lubie filmy van damma (a widzialem wszystkie) bo nawet te gorsze rzadko kiedy schodza ponizej poziomu przecietniaka co zdarza sie innym bylym gwiazdom kina akcji.. ale Assassination Games jest niestety tylko kolejnym ktory wpisuje sie w ten kontekst.. od bidy mozna ogladnac i tyle.. krecone w rumunii zeby bylo tanio... aktorzy wzieci z ulicy... jedyne co naprawde sie liczy na plus to kilka elementow scenariusza ktore troche wybijaja sie ponad schemat... ale inne znowu budza raczej usmiech politowania jak np. proba nadania glebi glownemu bohaterowi przez cwiczenie gry na skrzypcach... ten film moze sie podobac jak ktos do kina B zaglada rzadko... JCVD udowonil obrazami takimi jak Wake Of Death Until Death czy In Hell ze nawet po latach mozna zrobic film w ktorym jeszcze tli sie dawny czar.. Assassination Games tego czaru nie ma... blizej mu do jednak do tej grupy filmow w ktorej JCVD grywa zeby bylo co odkladac na starosc...