybko pogodzili ze śmiercią tego "księcia". Dziewczyna, rodzice, dziadek a przecież to byl ich jedyny syn. Bardziej się przejęli, że firma nie ma spadkobiercy.
Rzeczywiście wszyscy tam się bardzo szybko pogodzili ze śmiercią tego "księcia". Nie tylko dziewczyna ale też dziadek no i rodzice a przecież to byl ich jedyny syn. Bardziej się przejęli, że firma nie ma spadkobiercy.